Easter - wracamy z prośbą do starych wyjadaczy forumowych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 04, 2006 18:51

a u nas...

czyżby zazdrość o TZta zwyciężyła?? 8O 8O 8O :roll:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zobaczymy, co dalej... :wink:
nie cieszę się na razie, bo się już kilka razy rozczarowałam gdy myślałam, ze najgorsze już za nami :roll:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 04, 2006 18:55

Gratulacje!!!
Nawet jak to jeszcze nie jest 'trwała przyjaźń' to jednak "pierwsze koty za płoty" :lol:

jovu

 
Posty: 247
Od: Czw maja 04, 2006 20:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 04, 2006 19:19

taaaaaa..... chyba trzecie już w sumie :lol: i za każdym razem było twarde lądowanie :? Ale ostatnio faktycznie coś jakby troszke spokojniej..... Tfu, bo znowu zapeszę.....

Właśnie znowu Mała Hipka ofukała... :twisted:

będzie dobrze, będzie dobrze... :roll:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 04, 2006 20:10

No w każdym razie kilka tych kotów już za płotami jest (cokolwiek to oznacza :lol: ) to może reszta też pójdzie dobrze. Strasznie to trudna sytuacja ale mam nadzieję że ułoży się pozytywnie.

jovu

 
Posty: 247
Od: Czw maja 04, 2006 20:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 04, 2006 20:18

Wykastrowany.
Kotka - rezydentka jeszcze nie, ale nie mogę jej doleczyć, więc sprawa się przeciaga. A trochę też w tym jej winy, bo tak się teraz boi nowego, że ciągle prycha i powarkuje.

Z nimi to tak dziwnie jest: jak wracam do domu i wypuszczam koty, to podchodzą do siebie i się stykają noskami (na co nowy reaguje sporym zdumieniem i nie do końca mu się to podoba, bo jednak końcówka ogona lekko lata), jedzą najczęściej obok siebie. Ale szybko o tym zapominają i zaczyna się walka.

A ja do mieszkania TZ (tam mieszkają koty) od 1,5 miesiąca wchodzę sfrustrowana...

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 04, 2006 20:21

Dopiero teraz obejrzałam zdjęcia (odpowiadałam z powiadomienia mailowego) - gratulacje!!
U mnie to jeszcze nigdy tak nie było...

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 04, 2006 20:27

O rany, jaka Easterka jest piękna, jakie ma śliczne futerko :1luvu: Hipisek też powalający :wink: Cieszę się z ocieplenia stosunków kociaków, oby tak dalej :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Nie cze 04, 2006 20:47

@jovu - też mam nadzieję, że sie ułoży :wink: u księżniczek też! A właśnie, zaraz się w Twoim waŧku upomnę o zdjęcia :mrgreen:

@olifanta - to co u Ciebie jest dziwnie, u mnie było niemal identycznie. Też koty podchodziły do siebie, stykały noskami, Hipek reagował jak Twój nowy (zdziwiony i niezadowolony + ogonek), jeść obok siebie też jedzą (dopóki Easterka, jedząca ze zdwojonym tempem nie skończy i nie wepchnie się do Hipciowej miski :lol: ), a po chwili polowanie i ataki... Easterka też prycha i powarkuje ze strachu.
O ile rozumiem, koty masz dwa od 1.5 m-ca? Może kropelki, jeśli filefriend nie pomoże?

@ Mary, panienka naprawdę wypiękniała, przyjedź obejrzeć :wink: Tylko uprzedź wcześniej, to posprzątam... :oops:
A Hipek... taaa.... powalający..... łapą :twisted:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 05, 2006 8:24

Drażetka - super wieści, na pewno będzie dobrze, a zazdrość - tak to dziwne uczucie, niby pejoratywne, a jednak :wink:

Jesli chodzi o agresora u olifanty...wiem, że to trudno wytrzymać i wiem jak to ch.... stresuje i jakie się ma ogromne poczucie winy wobec obojga...Sonia wpadła w depresję - nie wychodziła spod stołu nawet do kuwety 8O a Otis tylko na nią czatował...okropne...może teraz wydaje Ci się to niemożliwe, ale będzie jeszcze dobrze...nie obiecuję, że będą sobie łebki wylizywać...ale w końcu będą się tolerować...w końcu mamy różne wspomagacze :wink: Rozumiem, że wykluczyłaś podłoże chorobowe tej agresji...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon cze 05, 2006 11:29

Nowy kot był badany nawet pod kątem białaczki (nie wiadomo było w końcu, dlaczego ktoś go porzucił) - poza doleczanym grzybkiem, którego podłapał chyba w lecznicy - jest zdrowy. Poza tym nie od początku był agresywny.
Najpierw się bał, a kiedy zrozumiał, że nie ma czego - zaczęły się regularne polowania.

