Ja bardziej miałam na myśli, że chociaż na te 3-4 miesiące koty będą czuły ulgę, odrobaczenie, odświerzbienie i odpchlenie to jest ogromne odciążenie organizmu. A zdaję sobie sprawę, że po jakims czasie trzeba zaczynać od nowa. Ale innej rady tu nie widzę po prostu

W międzyczasie można pojedynczo jakoś wyłapywać oporne sztuki i załadować im albo zastrzyk, albo stronghold, ale bez gwarancji, że się wszystkie dadzą złapać.
Myślę, że warto podjąć ryzyko.