Maciuś Bohater - wyjątkowo zwykły kotek :).

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 21, 2006 13:13 Maciuś Bohater - wyjątkowo zwykły kotek :).

A najpierw dziękuję marinelli za podtrzymanie na duchu.

Przyniosłam z pracy kotka, wetka oceniła go na 4 tygodnie, ale myślę że jest starszy tylko niedożywiony. Temperatura - 41, 3. Dostał trzy antybiotyki i środek wzmacniający.
Ma koci katar, oczka nawet nie najgorsze, bo "tylko" bardzo zaropiałe, ale zamiast pyszczka ma czarny strup, nosek całkowicie zaklejony, nie widać dziurek, obramowanie pyszczka krwawe i ogromna rana na języku. Cieknie mu z pyszczka ropa. A z pupy cieknie mu rzadka kupa. Mam mu podawać papkę barytową, ale - on nie przełyka, podałam mu strzykawką podgrzane mleczko whiskasa, bo tylko to na szybko mam w domu, nie przełknął ani kropelki, wszystko leci bokiem. On oddycha pyszczkiem i myślę że nie umie skoordynować przełykania z oddychaniem - taka teoria moja :wink:. A może w środku też ma takie owrzodzenia.
Proszę o rady kogoś kto opiekował się takim kotem z zaklejonym noskiem i takim owrzodziałym pyszczkiem. Bo ja nigdy tego nie robiłam.
Generalnie - co robić?


Boję się, że nie dam rady zapewnić mu opieki ze względu na brak czasu. Boję się, że on nie przeżyje. Leży taki cichutki.
Ostatnio edytowano Sob cze 24, 2006 11:26 przez Olinka, łącznie edytowano 4 razy

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 21, 2006 13:16

A co wetka w AR powiedziała?
że jakie są rokowania i co to może być?
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 21, 2006 13:18

Nie mam doświadczeń z w ten sposób chorymi kotkami, ale tak na logikę - jeśli on nie może jeść, to chyba powinien dostawać odżywcze kroplówki, może nawet dożylnie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 21, 2006 13:21

To koci katar z powikłaniami.
Też myślałam o kroplówkach, jeśli nie będzie przełykał - pojadę z nim.
kiedy z nim byłam w lecznicy, jeszcze nie wiedziałyśmy z wetką, że będą z tym przełykaniem problemy.
To wyszło "w praniu"

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 21, 2006 13:21

Przede wszystkim - powinien byc nawadniany cały czas podskórnie, skoro nie jest w stanie sam jeść - na pewno jest odwodniony. Najlepiej 2-3 razy dziennie, płyny + elektrolity.

Nosek musisz odetkać - delikatnie namaczać smarki gazą z ciepłą wodą + ściagać, do skutku. Rany na pyszczku koniecznie smarować maścią antybiotykową - moze być ta sama, co do oczu (na pewno coś dostałaś?)
Dopiero kiedy będzie miał dziurki noska odsłonięte możesz mu robić często, delikatne inhalacje (żeby go nie przydusić) z wody.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro cze 21, 2006 13:22

Pisałam w trakcie Twojej odpowiedzi :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro cze 21, 2006 13:24

Olinko, ten zropiały nosek trzeba odlepic.
Dlikatnie powloli namocz mu to gazikiem z letnią wodą. Dziurki nosowe trzeba odetkać , to mu ulży. Nowe gluciochy beda napływać, więc trzeba będzie systematycznie zbierac.
Jeżeli kicio na to pozwoli, to możesz użyć takiej aptecznej gruszki dla niemowląŧ do ściagania wydzieliny.
Jak nie będzie łykał jedzenia to trzeba będzie mu robić kroplówki. Ale bądź dobrej myśłi. Na malucha leki szybko działają.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro cze 21, 2006 13:24

dozylnie ciezko u takiego maluszka ale napewno podskórnie
nosek nalezy jak najszybciej udroznic , teoria z niejedzeniem ioddychanie bardzo słuszna.
sprobuje dokładnie namoczyć ten strupek przegotowaną woda , jak namoknie porządnie może da sie odkleić

kotek najprawdopodbnije ma zaawansowana kaliciwiroze , szanse sa małe ale są wiec chyba nalezy walczyć.
Napewno musi dostawac antybiotyk , srodki p/zapalne i wposmagac trzeba organizm kroplówkami , karmić na siłe w tym stanie ciężko , ze sie nie zachłysnął i nie dostał zapalenia płuc ( zachłystowego)
może wet załozyc sonde bezpośrednio do żołądka
co do oczy juz teraz powinien dostwać antybiotyk w kroplach np gentamycyne
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro cze 21, 2006 13:25

Dostałam gentamycynę do oczek.
Strupa mam odmaczać przegotowaną wodą, ewentualnie naparem z rumianku, co zresztą już robię.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 21, 2006 13:31

Kroplówki w przypadku takich małych, mogą byc zstąpioe przez wstrzyknięcia płynów pod skórę, normalnie strzykawką. Jeżeli robisz kotom zatrzyki, to i to zrobisz sama.

ALe oczywiście to moja sugestia, wszystko uzgodnij z wetką. Również max. ilość płynów. Za dużo płynu może malucha "utopić".

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro cze 21, 2006 13:33

to domaczaj porządnie rumianek nie zaszkodzi :) ale zobacz czy nie jest kiciek odwodniony , tzn weż fładek skóry na karku pomiedzy dwa palce podnies do góry i zobaczjak szybko skóra wraca na swoje miejsce

jesli szybciutko i nie ma sladu po uniesieniu to nie est jeszcze odwodniony , ale o\i tak bym mu dała kroplówe wieczorkiem, jeśli jednak powraca powoli albo co gorzej wogóle nie che wrócić na swoje miejsce to pedx do wet na kropłweczke
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro cze 21, 2006 13:39

Kurcze, przepraszam za naiwne pytania ale u wetki, z mojej wlasnej winy, niewiele się dowiedziałam.
Generalnie miałam inne plany na dzisiaj, pojechalam do pracy, miałam spotkać się z szefową, miałyśmy pogadać i kiedy go zobaczyłam postanowiłam zawieźć go do tylko na szybko do weta, na zastrzyk wzmacniający, antybiotyk i takie tam i wrócić do pracy.
Ale kiedy go wiozłam z powrotem już wiedziałam że do pracy nie wrócę. Dlatego tak mało informacji mam od weta.

Do rzeczy - dlaczego leci mu ropa z pyszczka?
Ja zresztą zaraz z nim chyba pojadę do weta jeszcze raz i już.

:(

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 21, 2006 13:40

A odwodniony nie jest - sprawdziłam, ja myślę że był na mleku matki, może nawet do wczoraj, bo wczoraj podobno się pojawił.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 21, 2006 13:43

Pojedź, Olinka.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro cze 21, 2006 13:44

Ale jak nie je, to i tak za moment będzie odwodniony.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, erinn26 i 114 gości