Poczucie winy faktycznie jest straszne. A najgorsze jest to, że za 3 tygodnie wyjeżdżam na 3 miesiące i nie będę ich miała na oku (relacje TZ to nie to samo...) :(

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon cze 05, 2006 11:42

3 tygodnie, to wbrew pozorom kupa czasu, na pewno wystarczająco dużo, żeby sprawdzić czy działa felifriend i ewentualne inne działania, gdyby tfu, tfu, się nie udało...będzie dobrze, w końcu złamiesz tego agresora i szybko zapomnisz o poczuciu winy, bo bedziesz miała dwa szczęślliwe koty - tak jak ja...u nas dodatkowo była presja rodziny...uważali nas za pokręconych, nie dość, że drugi kot to jeszcze nienormalny 8O oddajcie go natychmiast - unieszczęsliwiacie Sonię. Prawdę mówiąc już przestałam komukolwiek sie żalić, bo i tak mnie nie rozumieli, a jak zaczęłam z Bachem - to powiedziałam dopiero jak widać było efekty - oczywiście niektórzy mówili wtedy: no, ja przecież wiedziałem/łam , że się w końcu dogadają :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon cze 05, 2006 11:50

Miejmy nadzieję, że ten czas wystarczy...

Dziś wieczorem przyjeżdża z reichu Felifriend i od razu zaczynamy terapię. Nie wiem tylko, na ile starczy, bo to spray 25 ml (chyba nie ma go w innej postaci i pojemności). Ale wydaje mi się, że na wszelki wypadek i tak skontaktuję się z p. Wandą.

Nie chciałabym przekombinować, ale ten i podobne wątki powstają właśnie dlatego, że jesteśmy zrobić bardzo wiele, żeby nasze koty były szczęśliwe.

Ciekawe, że jak wcześniej miałam 2 kotki to nawet nie myślałam o ewentualności, że mogłoby być między nimi niefajnie... Dlatego tak mocno wierzyłam i w to dokocenie. Niestety do czasu :evil: [/b]

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon cze 05, 2006 12:30

Oj - ja też jak rodziłam drugie dziecko nie myślałam co to zazdrość :wink: innych może to dotyczy ale nie mnie :D Przy trzecim dziecku - byłam już przygotowana :wink:

Jeśli chodzi o dokocenie to - brałam Otisa, bo:
1. szkoda mi go było - taki piękny kot a ktoś go porzucił
2. Sonia będzie miała kolegę i już się nie będzie gniewała za weekendy bez pańci
3. Sonia unikała i unika TŻ-ta - Otis wlazł mu na kolana od razu 8O

Rzeczywistość zweryfikowała poglądy - nadal uważam, że nie wolno wyrzucać jakiegokolwiek kota, a już całkiem nie rozumiem, jak można wyrzucić takiego kooooooooooooota! Myziasty, kochany, dbający o siebie, posłuszny,po prostu kot idealny :D Dokocenie unieszczęśliwiło Sonię na długie 4 miesiące - za długie...ale teraz jest szczęśliwa, zdecydowanie szczęśliwa :D Jak unikała TŻ-ta tak unika - chociaż robią malutkie postępy, ale gorzej - bo Otis sobie wszystko przemyślał i zdecydowanie woli moje kolanka :D TŻ - powiedział, że nie bedzie eksperymentował z trzecim kotem :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro cze 07, 2006 15:43

Hop Hop Drażetko!

Jak tam stosunki kocio-kocie?
Czy rozejm się utrzymał? Czy miłość do kolan TŻeta przełamała lody?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro cze 07, 2006 16:41

TZ wyjechał na tydzień na zsyłkę, więc nie było okazji, zeby sytuacja się potwórzyła, a moje kolana niestety takiej siły przyciągania nie mają :twisted:

Kociaki się trochę piorą, trochę warczą, czasem leżą całkiem niedaleko siebie w spokoju. Miłości brak, ale nie ma też permanentnej i gorącej wojny.

Martwię się tylko Easterką - dziś ma załzawione oczko. Chyba czymś podrażnione :( Nie jest to wydzielina ropna, czyste łezki. Dosyć mocno jej łzawi. Zastanawiam się, czy natychmiast gonić do weta, czy zaczekać do jutra...
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości