Żaba & Choć- czyli niunia i cicik ;) + iggy czyli koty3

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie mar 16, 2003 19:53

Buziaki dla kotow :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88545
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon mar 17, 2003 19:11

wizyta u weta za nami, choc obrazony..a wet zajrzal mu tylko w oczy 8O bosh choc to straszny rozpuszczalnik!!!!!
zaba pelen relaksik wylozyla sie na stole i patrzyla sobie na weta.wyjatkowo mu sie oczy zabolastej nei podobaly...jeszcze 10 dni kropli jak wtedy nie zejdzie to jzu pewnie nigdy nie zejdzie....mowi wet ze chyba jest nosicielem wirusa 8O chyba chodzilo mu o koci katar ...albo cos innego...hymmm ogolnie nei jest zle zaba wazy ok choc tez wygladaja ok...a katar,,, mowi ze po tym jak bardzo byla chora to moze jej to wracac...jak sie przewieje...rutino dawac..i tyle.za 10 dni kontrola i potem 14 dni i szczepienia.
a chocia oczeta nadal zakraplac 7 dni.jakas mala infekcja czy cos....nei ma czym sie przejmowac.
hihi koty teraz odsypiaja.
mnei boli glowa 2 koty tranwajem do weta to nei dla mnie..30 minut jazdy
no ijeszcze cos wczoraj dostalam taka mala strzale milosci od zaby..mizla mnei pyszczkiem w twarzola... :love:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Wto mar 18, 2003 3:50

Jak to nie zejdzie...? Gdzie...kiedy....? To juz zawsze dziecina bedzie miala katar? 8O
Niunia jest zakochana w vecie, teraz jest to juz udokumentowane, ipsi :wink:
Ok, dawaj te krople jeszcze przez 10 dni, tak jak kazal vet...a moze jednak przejdzie.
Ciesze sie, ze Niunia tez do ciebie zapalala. A chociowski to juz chyba jest w jakims transie milosnym, he he :lol:
Moja kota mnie obecnie nienawidzi...za caloksztalt :(

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro mar 19, 2003 12:59

chociowi odbija!!!strzaly milosci zwiekszyly swa czestotliwosc!!!seryjnie to jest podejrzane :roll:
niunia rozrabia...ale nie dalam jej wczoraj rutino i co?i katarek lekki ma 8O
wsypuje im do papu biotyne nic nei wyczuly:)
od wczoraj zastanawiam sie czy moge przerzucic koty na tylko suche..plus wolowinka.tak mysle ze 70g chrupek ma wystarczyk kotu na caly dzien???przy ilosciach ktore jedza moje koty to prawie racja glodowa!!!!!!! niech ktos poradzi...jak taka rewolucje zywieniowa przeprowadzic....?
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro mar 19, 2003 16:03

ipsi, ja robilam glupote, bo faszerowalam moje ta Sheba, Gourmet, i to dalo wiele skutkow ubocznych. Nie twierdze, ze to jest zasada, ale ja pewnie i przesadzilam z tymi puchami. W kazdym razie:
-skonczyla sie predko "radosc jedzenia", tzn. nie dojadaly, skubaly, podchodzily co chwile i braly kasek, i w koncu nie wiedzialam, kiedy i czy sa glodne
-zaczely sie robic leniwe
-kupka za kupka, i zapachy przerazliwe. Zwlaszcza dla Sissi, ktora juz drugi raz miala zapalenie jelit, niewskazane te packi puszkowe.
Teraz robie tak, jak poradzil wet, i poki co kicie sa bardzo zadowolone, i jakby "lzejsze":
- sucha, dobra karma. Kup taka u weta, bo jej naprawde trzeba bardzo malo.
-wolowinka, czasem (nie za czesto - np.raz w tygodniu) gotowana ryba, i jajko
- od wielkiego swieta jakas puszka pasztetu, watrobki itp.
Teraz widze, ze kiedy dam jesc, to kocie zjedza wszystko, ja miski umyje, i wszyscy sa zadowoleni. Troche suchej karmy stoi na wierzchu, ale pilnuje, zeby w sumie dzienna porcja nie przekraczala znacznie (Misio :lol: ) ilosc, ktora potrzebuja.
Mam wrazenie, ze kiciuchy teraz maja "czysciej" w jelitach, i pewnosc, ze dostaja dobre mieso.
A Chocia przyslij do nas, niech poprowadzi szkolenie dla moich, bo one sa zajete tylko soba nawzajem, a marysienska gdzies tam w tle im wystarcza!!! 8O 8O :roll:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro mar 19, 2003 16:08

