Kreska i Jeżyk - mały update... zdjęcia str. 91.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 16, 2006 20:31

Agata, siemie lniane dziala regulujaco na brzuszek, ale tez zapierajaco
moze lepiej jogurcik?

kciuki za zdrowko kotow trzymam :D

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Pt cze 16, 2006 20:34

Gen, Kreska nie je jogurtów, śmietany, żółtka, nic..
jej dieta to suche i surowe mięso w porywach z bieluchem.. mogę cudować, stawać na uszach, włosach, jednej ręce.. ale ona nie zje nic innego.. nawet jak dolewałam lakcidu do wody, żeby im nie pchać na siłę, ona wolała nie pić, niż się upodlić czymś takim..
dlaczego dr Cetnarowicz powiedziała, że pestki siemienia dają poślizg?
z dwojga: siemię/parafina wolę siemię, bo zdrowsze,ale jak ma ją zaprzeć?? 8O
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 16, 2006 20:36

jak dasz nieprzemielone pestki to inna sprawa,
zwykle daje sie wywar(ktory zapiera), a pestki wyrzuca

daj Kresce jedno i drugie

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Pt cze 16, 2006 20:38

wywar to rzeczywiście inaczej działa... ja czasem go piję na moje wrzody w brzuszku... obrzydlistwo jakich mało.. fuj!
ile tego wywaru mogę jej wcisnąć?
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 17, 2006 6:52

agacior_ek pisze:wywar to rzeczywiście inaczej działa... ja czasem go piję na moje wrzody w brzuszku... obrzydlistwo jakich mało.. fuj!
ile tego wywaru mogę jej wcisnąć?

wywaru jak najmniej, jak najwecej ziarenek
dodaj jej do mieska moze to sie skusi?
generalnie ile sie da...

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Sob cze 17, 2006 9:17

Gen, ale ty mówisz o wywarze z całych pestek czy o takiej mamałydze z zalanego wrzątkiem zmielonego siemienia?
ja piłam taką mamałygę, ale tam to się nie da nic wyrzucić...
wieści ze śniadania: Kreska natychmiast zorientowała się że z mięskiem coś nie tak... pluła ile mogła.. ale mam nadzieję, że chociaż trochę tych pestek w niej zostanie...
Jeżowi oczywiście wszystko jedno, bo i tak z cudzej miski smakuje lepiej :roll:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 17, 2006 12:40

agacior_ek pisze:Jeżowi oczywiście wszystko jedno, bo i tak z cudzej miski smakuje lepiej :roll:

Prawda? :) Moje zawsze jedzą nie z tej miski co trzeba. :) Od wczoraj Dydowi np. najbardziej smakuje Kropki RC Urinary. :evil:
Tak to już jest z kotamy. :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie cze 18, 2006 21:03

Agatko i jak z Kreską? Może ona się kłakami przytkała? Ja używam teraz bezopetu - jest super Otis nie haftuje...a Soni muszę dawać mniejsze ilości bo miała aż biegunkę, może Kresce by to właśnie się przydało?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon cze 19, 2006 14:36

Narazie sytuacja się na tyle unormowała, że kupal znowu w normalnym rozmiarze ląduje w kuwecie raz na dwa dni. Podaję jej do śniadania ziarnka siemienia. Trochę zawsze pluje, ale resztę zjada... to i tak dobrze, bo myślałam, że w ogóle odmówi współpracy.
O Bezopecie będę musiała pomyśleć.. może z następną partią suchego zamówię.
Dr Cetnarowicz powiedziała, że to "czasami" pomaga... nie lubię rozwizań, które działają tylko czasami :) ale jak siemię nie zadziała, to spróbujemy i tego...
ona zawsze miała kupy raczej zwarte i zawsze qupal musiał być wybiegany. W praktyce to wyglądało tak, że jak Kreska wieczorem dostawała amoku i biegała w tę i nazad z ogonem wiewiórki, wiedzieliśmy, że qupalowanie się zbliża.. teraz przestała latać, więc może ciężej jej to wszystko pozbierać do.. kupy :lol:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 19, 2006 20:21

ucieszę się, a co..
Kreska zrobiła qupala drugi dzień pod rząd... :dance: :dance2:
siemię działa..
nie ma to jak cieszyć się z kocich qupali.. jak niewiele kociarzom do szczęścia potrzeba :)
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 20, 2006 11:44

Fajnie, że wsuwa te ziarenka. Moje odmówiły współpracy w tym temacie. :? Namoczyłam ładnie, żeby spęcznialy, dodałam do ukochanego mięsa, koty powąchały i... strajk. :evil:
A wywar piją głąby. :)

A pasta Bezopet działa. Moje strasznie się sypią, dostają pastę i siemienny wywar, i działa. Nie przytykają się, nie wymiotują kłakami, a bardzo mało piją i poza łyżką mięsa nie jedzą nic mokrego, czasem tylko bielucha.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto cze 20, 2006 13:55

