Namolny Skarpet - już w swoim domku :-)))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 19, 2006 15:23

Zapytałam także na Dogomanii o transport - ale na razie bez echa. Jakoś w zachodniej Polsce łatwiej z transportem...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pon cze 19, 2006 17:19

Zatroskana, to z naszego wątku trasportowego:
raz w miesiącu Kraków - Krosno - Kraków. Mogę przy okazji zahaczyć o np. Mielec, bądź inne okolice tej trasy. @sica


Może napisz? Bo z Katowic do Krakowa tu już jestem pewna, że transport się znajdzie, a pewnie i jakiś uczynny forumowicz z Krakowa zgodziłby się przetrzymać kota u siebie na czas "przesiadki".
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pon cze 19, 2006 21:42

Hmm ja jade w piątek pociągiem z Czestochowy do Rzeszowa - jeszcze nie wiem o której godzinie, bo nie patrzyłam jeszcze na połączenia PKP. Jeżeli to jakoś ratuje sytuacje to mogę kociaka zabrać - tylko trzeba go najpierw do Częstochowy dowieźć..

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Wto cze 20, 2006 8:45

Czy moge sie już cieszyc??
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Wto cze 20, 2006 8:58

jeszcze nie wiem o której pojade - na stronie pkp widzialam jakies połączenia do Rzeszowa przez Katowice - tam przesiadka o 13.45 i w Rzeszowie o 18.41
Potrzebuję wszelkich porad co do tak dalekiej podróży z kotkiem - to dla mnie wyzwanie i troche się boje.. :D
JAk z sio np?
i jak z opłatami za kota? płaci się coś za podróż w kontenerku?
czy jakiś specjalny przedział musze mieć?
Mam zabrac swój kontenerek?
I właśnie..ew coś na uspokojenie dla koteczka na droge?
Nie śmiejcie się ze mnie! Chcę być ubezpieczona na wszelką okoliczność :-)

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Wto cze 20, 2006 9:31

Z tego co mi wiadomo (jeździłam kiedyś z kotkami na trasie rzeszów - tarnów) za przewóz kotka nic sie nie płaci. Płaci sie za duże zwierzaki typu wilczur i większe, które zajmują miejsce 1 pasażera.

Zwierzaczki w czasie podróży są bardzo zestresowane więc wątpie czy Skarpi będzie coś jadł i pił ale na wszelki wypadek trzeba mu wziąśc troszke suchej i jakąś miseczke albo spodek aby sobie chlipną wody
(chociażby ze względu na pogode).

Nie wiem jak wygląda sprawa siuu. Może to wyglądac na dwa sposoby. Kitek będzie ze strachu siusiał pod siebie, albo wprost przeciwnie, przez całą drogę kitek nie zrobi nic.

Odnośnie transporterka. Jeśli masz swój to możesz do niego wziąśc kitka a na stacji PKP przełożyłybyśmy go do mojego. Jak nie chcesz brac swojego tylko ten w którym Anemonn kitka przywiezie to moge potem oddac za pośrednictwem poczty.

Co do środków na uspokojenie to nie mam pojęcia bo nie znam jeszcze kicia i tego jak znosi podróże.
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Wto cze 20, 2006 9:36

za kota sie nie placi, bez wględu na to jak kot podrózuje :)

Moja jest wszędobylska i jak nikogo nie ma w przedziale albo pasażerowie sie zgodzą to łazi sobie luzem.
Wszystko zalezy od kota - z mojego mikrego doświadczenia wynika (czas podrózy zawsze przekracza 5 godzin) że kot w czasie jazdy nie ma ochoty ani na picie (mimo goraca) ani na siooo - no chyba ze tylko mój jest taki

środków uspokajająccyh bym nie podawała, nie wiesz jak kot na nie zareaguje

wanila

 
Posty: 6318
Od: Pon cze 13, 2005 16:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 20, 2006 9:51

Hej,
wiem, ze JOGI jest we Wrocku (pojechala w niedziele,zabrala mala sunia ze schroniska do adopcji we Wrocku).
Moze jeszcze jest i moglaby pomoc w drodze powrotnej z Wrocka do Stalowej Woli i Rzeszowa, gdzie pracuje.
Jesli trzeba dam komorke do Jogi na priva. Dajcie znac czy potrzeba.

