Maksio smutny - ciągle siedzi pod drzwiami, chce wyjść.
Wczoraj byliśmy na chwile w ogródku (na smyczy) - połozył sie w krzaczkach zadowolony jak niewiemco.
Poharatał mnie kiedy - za szybko jego zdaniem - zabierałam go do domu.
Maksio dostaje antybiotyk (synergal), wiec i dziąsełka poprawiły się przy tej okazji - nie są idelane, ale znacznie bledsze.
Dziś jedziemy na wyjęcie drenu.
Wczorajsze:
