Franio, Tosia i Tymianek. Pędzelek['] /dużo fot

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 13, 2006 20:41

Ais, nie martw sie, ja mam to samo z dwoma futrami.
Jestem w lepszej, a może gorszej :lol: sytuacji, bo nie pracuję :(
Nie czytałam całego watku, ale jeśli u twoich kotów są struwity, to przestaw go na karme (suche i mokre) jak trzeba to zakwaś uropet i dopajaj, wlewaj ile wlezie.
Ja dopajam strzykawka każdego kota po 80 ml dziennie.
To uciazliwe, ale chłopaki sikają i widmo ponownego zatkania oddalone :D czego i Tobie Kochana życze :lol:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto cze 13, 2006 21:20

Kurcze blade tych złych wiadomości jest więcej niż dobrych. Ja nadal trzymam kciuki za Pędzelka niestety tylko tyle mogę. :(
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 13, 2006 21:35

Ais pisze:postaram się być asertywna :twisted:

Jestem zdeterminowana ! Nie wiesz kto jest rano ?

Aha, i zastanawiam się, o której od rana jest sens przyjeżdżac na pobranie krwi i wyciskanie siooo żeby to nie czekało za długo na lab? ( bo łapanie u niego nie wchodzi w grę)

teraz jest Iza, od 22 do pewnie 9 rano :wink:
lab przyjezdza roznie, kolo 10/11, moze byc i pozniej, chyba nie utrafisz az tak :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto cze 13, 2006 21:38

Dzwoniłam do lecznicy, na pytanie o wyciskanie sioo trochę kręcenia nosem było, zaproponowali cewnik albo wkłucie przez jamę brzuszną 8O

Przez sen będę ćwiczyć asertywnosć 8)

Już sie dowiadywałam że 7-7.30 jest ok dla tych badań

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto cze 13, 2006 21:56

Ais pisze:Dzwoniłam do lecznicy, na pytanie o wyciskanie sioo trochę kręcenia nosem było, zaproponowali cewnik albo wkłucie przez jamę brzuszną 8O

D. chyba tak Telmie pobrala siooo, tzn przez wklucie przez jame brzuszna
teraz skojarzylam
przedtem myslalam, ze to wyciskanie jest 8O

w kazdym razie w wykonaniu D. trwalo kilka sekund, kota trzeba odpowiednio ulozyc, ona ciut dezynfekuje brzusio, sprawdza polozenie organow wewn. i sie wkluwa iga, wyciaga siooo do strzykawki

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto cze 13, 2006 22:14

Hmm no w kożdym razie dr Blanc zdecydowanie zabroniła cewnika używać

a wyciskanie poszło jej ładnie, więc nie widzę powodu dlaczego nie powino się udać

zobaczymy....

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro cze 14, 2006 5:27

W nocy Pędzelek trochęzwymiotował, ale niewiele.

Teraz czuje się średnio. nie chce jeść ani pić.
Niebawem jedziemy na pobranie krwi i siooo, chyba poproszę też o kroplówkę. Trzeba by go nawodnić - i może też odżywić.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro cze 14, 2006 6:52

Teraz będę czekac co dalej....Pędzel - trzymam mocno kciuki!!!!!!!!!!!!!!
Biedaczek :( :( :( ale i tak musi byc dobrze. Juz w tym życiu wystarczy Pędzlowi nieprzyjemnych doświadczeń.
Ais - ogromne uściski .....

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 14, 2006 8:25

Byliśmy rano na Sreniawitów koło siebie. Na szczęście trafiliśmy na doktora S - jedynego którego jakoś toleruję ;) poza D. stamtąd ( on robił Tośce biopsję)

Wycisnęliśmy siooo, z pobieraniem krwi było trochę poroblemu bo mój spokojny Pędzelek strasznie sie wiercił i płakał głośno, a krew była gęsta ( w nocy zwymiotował, dzis nic nie jadł i ni pił). Zdecydowaliśmy sięgo jeszcze nawodnić kroplówką.

