No i jak ja mam chorować?
Kociska od rana zafundowały mi następujące rozrywki..
Nikuś nalał na podłodze w łazience i trzeba było go wykąpać, bo biedak sam chciał to wszystko wytrzeć..
Puchatek jednak wymazał się porządnie nieporządnym qpalem po żółtkach i musiałam wyprać jej tyłeczek..

Przy okazji zobaczyłam, że Puchatek też nie boi się suszarki..
Zmieniłam żwirek w kuwetce, ale podłoga była jeszcze mokra po myciu więc Nikuś powtórzył wszystko jeszcze raz.. Na razie schnie sam i lekko wonieje, bo nie mam siły..
Tym bardziej, że wąż doprowadzający wodę do pralki zaczął lekko przeciakać i własnie skończyłam trzecie mycie podłogi w łazience..
Za chwilę druga kąpiel Nikusia..
