Mały Pingwinek to Boruta! Amputacja łapki w poniedziałek

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro cze 21, 2006 7:07

Lidka no ale do 25 jeszcze 6 dni wiec chyba nic strasznego sie nie stalo - gdyby to bylo dzien przed 25 to dronusia moglaby poczuc sie urazona i to faktycznie byloby niekulturalne...Twojej winy ja nie widze.I naprawde nie ma co tu sie obrazać. Wazne ze kitek w nowym domku jest!!

Pozdrawiam rybona :D

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 21, 2006 7:20

ania toruń pisze:Lidka no ale do 25 jeszcze 6 dni wiec chyba nic strasznego sie nie stalo - gdyby to bylo dzien przed 25 to dronusia moglaby poczuc sie urazona i to faktycznie byloby niekulturalne...Twojej winy ja nie widze.I naprawde nie ma co tu sie obrazać. Wazne ze kitek w nowym domku jest!!

Pozdrawiam rybona :D


Nikt sie nie obraża, tylko czasem komus plany zmieniaja się w trakcie, ale jeśli ma wziąć kolejnego kota do transportu, to chce byc jak najbardziej pomocy i łamię głowę, zeby wszystko dograć... A przecież wystarczy chwilka, jeden mały sms i wszystko gra :wink:
I prosze juz nie kontynuować rozmowy na ten temat. Tylko proszę. Lidka się wypowiedziała, na pw z nią rozmawiałam i, jak juz wcześniej napisałam, uważam temat za zamknięty. I dobrze, że kocio dojechał. Myslmy o kotach, ale tez o sobie nawzajem, zeby zgrzytów nie było, tylko jak najlepsza atmosfera, bo tylko ona może przysporzyć więcej korzyści kotom.
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Śro cze 21, 2006 7:26

Popieram -faktycznie nie ma nad czym debatowac

Teraz czekamy na wiesci jak malec sie czuje, jak jego łapeczka...i czy dużo rozrabia :D

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 21, 2006 7:31

No napisalam juz Igulec co i jak i dronusi tez- mam nadzieje, ze juz zle nie sa :oops:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 21, 2006 7:32

lidiya pisze:No napisalam juz Igulec co i jak i dronusi tez- mam nadzieje, ze juz zle nie sa :oops:

A ktos był zły? :wink:
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Śro cze 21, 2006 12:07

Oj cioteczki, cioteczki ! A tymczasem malec po przywiezieniu do domu nafukała na wszsytkich witających,nawarczał i udał się w kierunku kotłowni, gdzie zniknął.......Zniknął i nie pojawiała się wcale. Obszukałam cały dom ze szczególnym uwzględnieniem kotłowni ale nici. dałam spokój. o 6 rano wstałam, rozejrzałam się, wszyscy zainteresowani śniadankiem biegali, malce też a Pingwina jak nie było tak nie ma.... nałożyłam jedzenie i poszłam do kotłowni, poszurałam, pobrzęczałam, pokiciałam ale nic...już miałam wychodzić, kiedy dobiegł mnie cichy chrobot i z puszki z gwoździami na regale pokazała się głowa a potem i cały kot. Przywitał się ze mną, mruczał, zabrałam go do łóżka, pobawił się ale ciekawskich tambylców obwarczał, obfukał i napacał, jeść nie chciał, dopiero zjadła a w zasadzie pożarł całą michę ok 10.30 kiedy mój mąż mu ją podsunął. Myślę, że 2-3 dni i przestanie fukać i bić maleńką, która jest tak mała , że jedno jego pacnięcie a ona turla się bez przystanku metr po podłodze. Ona przywykła, bo na nią przez pierwsze dni też napadano tłumnie i wszyscy ja pacali , fukali i szturchali, ona się nie zraża tak łatwo. Dalsze szczegóły jutro, bo teraz żem w pracy

rybon36

 
Posty: 244
Od: Śro gru 28, 2005 13:34
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro cze 21, 2006 15:45

:D na moje kicie tez fukał a po dwoch dniach polował na nie i to one musialy go pukać łapą żeby się opamiętał w tych zabawach...A apetycik to kochaneczek ma :wink:

Pozdrawiam serdecznie :D

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw cze 22, 2006 13:12

tak włąśnie jest, bije wszytkich a najbardziej maleńką Kociumbę, jak w kopę żyta :lol: warczy bez ustanku , nawet mnie wczoraj pobił i użarł, widać, że chciałby być z nimi blisko ale charakterek mu nie pozwala, potem wlazł mi na szyje, uwił gniazdo z włosów i mruczał i spał, rozbujnik jeden. U nas nigdy nie było i nie ma kotów agresywnych z zasady, facet pozna zasady i dojdzie do siebie, jest ładniutki

rybon36

 
Posty: 244
Od: Śro gru 28, 2005 13:34
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw cze 22, 2006 15:41

Bo to mały aniołko-diabełek jest :wink: Napewno nauczy sie zasad. Trzymam kciuki za szybkie przystosowanie!

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw cze 22, 2006 15:52

Ależ tu się mała burza rozpętała ;) Nikt zły nie był i nie jest ;) Chodzi tylko o to, że gdybym wcześniej wiedziała, że nie będę wiozła kitulka, to bym jechała samochodem, a nie pociągiem ;) Tylko o to biegało ;) Ale rozumiem, że wyszło to w ostatniej chwili i nie było czasu na rozmowę, cieszę się, że maluszek jest juz u siebie :ok: Pozdrawiam, Ola.

PS. Goldi... cholercia, ostatnio strasznie się denerwujesz, musimy troszkę się uspokoić, wszyscy 8)
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Sob cze 24, 2006 18:20

jak sie ma mały??jak jego łapka??czy już przestał bić współlokatorów...mam nadzieje ze tak :)

pozdrowiam

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 26, 2006 7:37

nooo rybon jak tam malutek? :D
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto cze 27, 2006 13:30

Ano maleńki, który nota bene jest z maluchów największy ma się doskonale. Przestał się złościć. Spostrzegł, że u nas wszyscy włącznie z nami sa ściśle wyluzowani. polubił się z Kociubą i Szpicbródką, bawią się jak wariaci, malec upodobał sobie mojego męża, przychodzi do niego jakby wiedział, że marcin tak kochał bezłapkiego Malutka. Przychodzi i mówi:.." kra ( zupełnie jak tamten), pogłaszcz mnie, ja też nie mam łapki w zasadzie i jestem miły, mam na imię Boruta.." tak, stwierdziliśmy zgodnie, że mordeczkę ma podobną do wizerunku Boruty i tak zostało,zabieg amputacji zaplanowany jest na poniedziałek na godz 10 rano, trzymajcie kciuki. trzeba juz to zrobic, bo wyciera ja sobie i strasznie się o nią potyka

rybon36

 
Posty: 244
Od: Śro gru 28, 2005 13:34
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto cze 27, 2006 13:43

Mocno trzymam kciuki!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto cze 27, 2006 14:38

Dołączam się z kciukami!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 17 gości