Ulka18

 
Posty: 708
Od: Wto cze 14, 2005 20:33
Lokalizacja: www.mielec.bezdomne.com

Post » Wto cze 20, 2006 10:48

Jeśli chodzi o transport w kontenerku - wyłożyłabym dno grubą warstwą ligniny + ręcznik frotowy albo inna szmatka dobrze chłonąca wodę. To dorosły kot, najprawdopodobniej w czasie drogi nie będzie siusiał - ale na wszelki wypadek, żeby nie leżał w siuśkach. Może też wymiotować ze stresu.
Ale - nie próbowałabym mu zmieniać podkładu w kontenerku w pociągu, nawet, jeśli go zanieczyści - zapewne nigdy w życiu nie jechał pociągiem, może się wyrwać i uciec (chyba, że oprócz kontenerka będzie miał szelki).
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Wto cze 20, 2006 10:58

Anemonn, masz priva. Powodzenia.

Ulka18

 
Posty: 708
Od: Wto cze 14, 2005 20:33
Lokalizacja: www.mielec.bezdomne.com

Post » Wto cze 20, 2006 15:40

Zatroskana pisze:Z tego co mi wiadomo (jeździłam kiedyś z kotkami na trasie rzeszów - tarnów) za przewóz kotka nic sie nie płaci. Płaci sie za duże zwierzaki typu wilczur i większe, które zajmują miejsce 1 pasażera.

Zwierzaczki w czasie podróży są bardzo zestresowane więc wątpie czy Skarpi będzie coś jadł i pił ale na wszelki wypadek trzeba mu wziąśc troszke suchej i jakąś miseczke albo spodek aby sobie chlipną wody
(chociażby ze względu na pogode).

Nie wiem jak wygląda sprawa siuu. Może to wyglądac na dwa sposoby. Kitek będzie ze strachu siusiał pod siebie, albo wprost przeciwnie, przez całą drogę kitek nie zrobi nic.

Odnośnie transporterka. Jeśli masz swój to możesz do niego wziąśc kitka a na stacji PKP przełożyłybyśmy go do mojego. Jak nie chcesz brac swojego tylko ten w którym Anemonn kitka przywiezie to moge potem oddac za pośrednictwem poczty.

Co do środków na uspokojenie to nie mam pojęcia bo nie znam jeszcze kicia i tego jak znosi podróże.



za przewóz kota w PKP sie nie placi
podawanie środkow uspokajających jest zazwyczaj ostatecznoscią, wiekszośc kotow b. dobrze znoci jade pociagiem.

Co do sioo, po prostu na kilka godzin przed jazdą nie dawaj jej już nic jeść a na godzinę pic
kotu nic sie nie stanie przez pare godzin

a jeśli nawet sie zgaży to weż papaier toaletowy i wytrzyj. I już.


Do do transportera lepszy jest ten drugi sposoób.
Lepiej później oddac transportówke za pomoca poczty
niz przekladac przestraszone zwierze na dworcu.
Co bedzie jak kot ucieknie,
przerażony w obcym terenie pobiegnie na oślep być może pod koła... ?

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Wto cze 20, 2006 22:11

Skarpet jedzie do swojego nowego domku w środę
Zabiera go tam Jogi, kotek będzie podróżował samochodem pod fachową opieką :D
Dziękujemy Wszystkim za pomoc.
prosimy o trzymanie kciuków za szczęśliwe zakończenie :D
Tangerine1 się ucieszy czytając takie dobre wiadomości - w końcu to pierwszy kot, któremu obiecałyśmy domek podczas pierwszej naszej wizyty w katowickim schronisku :D
Obrazek

anemonn

 
Posty: 795
Od: Pon sty 23, 2006 17:04
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 21, 2006 6:29

Anemonn, tak trzymaj!
Pierwsza adopcja jest bardzo wazna, jesli udana, daje wiare i sile do dalszej walki o kolejne zwierzaki.

A pod opieka Jogi bedzie sie kocinie dobrze jechalo :)

Ulka18

 
Posty: 708
Od: Wto cze 14, 2005 20:33
Lokalizacja: www.mielec.bezdomne.com

Post » Śro cze 21, 2006 8:21

No to mamy środę :)
Mam nadzieję, że koteczek dobrze zniesie podróż......
Zatroskana- koniecznie daj znać jak dojedzie. I bądx cierpliwa. To dorosły kocurek, więc będzie mu potrzeba czasu na odreagowanie stresu i zaaklimatyzowanie się. Przy tym obce koty......
Radziłabym odizolować na jakiś czas w pustympomieszczeniu, żeby sie powoli zapoznał z obcymi zapachami.
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 21, 2006 8:38

:dance:

nie potrafie wyrazic, jak sie ciesze, ze Skarpetus jedzie do domku

to magiczny kot, wiem, bo moja Ineczka za TM o podobnym umaszczeniu taka byla

wyczarowal sobie dom i transport 8)

z calej sily trzymam kciuki, by wszystko ulozylo sie pomyslnie

mam nadzieje, ze to poczatek dobrej passy dla schroniskowych biedaczkow :)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, IrenaIka2 i 26 gości