ipsi pisze:od wczoraj zastanawiam sie czy moge przerzucic koty na tylko suche..plus wolowinka.tak mysle ze 70g chrupek ma wystarczyk kotu na caly dzien???przy ilosciach ktore jedza moje koty to prawie racja glodowa!!!!!!!


Hehehe. Tradycyjna reakcja :lol: Też tak wołałam przy przejściu na RC ;) Spokojnie - koty wcale głodne chodzić nie będą. Choć mogą udawać, jak np. Saszka, który jest głodny bez względu na to ile zjadł.

Falka

 
Posty: 32823
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Śro mar 19, 2003 17:49

Ipsi :D :D

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro mar 19, 2003 20:46

na wstepie dzieki falko za odpowiedz na prywatna 8)
teraz to juz zaklepane ze moje koty czeka zmiana!!!!!!
nei wiem czy sie beda cieszyc..zaba napewno...suche to jej ulubione..chociowski je wszystko byleby mogl jesc...wiec chyab z nim beda problema...
narazie jest paln ekspedycji do hurtowni..tam sprawdzimy co i jak...i sie zaopatrzymy odpowiednio...mysle narazie o purinie odklaczajacej ( mowie bocianowi ze wtedy nie bedzie potrzebne tyle pasty odklaczajacej ktora nei jest tania i takie tam bla bla...dzialaja te karmy odklaczajace?tak sie pytam ...bo bocianwoi to fantazjuje :wink: )rc to mi sie marzy zebym mogla tym cudem koty karmic...narazie moge sobie pomazyc..jak znajde prace to wtedy bocian nie bedzie mail nic do gadania :twisted: ..bo ja kocham rozpuszczac me koty..hihihi niedlugo ja skoncze na sucharkach i wodzie..a koty beda spasione :roll:
co do puszek...ja sama nie jadam puszek....no chyab ze w kryzysie...i jak pomysle ze moje koty to jedza bleee no ale im smakuje! u chociowskiego miska jest wylizywanaaaaaa on kocha swoje puszeczki:D on kocha jesc wszystko!tak sobie pomyslalam ze jeszcze biednego weta mego zapytam chociaz troche mi glupio jak go zalewam potokiem pytan co wizyte... :oops: no ale jutro to nie bedzie wizyta! jade do schroniska wiec moze bedzie mial chwile aby mi odpowiedziec :roll: moze...
co do wolowinki to mysle ze jak dostana raz na dwa tzry dni porcje to bedzie ok.."?" rybke tez dam..kurczaczka...mam slabosc do moich kotow
:oops:
a co dzis moej koty robily?glownei sie tlukly! i to zaba byla prowokatorem 8O coraz mniej neiufna idzie ku lepszemu oj idzie.( niunia spala ze mna w lozku dziss!!!! choc na mojej glowie a lalunia w koncu lozka) za to z katarem nieladnie...dzisiaj kichala :evil: zwalamy to na suche powietrze i zakurzona chate..( sie nei zmiatalo 2 dni :oops: czasu nei bylo :oops: ) dzisiaj dostala rutino znowu i mysle ze przejdzie:)
oba koty oburzone ze ciagle im oczy zakraplam.....hihihi taki moj maly konik...kropleki :D :wink:
co do atakow milosci chocia inko..nei ma sprawy moge go przyslac...tylko ze on obdarza miloscia tylko ludzi...a inne koty gryzie lize na sile i goni..mysle ze twojej parce to moze sie nei spodobac :lol:
co do marcowania...czy to mozliwe aby zaba majaca rok nabank juz skonczony( ostatnio mnei lekarz wyprowadzil z bledu ..ja mialam info ze niunia moze miec 9 miesiecy) nie ma absolutnie rzadnych objawow rujki!!!marzec sie konczy a ona niccccccccccc...ja nei wiem czy sie martwic czy cieszyc :roll:
nowa ksywka zaby:bocian mowi na nia ziuta 8O teraz to w pelni brzmi
hrabina zaba vel kacha grubacha z domu niunia ziuta
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro mar 19, 2003 21:01

