



Znowu jest problem... : Sylvia po przyjściu ze schroniska norlamnie chodziła do kuwetki... od kilku dni też chodzi do kuwetki ale czasami nie trafia... robi siusiu w innym miejscu... na podłoge a wczoraj na pościel




Nie wygłada na chorą, ma apetyt, bawi się...
Żwirek jest ten sam, kuwetka czysta a co do stresu to nie ma powodu...

Poradzcie coś... co mam zrobic z tym małym sikaczem...


Wygląda to mniej wiecej tak... rano robi siusiu do kuwetki... i jeszcze kilka razy trafia do kuwetki... po poludniu robi siusiu np na podloge (tylko raz) a potem dalej chodzi do kuwetki...

Co wy na to... ?
