moze lepiej jogurcik?
kciuki za zdrowko kotow trzymam

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
agacior_ek pisze:wywar to rzeczywiście inaczej działa... ja czasem go piję na moje wrzody w brzuszku... obrzydlistwo jakich mało.. fuj!
ile tego wywaru mogę jej wcisnąć?
agacior_ek pisze:Jeżowi oczywiście wszystko jedno, bo i tak z cudzej miski smakuje lepiej
agacior_ek pisze:Kropko, ależ te nasze koty podbne.. albo to my podobne i podobnie "wychowujemy" nasze szkraby
to dużo powiedziane, że Kreska siemię wsuwa.. może raczej co rozgryzie i połknie to już trudno..ale co jej się uda, to pluje. na szczęście dużo jej tego sypię, więc wystarczająca ilość wyląduje w brzuchu.
ja tych nasionek nie namaczam. po prostu posypuję mięsko nasionkami z torebki i mieszam, żeby się w miarę równomiernie obkleiły..
betzopet trzeba będzie kupić, ale to kolejna rzecz do podawania na siłę, a ja tego nie cierpię. Zawsze się boję, że zakrztuszę albo coś... koty tak podnoszą łepki jak im się strzykawkę wkłada, a to grozi wypadkiem...
jako odkłaczacza używam kociej trawki, która działa. Ja wolę, żeby mi raz w miesiącu puściły pawika, niż wpychać im na siłę pastę (tzn. Kresce, bo Jeżyk to się rzuca na wszystko, co tylko mu się da). A te zatwardzenia to coś więcej niż kłaki. Zaczęły się od stresu: dokocenie, zmiana kuwety... to już opisywałam w tym wątku...
moje się tak nie sypią. Kreski sierść jest cudna i prawie w ogóle nie wyłazi. Jeżowi wyłazi, jak go czeszęOn jest bardziej puchaty. Kreska ma ciut przedłużony włos, bardziej miękki i śliski.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], januszek, MB&Ofelia i 1005 gości