W temacie zywienia kiciuchow: Cesarska wlasnie sie obudzila, przeparadowala po stole przede mna, znalazla resztki fromazu, ktory sobie odstawilam "na zas", i zaparkowala przy nim. Jezor chodzi jej jak wiertarka. Jejku, co bedzie z jej brzuszkiem??? Juz jej odbieram....3...2...1....teraz! :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro mar 19, 2003 21:09

ipsi pisze:na wstepie dzieki falko za odpowiedz na prywatna 8)


Do usług 8) :lol:

Falka

 
Posty: 32823
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Czw mar 20, 2003 0:36

Inko- brawo za postawe zywieniowa wobec kotów! :lol: Przerobiłam dokladnie to samo: pełne michy, koty znudzone kreca nosami, niewiele jedzą, a zarełko stoi. I wszystko jedno, czy puszka, czy mieso czy suche.
Przestawiłam kocich radykalnie: śniadanko- mieso (jeszcze grymaszą, ze bez sheby- ale ja nie popuszczam) i michy schowane. Po powrocie sypie odrobine suchego- zjedzą i miseczki myk do szafki. Wieczorem jeszcze male co nieco (miesko albo suche) i koniec. Koty maja atrakcję w postaci pór karmienia(wspomniana "radość jedzenia"), na zaglodzone nie wygladają (wręcz przeciwnie :mrgreen:) i wreszcie wszycy sa zadowoleni!
Ipsi- to naprawdę dobry pomysł:suche plus mięsko. :D
Tylko dla Twojej informacji (nie mów TZ-towi ;) ) - karma odkłaczająca na koty, które mają skłonność do przytykania się (jak mój Borys)- to pic na wode. Zawsze dostaje domieszkę odkłaczającej (choc ponoc dobre karmy i tak maja skladnik rozpuszczajacy kule włosowe)- a bez regularnego podawania pasty- zatyka się z mety!
Rewelacyjne sa te Twoje relacje!!!!! :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39556
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw mar 20, 2003 10:41

Ipsi, potwierdzam dwoma kotami (Sierściuch Czarny w pracy, jak się ładnie odpasła i wybłyszczyła, to została przed zimą "ukradziona" - no i Cipiór) w ostatnich dwóch latach, że dieta mięsko+chrupki jest dla drapieżczyków bardzo odpowiednia. Tylko że mięsko to leci przynajmniej dwa razy dziennie, ile w kota wlezie. Kiedy karmiłam Sierściucha i Cipióra w tym samym czasie, to wychodziło mi jakieś pół kilo z drobnymi dziennie. Oczywiście nie jakiejś luksusowej polędwicy, wcale to nie jest potrzebne. Znacznie lepsze i zdrowsze są takie okrawki gulaszowe, z rozmaitymi takimi, co nam nie pasuje - błony, miękkie chrząstki (aby tylko nie było kości i nie za wiele tłuszczu). Kupuję to w znajomej budce na bazarze za ciut poniżej 10 zł za kilo - przy samej Cipióretce 2 kilo starcza mi na jakieś 10 dni.
Chrupki odkłaczające (RC), które zakupiłam z myślą o wiosennym linieniu, działają u Cipióra tak, że kocie bobki są miękkie i jakby trochę maźliwe. Więc jakiś tam efekt jest, raczej mi się koćka nie zatka. Nie odmierzam jej chrupek, stoją cały dzień i od czasu do czasu podchodzi i chrupie parę. Więc nie wiem, ile leci na dzień - pół kilo (jako uzupełnienie do mięsa) starcza... no, chyba też na jakieś 10 dni. RC z wora na tym samym bazarku kosztuje 21 z groszami za kilo, przy jednej kici można wytrzymać. Owszem, KK po 7,60 za kilo też rąbała - to jest koci aniołek i nie wybrzydza.

