missieek "na odchodnym" mówiła żeby zrobić Franiowi świeży mocznik bo sioora znowu gdzie popadnie....
Zapaszek w mieszkaniu no i oczywiście zapaszek Franiowego futerka potwierdzały ze nie idzie ku lepszemu.....
Ale o dziwo WSZYSTKO ustąpiło..........
Stress. ? Tęsknota...?...
Wczoraj
AŻ 3 RAZY przyszedł NA RĘCE i wcale nie chciał zejśc jak musiałam się zając czym innym....
Ale wycieczki do weta rozpoczynamy od dzisiaj. Na pierwszy ogień idzie Filemonek..... Kicha , kaszle, i ma wyraźnie chore spojrzenie.....
Potem Rexik bo znowu uszka

PanFranKotek będzie trzeci....
Akurat wystarczy tygodnia....
Rozmawiałam z wetem o Cyrylku. Straszliwie mnie to dręczy....
Powierdział ze taki przebieg ostatnich godzin wskazuje na śledzionę....
Mamunia kupiła wczoraj nowy transporterek to musimy zrobić z niego użytek choć wolałabym nie....
Mamy też ulubione kocie zarełko.... Franuś jak poczuł swoje saszetki to zachowywał sie jak szalony....
I kto by pomyślał kilka miesięcy wcześniej ze Franio bedzie UWIELBIAŁ nerkowe jedzonko.....