Dzieki, dzieki kochani za slowa otuchy, a przede wszystkim za to, ze wygnaliscie mnie do veta! Gdyby nie wy, to pewnie posluchalabym rady lekarza domowego Sissi

, i czekala, az jej sie polepszy
A Sisiulka ma - nie wiem jak to bedzie poprawnie po polsku, przetlumacze doslownie - silne zapalenie jelit brzusznych!
Pojechalam pol godziny wczesniej, zeby mi lekarz znow nie zwial. Podczas calej wizyty wyspiewywal na cale gardlo arie operowe, wiec juz oblalam sie potem, ze vet ma qq
Ale zajal sie malutka porzadnie. Najpierw dal jej narkoze (powiedzial, ze wybudzi sie z niej po ok.4 godz.)
Obadal brzuszek, grzbiet, wszystko. Dziasla mu sie nie podobaly, zmierzyl tez temperature: jezu, 39` i troche! Dal jej zastrzyk 200ml rozczynu 0,9% wody slonej, i antybiotyk na zbicie goraczki. Rozczyn znikl z boczku dosyc szybko, vet powiedzial, ze to znak, ze byla sporo odwodniona.
Dostalam 10ml tabletka DHS, w strzykawce; mam podawac po 2ml dzis i jutro. Od jutra przez dwa dni dieta zbozowa Specific, na doprowadzenie brzuszka do normy, 4 x dziennie po 1/4 puszki. Dzisiaj juz nie ma nic jesc.
Biedna dziecina, meczyla sie cala dobe...gdybym wiedziala, nie czekalabym az do rana. Nauczka na przyszlosc.
Teraz lezy na fotelu, i wyglada przerazajaco pod narkoza. Toto siedzi przy niej, i lize ja.
I co ja bym bez was zrobila...?
Dzieki.