Maleńka Lenka :) - poprosimy na Koty.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 18, 2006 22:54

mircea pisze:Olinka nie chce mi jej oddać :twisted:


Obrazek

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 18, 2006 22:59

martwi mnie jej brzuszek :(
mircea, mam nadzieję że nasze ręce są na tyle "właściwe".. :wink:
jutro już ją zobaczę.. tak się cieszę! ech..
ObrazekObrazek

supermyfka

 
Posty: 331
Od: Czw cze 23, 2005 0:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 18, 2006 23:05

supermyfka pisze:martwi mnie jej brzuszek :(


Nie martw się - brzuszek jest lepszy niż na początku.
Na pewno nie ma w nim już robaków, myślę, że to kwestia nieodpowiedniego żywienia i że jelitka są nagazowane po prostu. Mała zrobiła przed chwilą śliczną kupkę. Jeszcze kilka dni lakcidu, który uwielbia i porządnego jedzonka i będzie dobrze.
A teraz Leonka szaleje - ma do wyboru kilka myszek różnych rozmiarów i kolorów, ale bawi się zwiniętym w kuleczkę paragonem.
Jest przesłodka.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 18, 2006 23:26

Olinka pisze:Jest przesłodka.

Wszystkie są na początku "przesłodkie" a potem wyrastają z nich kocie potffory :lol:

Nie reklamuj jej tak Olinka, bo potem Supermyfka będzie do Ciebie reklamacje składać 8)

A tak a propos: Suprermyfko - szykuj się jutro na grupowe odwiedziny 8)
Wybieram się razem z Olinką do Ciebie "weryfikować domek" :lol: :lol:

A tak naprawdę to za transport robię :roll:
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 19, 2006 9:07

o kurcze, noermalnie zaczynam się bać.. bądźcie wyrozumiełe!! ;)
pierwsze, wirtualne mizianki od Escobarka dla Siostrzyczki... i ode mnie też :oops:
ObrazekObrazek

supermyfka

 
Posty: 331
Od: Czw cze 23, 2005 0:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 19, 2006 9:43

Bój się bój, będziemy z mirceą ostre jak żylety.

:twisted: :lol:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 19, 2006 10:03

Trzymam kciuki za wizytę :)
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 19, 2006 10:19

:dance2: :dance: :catmilk:

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Pon cze 19, 2006 10:58

Olinka ale cudeńko masz w domu. Nie było mnie trzy dni a tu taki słodziak i jeszcze taka ekspresowa adopcja super :D
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 19, 2006 15:20

siedzę i czekam jak na szpilkach.. nie mogę się uczyć, nic... :wink: a Escobar jest dzisiaj wyjątkowo miziasty i zabawowy, jak by coś przeczuwał.. tak się boję że będzie zazdrosny..że sobie pomyśli że już go tak nie kocham...czy Wasze koty też były zazdrosne o nowych towarzyszy?? ja nie przeżyje jak Escobar będzie cierpiał...
Ale mam nadzieję że jednak się polubią, że Leosia obudzi w nim potrzebę opiekowania się maleństwem i w ogóle.. Do tej pory Escobar nie miał kontaktu z innymi kotkami, w ogóle...
będzie dobrze, prawda??
ech, musiałam się wygadać
ObrazekObrazek

supermyfka

 
Posty: 331
Od: Czw cze 23, 2005 0:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 19, 2006 15:29

Będzie dobrze na pewno :).

Jakby co, to specjalistów od trudnego dokocenia masz tu pod dostatkiem na forum ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon cze 19, 2006 15:30

Olinka pisze:
mircea pisze:Olinka nie chce mi jej oddać :twisted:


Obrazek


Ech, a ja nie wspomnę, jak mi Olinka nie chciała oddać Biedronki na przechowanie...Siedziała, siedziała, wyglądała, jakby miała się rozchlipać za chwilę i wymyślała coraz to nowe powody, żeby jej nie oddać :roll: :lol: .
Taka to Ci Olinka :twisted: .

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 19, 2006 15:45

Mysia pisze:
Olinka pisze:
mircea pisze:Olinka nie chce mi jej oddać :twisted:


Obrazek


Ech, a ja nie wspomnę, jak mi Olinka nie chciała oddać Biedronki na przechowanie...Siedziała, siedziała, wyglądała, jakby miała się rozchlipać za chwilę i wymyślała coraz to nowe powody, żeby jej nie oddać :roll: :lol: .
Taka to Ci Olinka :twisted: .


No mam z tym pewne trudności, to prawda.
Jeśli się znajdusia nie pozbędę w miarę szybko, to jest koniec - patrz Bambi :lol:.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 19, 2006 15:48

Olinka pisze:
Mysia pisze:
Olinka pisze:
mircea pisze:Olinka nie chce mi jej oddać :twisted:


Obrazek


Ech, a ja nie wspomnę, jak mi Olinka nie chciała oddać Biedronki na przechowanie...Siedziała, siedziała, wyglądała, jakby miała się rozchlipać za chwilę i wymyślała coraz to nowe powody, żeby jej nie oddać :roll: :lol: .
Taka to Ci Olinka :twisted: .


No mam z tym pewne trudności, to prawda.
Jeśli się znajdusia nie pozbędę w miarę szybko, to jest koniec - patrz Bambi :lol:.


A najgorsze z tego wszystkiego jest to, że robiłaś to z tak poważną, wręcz naukową miną, że nie sposób nie uwierzyć, że rozstanie z Tobą po dwóch dniach wpłynęłoby na Biedronkę bardzo, bardzo negatywnie :roll: :lol:

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 19, 2006 15:51

supermyfka pisze:siedzę i czekam jak na szpilkach.. nie mogę się uczyć, nic... :wink: a Escobar jest dzisiaj wyjątkowo miziasty i zabawowy, jak by coś przeczuwał.. tak się boję że będzie zazdrosny..że sobie pomyśli że już go tak nie kocham...czy Wasze koty też były zazdrosne o nowych towarzyszy?? ja nie przeżyje jak Escobar będzie cierpiał...
Ale mam nadzieję że jednak się polubią, że Leosia obudzi w nim potrzebę opiekowania się maleństwem i w ogóle.. Do tej pory Escobar nie miał kontaktu z innymi kotkami, w ogóle...
będzie dobrze, prawda??
ech, musiałam się wygadać


A ja dopiero z pracy wróciłam, muszę odetchnąć bo upał straszliwy, myślę, że koło 19 będziemy u Ciebie.
Ciocia mircea na pewno też musi po pracy odetchnąć :D.
A co do dokocenia - ja mam niefajne wspomnienia, ale Diplodok był starszy od Escobara, to znaczy dłużej był sam.
A teraz kiedy o tym myślę cieszę się że się nie poddałam, zresztą nie było nawet takiej opcji. Diplodok normalnie rozkwitł w obecności Niedźwiadki i teraz się kochają jak nie wiem co. Człowiek nie zastąpi kotu kota :wink: , choćby nie wiem jak się starał.
Zresztą przy trzecim kocie nie ma już takich problemów :twisted:.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 296 gości