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 20, 2003 11:10

PumaIM pisze:(ciach)
Kupuję to w znajomej budce na bazarze za ciut poniżej 10 zł za kilo - przy samej Cipióretce 2 kilo starcza mi na jakieś 10 dni.
(ciach)
Chrupki odkłaczające (RC) (ciach) - pół kilo (jako uzupełnienie do mięsa) starcza... no, chyba też na jakieś 10 dni. RC z wora na tym samym bazarku kosztuje 21 z groszami za kilo, przy jednej kici można wytrzymać. Owszem, KK po 7,60 za kilo też rąbała - to jest koci aniołek i nie wybrzydza.

8O moje dwa koty zjadaja w sumie na tydzien 700gr wolowiny (rzadziej kurczaka, rybka od swieta) + 0,5 kg suchej karmy (hills, purina, rc, iams) i do chudzinek nie naleza (10cio miesieczna bimisia wazy ponad 3kg, a polroczny bimis prawie 4kg ale on chyba wyrosnie na tygrysa szablozebego :strach: ). puszek od dawna nie dostaja i chyba juz zupelnie zapomnialy, ze cos takiego istnieje.
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw mar 20, 2003 11:10

Pumo - przy przeważającej diecie mięsnej (tak zrozumiałam - że kota rąbie cały czas mięso i od czasu do czasu przegryzie chrupkę) może dojść do przebiałczenia, obciążenie nerek i w efekcie do mocznicy :roll: Przy takich proporcjach mięso powinno być mieszane z wypełniaczami - ryżem, makaronem itp.

Falka

 
Posty: 32823
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Czw mar 20, 2003 11:58

Falka pisze:Pumo - przy przeważającej diecie mięsnej (tak zrozumiałam - że kota rąbie cały czas mięso i od czasu do czasu przegryzie chrupkę) może dojść do przebiałczenia, obciążenie nerek i w efekcie do mocznicy :roll: Przy takich proporcjach mięso powinno być mieszane z wypełniaczami - ryżem, makaronem itp.

No dobra, a jak to wychodzi u dzikich "łowców", które bądź co bądź rąbią same mięsne/białkowe rzeczy - myszki, ptaszki, co najwyżej jakieś owadzie chajstwo albo jajko jak się zdarzy? Cały czas chciałam o to zapytać :wink: .

Jak patrzę "w tył" (w czasie) na wszystkie nasze koty (dwa razy po dwa, teraz Cipiór), to one raczej nie jadały żadnych "wypełniaczy", pierwsza parka w Warszawie nawet chrupek nie znała, tylko głównie rybę plus rozmaite przekąski. Jedna tylko Mysza miała problemy z nerkami, a i to pod koniec baardzo długiego życia - chyba gdzieś po osiemnastym roku.

Cipiórowi wychodzi to pewnie bardziej pół na pół (z pewną przewagą mięsa), w środku dnia i nocą więcej chrupek, rano i wieczorem mięso. Nie jest tłusta, raczej taka gładka i giętka, bardzo silna - podciąga się bez problemu na tapczan albo po tylnym oparciu fotela. Nie ważyłam jej, na oko (czy raczej rękę) jakieś 4-5 kilo, spora jest jak na zwykłego mieszańca. "Żerta", ale nie tyje z tego, widać ma dobrą przemianę materii.

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 675 gości