Kropko, ależ te nasze koty podbne.. albo to my podobne i podobnie "wychowujemy" nasze szkraby :)
to dużo powiedziane, że Kreska siemię wsuwa.. może raczej co rozgryzie i połknie to już trudno..ale co jej się uda, to pluje. na szczęście dużo jej tego sypię, więc wystarczająca ilość wyląduje w brzuchu.
ja tych nasionek nie namaczam. po prostu posypuję mięsko nasionkami z torebki i mieszam, żeby się w miarę równomiernie obkleiły..
betzopet trzeba będzie kupić, ale to kolejna rzecz do podawania na siłę, a ja tego nie cierpię. Zawsze się boję, że zakrztuszę albo coś... koty tak podnoszą łepki jak im się strzykawkę wkłada, a to grozi wypadkiem...
jako odkłaczacza używam kociej trawki, która działa. Ja wolę, żeby mi raz w miesiącu puściły pawika, niż wpychać im na siłę pastę (tzn. Kresce, bo Jeżyk to się rzuca na wszystko, co tylko mu się da). A te zatwardzenia to coś więcej niż kłaki. Zaczęły się od stresu: dokocenie, zmiana kuwety... to już opisywałam w tym wątku...
moje się tak nie sypią. Kreski sierść jest cudna i prawie w ogóle nie wyłazi. Jeżowi wyłazi, jak go czeszę :) On jest bardziej puchaty. Kreska ma ciut przedłużony włos, bardziej miękki i śliski.
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 20, 2006 14:18

:ryk: ale numer..
wiecie, że jak się wywróci taki szklany pojemniczek na kolorowe pachnące badyle, to z niego wyleje się woda...
a jak się wyleje woda, to notatki z histeri sztuki nowożytniczej wylądują na balkonie???
dziś przekonałem się o słuszności takiego związku logicznego :)
mądry Jeż


bardzo mądry :evil:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 20, 2006 21:00

agacior_ek pisze:Kropko, ależ te nasze koty podbne.. albo to my podobne i podobnie "wychowujemy" nasze szkraby :)
to dużo powiedziane, że Kreska siemię wsuwa.. może raczej co rozgryzie i połknie to już trudno..ale co jej się uda, to pluje. na szczęście dużo jej tego sypię, więc wystarczająca ilość wyląduje w brzuchu.
ja tych nasionek nie namaczam. po prostu posypuję mięsko nasionkami z torebki i mieszam, żeby się w miarę równomiernie obkleiły..
betzopet trzeba będzie kupić, ale to kolejna rzecz do podawania na siłę, a ja tego nie cierpię. Zawsze się boję, że zakrztuszę albo coś... koty tak podnoszą łepki jak im się strzykawkę wkłada, a to grozi wypadkiem...
jako odkłaczacza używam kociej trawki, która działa. Ja wolę, żeby mi raz w miesiącu puściły pawika, niż wpychać im na siłę pastę (tzn. Kresce, bo Jeżyk to się rzuca na wszystko, co tylko mu się da). A te zatwardzenia to coś więcej niż kłaki. Zaczęły się od stresu: dokocenie, zmiana kuwety... to już opisywałam w tym wątku...
moje się tak nie sypią. Kreski sierść jest cudna i prawie w ogóle nie wyłazi. Jeżowi wyłazi, jak go czeszę :) On jest bardziej puchaty. Kreska ma ciut przedłużony włos, bardziej miękki i śliski.


Przyszła do mnei kuzynka i pyta - a jak podajesz pastę, a ja wyciągam łyżeczkę, wyciskam bezopet i...Otis pięknie łyżeczkę wylizał. Na początku protestował - więc wyciskałam na suchą i zjadał za jednym zamachem, ale jak podpatrzył Sonię - to załapał. Gimbeta nie tak bardzo lubił, poza tym - na to, to szkoda pieniędzy :( w jego rpzypadku. U nas tez jest trawka - ale Otis bez pasty haftuje trawką codziennie...sorki...wolę pastę, którą mam już od Wilekanocy i jeszcze starczy na parę razy. Podaję ją tak raz na tydzień, czasami częściej...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie cze 25, 2006 14:43

Dzisiejszy dzień pełen jest sprzecznych uczuć... :lol:
rano miałam ochotę powyrywać Jeżowi nóżki i zrobić sobie kocie kapciuszki... :wink: ten wariat latał w nocy jak zwykle rozwalając się o wszystkie drzwi, ściany, szafy i tym podobne sprzęty. On już nawet nie zważa na to, że Kreski takie gonitwy nie bawią.. ona śpi a on szaleje... Ostatnio to nawet Kreska traktuje go jak lekkiego świra, którego trzeba po prostu tolerować, bo przecież rozumku mu się nie powięszy :P jak go w tym szale zgarnęłam do wyra sapał jak sprinter po 200 m. dopiero głaskanie trochę go uspokoiło i wyrównało oddech... :lol:
rano pojechaliśmy na kontrolę do wet. wrzodek wędrowniczek zdecydowanie się zmniejszył.. mamy go smarować jeszcze tydzień. Oczywiście widać znowu poprawę w stanie kataru, którego już prawie nie ma!!! i oto najwspanialszy news dzisiejszego dnia: jak wyleczymy wrzoda, Jeż będzie zaszczepiony!!!!!
jupiiiiii!!! myślałam, że nie doczekam tego momentu...
będę mogła wreszcie poczuć, że mam dwa zdrowe koty w domu..
Jeż to się chyba tak rozhulał, bo od początku był przez nas traktowany jak biedny, chory koteczek, nad którym trzeba się litować... :lol: nieźle go rozpuściliśmy...
Dziś zobaczyłam, jak Jeż przez te prawie już 3 miesiące urósł... pani dr pochwaliła jego linię 8) mam więc dwa piękne, zgrabne, ochuchane i wyniuniane koty w domu! i bardzo się z tego cieszę :D
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, januszek, MB&Ofelia, Wojtek i 1059 gości