Poli z Poli-techniki

[Katia K.]

Właśnie wróciłam z Polibudy, byłam u p. Asi, przekazałam wieści o tym, że Poli jednak była wysterylizowana już wcześniej.
Kobitka tęskni za Kocinką okrutnie, teraz od 19 ma 12-godzinną zmianę i smutno jej bez Poli

Ale... hmmm, żeby nie zapeszyć...
hmmm...
ma zacząć na nowo "urabiać" pana męża , żeby jednak zgodził się na Poli...
bo do tej pory to na żadnego innego kota oprócz ich bezjajecznego Wicka nie chciał się zgodzić
no i jest nadzieja wiem, wiem, nadzieja matką... itd. ale jednak jest...

tak więc proszę o kciuki i za "moją" Poli

[amelka]

[seniorita]

Kciuki za wyperswadowanie mężowi i synowej niechęci do zakocenia się

[Katia K.]

Właśnie przywiozłam Poli z powrotem na portiernię mam nadzieję, że na tymczasowo. Płakała w taksówce strasznie, myślałam, że mnie kierowca wysadzi na pastwę losu a tu jeszcze jak na złość staliśmy na wszystkich możliwych światłach...

no w każdym razie Kicia obejrzała wszystkie kąty, niestety na razie na dworze, bo dziś na portiernię nie ma wstępu - p. Aśka ma dyżur w innym budynku

No kurcze, niech ona weźmie Kocinkę do siebie, co tam mąż, co tam synowa...
Obiecałam ją odwiedzić w czwartek wieczorem, skombinuję tabletki na robaki (hurtowo: dla mojej Koty i dla Poli, a także coś dla moich dziczków, tylko na razie nie wiem co) i będę kontynuować propagandę: dom dla Poli, dom dla Poli! mam nadzieję, że skutecznie

[Katia K.]

Miałam jechać na zakupy do Tesco, a poszłam na ploty do p.Aśki. I teraz jestem w kropce i nie wiem: może ona ma rację, żeby Kocinki stamtąd nie zabierać? Zwierzątko czuje się tam po prostu dobrze - tak to przynajmniej wygląda - choć mnie najbardziej martwią osoby niejakiej pani Sabinki i kierowniczki budynku ale jednak jak się okazuje trochę luda za Poli tęskniło, jak jej nie było przez tydzień, np. taki pan dozorca, z którym kocinka, kiedy nie ma wstępu na portiernię, pomieszkuje trochę w piwnicy (tak, tak, Politechnika jest bidna i nie stać jej nawet na maleńką izdebkę dla pana dozorcy, żeby mógł się tam przebrać i chwilkę odpocząć )...

Naprawdę nie wiem, co o tym myśleć...
Na razie wiosna...

pozdrawiam

[Katia K.]

Poli połknęła dziś bez grymasów (!) połóweczkę Pratela

Za 10 dni kolejna porcja...

Koteczka spędzi dziś wreszcie szczęśliwą noc na portierni z jej ukochaną p. Asią

[Katia K.]

Pamiętacie Poli?
Wczoraj ciocia Kasia znów ją odwiedziła
Połóweczka Pratela ślicznie połknięta (podobno po pierwszej nie za bardzo chciała jeść, nie wiem, chyba jest różnie u różnych kotów, u mojej Koty nie zauważyłam zmiany). Zdjątka zrobione (ale niestety nie cyfrówką, więc wstawię dopiero po wywołaniu filmu i wrzuceniu na skaner )

20. czerwca p. Asia idzie na urlop i - nie chcę zapeszyć, ale cichutko zdradzę - ma zamiar wziąć jednak Kicię do siebie
ale na razie się jeszcze nie cieszę, wiecie jak to czasem bywa przy dokoceniu? (p. Aśka ma Wicka - wykastrowanego 2-letniego kocura, a poza tym małą wnuczkę, niechętną synową, ale też chętnego już (!) męża). A poza tym na Wapiennej, bo tam mieszka p. Asia (ludziska z Lublina wiedzą pewnie co nieco o sławie-niesławie tych okolic ), nie za dobre miejsce dla kotów ("dzieci" wrzuciły bezdomną kicię, która p. Aśka dokarmia na podwórko do psów, kocina ledwo umknęła z paszczy wilkowatego, teraz kuleje ). Ale Poli to oczko w głowie p. Asi i myślę, że by jej pilnowała...

Cichutko proszę o kciuki za dobrą przyszłość "mojej" Poli

[seniorita]

Było super jakby ją wzięła, po cichutku zaciskam kciuki. Mam nadzieję tylko, że mieszka dośc daleko od Nadbystrzyckiej albo nie będzie wypuszczać Poli.

[Katia K.]

P. Asia mieszka w samym środku dzielnicy domkowej. Do Nadbystrzyckiej kaaawał drogi, więc zagrożenie samochodowe nawet mniejsze, niż teraz.
O wszystkim będę informować na bieżąco, pozdrawiam Aniu!

[amelka]

kciuki cichutkie za domeczek dla Poli...

[Katia K.]

poza pierwsza

poza druga

poza trzecia

a tu mnie jakaś Duża pstryka, a ja pojeść sobie chciałam

tak Poli wyglądała w sobotę...
zadowolona koteczka spokojna i ufna ze swoją ukochaną Dużą...

oby ta Duża dała Poli prawdziwy dom i siebie na co dzień, nie tylko raz na trzy dni...

[mary2004]

do góry ślicznotko

[Katia K.]

No to już prawie wszystko wiadomo...
poszłam dziś do Poli i... jej nie zastałam
Okazało się, że minęłam się z mężem p. Asi, który przyszedł po Poli i wziął ją do ich sąsiadki... Podobno ta pani zaoferowała się ostatnio jako dom dla Kici...
Mam teraz tylko nadzieję, że Poli nie jest już z powrotem na portierni (wcale bym się nie zdziwiła, gdyby chciała wrócić), ale czas pokaże...

Nowe informacje dostanę we wtorek, mam nadzieję, że będą pozytywne

[Katia K.]

No dziś to już wszystko wiadomo
Poli mieszka u pani Józi, staruszki, która ją naprawdę pokochała.
Kicia już się zadomowiła, na początku obeszła wszystkie okoliczne ogródki i dachy oraz obfukała wszystkie kocury, które przyszły się przywitać
Tylko siku nie chciala w domu prosiła, żeby ją babcia wypuściła - znalazła sobie kupkę piasku i...
Kto wie, pewnie z kuwetką miała do czynienia tylko przez kilka dni u Kasi D.
Ale się cieszę.
Jeśli do tej pory nie wróciła przez działki na swoje stare włości politechnikowe, to może już zapomniała?

[amelka]

kciuki trzymamy za kuwetkowanie i za wszystko-fajnie ze kotusia domek znalazła