Pamiętacie Poli?
Wczoraj ciocia Kasia znów ją odwiedziła
Połóweczka Pratela ślicznie połknięta (podobno po pierwszej nie za bardzo chciała jeść, nie wiem, chyba jest różnie u różnych kotów, u mojej Koty nie zauważyłam zmiany). Zdjątka zrobione (ale niestety nie cyfrówką, więc wstawię dopiero po wywołaniu filmu i wrzuceniu na skaner

)
20. czerwca p. Asia idzie na urlop i - nie chcę zapeszyć, ale cichutko zdradzę - ma zamiar wziąć jednak Kicię do siebie
ale na razie się jeszcze nie cieszę, wiecie jak to czasem bywa przy dokoceniu? (p. Aśka ma Wicka - wykastrowanego 2-letniego kocura, a poza tym małą wnuczkę, niechętną synową, ale też chętnego już (!) męża). A poza tym na Wapiennej, bo tam mieszka p. Asia (ludziska z Lublina wiedzą pewnie co nieco o sławie-niesławie tych okolic

), nie za dobre miejsce dla kotów ("dzieci" wrzuciły bezdomną kicię, która p. Aśka dokarmia na podwórko do psów, kocina ledwo umknęła z paszczy wilkowatego, teraz kuleje

). Ale Poli to oczko w głowie p. Asi i myślę, że by jej pilnowała...
Cichutko proszę o kciuki za dobrą przyszłość "mojej" Poli