Pędzel czuje sie średnio, ale widzę, ze ożywa poza domem :?

Z kliniki do domu zabrał go dziadzio, ja musiałam jechać prosto do pracy. Też mam pobraną krew z dekoltu i rąk :twisted:

Wyniki po południu, odbiorę wracajac z roboty i wpiszę.

Dzięki za kciuki dziewczyny, proszę nie puszczać, Pędzlowi obeicełąm że juz nic złego go nie spotka, i ma być zdrowy.
Mam nadzieję że ten wczorajszy spodeczek , potłuczony przez Tośke na milion kawalków, zadziała....

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro cze 14, 2006 8:29

Ja cały czas trzymam :ok: :ok: :ok: Pędzelku zdrowiej i nie pobieraj Ewie krwi ona chce dla ciebie jak najlepiej. Nie płacz tak głośno bo to było słychac aż w Poznaniu. Teraz musi być lepiej.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 14, 2006 18:47

Pędzelku co tam u ciebie słychać ?
Trzymamy kciuki :ok:
Bolesław
Obrazek

agueska

 
Posty: 1040
Od: Śro gru 21, 2005 8:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 14, 2006 19:02

Pędzelek wygląda jakby czuł sięnieco , nieco lepiej, ale nadal odmawia picia i jedzenia :(

Wodę mu zaraz podam dopyszcznie, ale co mu dać jeść, skoro zdążył już odmówić mokrego z szaszetki, suchego, tuńczyka.... :(

A tymczasem podaję wyniki próbując odcyfrować nieczytelną kartkę i proszę o interpretację :

Krew
leukocyty 18
erytrocyty 10,80
hemoglobina 9,5
hematokryt 0,45
MCV 42
MCHC 20,7
płytki krwi 885 (norma 30-300)

obraz krwinek białych :
kwaso ??? chłonne ? ?? 6
pałeczkowate 4
? segmentowane ? 6
LIMFOCYTY 24

obraz krwinek czerwonych : bez zmian

AspAT 69
AlAT 48
AP 34
glukoza 88,1
kreatynina 1,8
mocznik 89,2
białko całkowite 87


mocz ( tylko wybrane podaję)
gęstość 1,024
białko 1,98
barwniki krwi (++++)
osad obfity, krwisty
nablonki okrągłe nieliczne
nabłonki wielokątne nieliczne
leukocyty 3-6 wpw
erytrocyty zaleg. gęsto
kryształy fosf- magnezowe nieliczne
flora bakteryjna mierna

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro cze 14, 2006 19:20

Kurcze u mnie zero wiedzy na ten temat i pozostaje mi trzymać tylko kciuki.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 14, 2006 20:27

Martwi mnie tylko ,zę on nic nie je i nie pije. Nie wiem, czym go skusić :(

Skubnął odrobinkę bielucha, ale to wszystko. Zaraz mu wleję dopyszcznie strzykawką wody trochę, choć widze, że on już nie lubi jak do niego podchodzę :cry:

A w ogóle to on coś niedobrze reaguje dziśna dotyk. Teraz w ogóle położył sięi nie wstaje, pomiaukuje jak go głaszcze po grzbiecie, pomiaukuje mocniej jak po jednej z łapek.

8O

Ja nie mam pojęcia co mu jest :(

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro cze 14, 2006 23:22

Zjadłem trochę (roz)gotowanej ryby. Prosiłem o gotowaną, ale moja duża, ofiara kuchenna, postawiła garnek na kuchni i zaczęła jakiś głupi film oglądać na kompie. No i miałem rozgotowaną. Ale z litosci zjadłem. Cwaniara wlała mi do tego trochę wody. Może się lepiej poczuję, w sumie co mi zależy ? Chociaż to fajnie tak chorowac, i co chwila zmieniam zdanie - zdrowieć, czy nie.... Choremu dają rybkę i twarożek do łożka.... wożą z wizytą, co prawda do wetów, ale ile ludzi się mną zachwyca ! Zastanowię się jeszcze.....
Pędzel

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, zuza, zuzia115 i 20 gości