
Wszystkie dostały unidox dopyszcznie i gentamycynę do oczu.
Jeszcze raz proszę - czy ktoś mógłby je wziąć do siebie na szukanie domu? Ja będę szukać, Mimi zresztą jest zaklepana i za 2 - 3 tygodnie idzie do nowego domu. Leczenie nie jest kłopotliwe (to nie zastrzyki), kociaki zostaną odpchlone i odrobaczone. Wnioskując z doświadczeń z poprzednimi miotami, a także biorąc pod uwagę zachowanie ich siostrzyczki, która jest u Funi - wszystkie będą kuwetkowały ślicznie. Zapewnię jedzenie dla nich.
Proszę... Ja naprawdę nie mogę ich wziąć do siebie, nie mam prawa narażać Ośki, Bieżnika i Glusia, które dopiero co wykaraskały się z choróbsk
