Florentyna1 pisze:Właśnie tu jest pies pogrzebany (w ub. środę bodajże byłyśmy) że wszystko OK a to, co się z nią dzieje to efekt stresu z powodu nowej lokatorki.
Oj tak wiem coś o tym...
Nicia z powodu stresu miała niekończące się zmiany skórne, alergie i grzybice i dopiero od niedawna odpukać wszystko jest ok.
Florentyna a czy izolujesz kotki kiedy nie ma nikogo w domu?. To poodbno bardzo ważne. Wczoraj rozmawiałyśmy z naszą panią behawiorystką i okazało się, że mimo widocznej poprawy zachowania Nitexa w dalszym ciągu musimy je zamykać w oddzielnych pokojach kiedy wychodzimy. Powód?. Każdy atak Mruf na Nitkę powoduje regres ich wzajemnych relacji do stanu krytycznego. Nitka się wycofuje, Mrufka staje się na powrot agresywna. Będziemy mogły je zostawić same sobie kiedy stan równowagi potrwa kilka miesięcy i Nicia będzie sobie umiała radzić w każdej sytuacji.
Oczywiście kiedy wracamy do domu i kotki wychodzą z pokojów natychmiast dostają jakiś smakołyk, tak aby skojarzyć swój widok z czymś fajnym i dobrym. Podobnie nagradzamy je za wspólne leżenie, próby zabawy itp.
Feliway działa na Nitkę zdumiewająco. Już dawnoooo nie była tak zrelaksowana przy Mrufce, owszem nie jest jeszcze gotowa na zabawy i różne aktywności, ale jest spory krok do przodu. Pozatym wczoraj to właśnie Nitka zaczaiła się na Mruf i zeskoczyła na nią ze stołu. Myślałam, że się popłaczę z radości
Już OT dodam, że mamy zamiar zabrać nasze futra na wypoczyn na Mazury. I jestem bardzo ciekawa jak to będzie wyglądało, biorąc pod uwagę, że będzie tam również wypoczywał pewien foksterier gringo

Zwierzęta się już poznały, Gringulec jest pokojowy więc może nie będzie tragicznie
