To teraz wieści o Leonce

.
Mała w nocy zrobiła wytęsknioną kupę, niestety poszedł ją sprzątnąć mój TŻ i zapomniał obejrzeć pod kątem robaków. Obejrzał natomiast pobieżnie i przekazał mi, że kupa bardzo ładna była

. Brzuszek po tej kupie się nie zmniejszył, nadal taki nagazowany, dzwoniłam do wetki, dziś ostatnia dawka aniprazolu i będę małej podawała jeszcze lakcid.
Oczka ma Leonka dużo lepsze, dręczę ją trzy razy dziennie świetlikiem i esencją herbaty, jeszcze trochę ropieją, ale już nie łzawią. Od wczoraj dostaje też cebion - ale pluuuuje po nim.
Generalnie maluszek jest w dobrej formie, bryka, psoci, biega, nosi myszki w pyszczku, zaczepia starszyznę.
A przede wszystkim to ona jest przesłodka, przychodzi na kolana, śpi w łóżku, wtula się w twarz, w szyję, mości się w dłoni, chociaż jest już za duża

, wchodzi na głowę, liże po powiekach i ustach, włazi pod kołdrę, wyłazi bo jej gorąco, no różne takie. I mruczy godzinami.
Czasem mam wrażenie, że bardziej niż jedzonka, to ona potrzebuje bliskiego kontaktu z czlowiekiem. Jest uzależniona normalnie.
Co nie znaczy, że nie lubi jeść - od wczoraj chętnie chrupie Purinkę dla Kittenów i popija obficie mleczkiem animondy, kupiłam jej też wczoraj animondki dla juniorów - są dobre

.
saskia, jeśli nie masz nic przeciwko temu, to może ja też przygotuję ogłoszenia internetowe na okolice Poznania, zadzwonię do Wyborczej itd. I spróbujemy jej szukać domu także tutaj, żeby już nie podróżowała. Zresztą ja sądzę, że jej się przydadzą jeszcze jakieś dwa tygodnie spokoju, trzeba ją odkarmić, wypieścić, poobserwować i dopiero wtedy dać do nowego domku, najlepszego na świecie oczywiście. Oczywiście cały czas będziemy w kontakcie i ewentualne domy będziesz oceniać przede wszystkim Ty. A jeśli się trafi dom gdzieś dalej - to oczywiście, choć z bólem serca, ją oddamy

.
Co o tym sądzisz?
Leonka łapie ostatnie dziś promyki słonka