Nie chcę dziś stresować kotki, tym bardziej, że poród chyba jeszcze się nie skończył.
Kotka rodzi w klatce wystawowej okrytej po bokach i od góry ręcznikami.
Jutro będą fotki.
Trzymajcie kciuki, aby wszystko dobrze się skończyło.
Ja ciągle mam "doła" po Przedszkolakach.
Kociaki popiskują, wiercą się, przyssały się do sutków. Mama spokojna, bardzo senna.
Słuchajcie - ona przecież ciągle nie ma imienia. Mam ją dopiero od wczoraj, a tam, gdzie poprzednio była - nikt imienia jej nie nadał.
To mądra, spokojna, przytulasta kotka.
Choć żyła w ogrodzie - od razu u mnie w domu - pojęła do czego służy kuweta.