Przyniosłam z pracy kotka, wetka oceniła go na 4 tygodnie, ale myślę że jest starszy tylko niedożywiony. Temperatura - 41, 3. Dostał trzy antybiotyki i środek wzmacniający.
Ma koci katar, oczka nawet nie najgorsze, bo "tylko" bardzo zaropiałe, ale zamiast pyszczka ma czarny strup, nosek całkowicie zaklejony, nie widać dziurek, obramowanie pyszczka krwawe i ogromna rana na języku. Cieknie mu z pyszczka ropa. A z pupy cieknie mu rzadka kupa. Mam mu podawać papkę barytową, ale - on nie przełyka, podałam mu strzykawką podgrzane mleczko whiskasa, bo tylko to na szybko mam w domu, nie przełknął ani kropelki, wszystko leci bokiem. On oddycha pyszczkiem i myślę że nie umie skoordynować przełykania z oddychaniem - taka teoria moja

Proszę o rady kogoś kto opiekował się takim kotem z zaklejonym noskiem i takim owrzodziałym pyszczkiem. Bo ja nigdy tego nie robiłam.
Generalnie - co robić?
Boję się, że nie dam rady zapewnić mu opieki ze względu na brak czasu. Boję się, że on nie przeżyje. Leży taki cichutki.