morze cierpienia-kolejne koty :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon maja 29, 2006 15:55

Chciałam mieć rasowego kota, tylko z uwagi na to że nie będzie on chory (szczepiony) i wiadomo o nim dużo. Ale chcę wziąć jakiegoś kota ze... nawet śmietnika... nie... chce je WSZYSTKIE... czemu tak smutno jest chyba wszedzie, no czemu nie moze nie byc krzywdy, zla... CZEMU?!

ja_tylko_ja

 
Posty: 18
Od: Sob maja 13, 2006 10:50

Post » Pon maja 29, 2006 18:11

:crying: :cry: :crying:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pt cze 02, 2006 11:59

No i są... 4 maleńkie kruszynki i ich mama z historii nr 2.
Siedzą w klatce. w moim pokoju....

W związku liczba kotów w domu wzrosła do 13...
i jestem tym z lekka przerażona, że straciłam kontrolę nad tym, że kotów przybywa a adopcji nie ma, że zaczną mi po kolei chorować, że nikt ich nie bedzie chciał...

ale są, siedzą takie maleńkie, 4-tygodniowe :D
I mama, wcale nie taka dzika, tylko bardzo, bardzo przestraszona.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie cze 04, 2006 22:20

wreszcie mam naprawionego kompa :)

to się rozpiszę, muszę sie nadelektować forum 8)

Maluszki to prawdziwe waleczne serce, łapanie ich a w szczególności ich mamy kosztował mnie parę siwych włosów więcej i koszmary w nocy.

Maluchy na mój widok zjeżyły się, już nawet nie warczały tylko szczekały 8O i waliły łapkami... widok komiczny biorąc pod uwagę, ze maluchy mają jakieś 4 tygodnie i są maciupkie , ale nie chciałam urazić ich ambicji jako bardzo groźnych kotów i zachowałam kamienną twarz 8)

Przy wyraźnym sprzeciwie, dźwiękowym i fizycznym, po kolej lądowały w koszyczku, tylko jeden zwiał pod deski i musieliśmy całą stertę, deska po deske, przenieść. Przy okazji znalazłam zaschniętego szczura.. brrrr.

Na mamę nastawiłam klatkę-łapkę.

Maluszki bardzo maluszkowate były i wet miał wątpliwości czy same jedzą i czy kotka się złapie na jedzonko, bo jak nie znajdzie maluszków to sobie pójdzie. A jak wiadomo za tydzień bedzie miała rujkę i znowu urodzi kocięta.

Na szczesie maluszki wcinały royala i kurczaka z ryżem, aż sie im uszka trzesły :D :D :D :D :D

a o mamie jutro :D :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie cze 04, 2006 23:34

Pięknie! Dzielne maleństwa :D

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 05, 2006 6:16

Gooopolki słodkie - nie miały pojęcia, ze niepotrzebnie się bronią.
Berni - :aniolek:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 05, 2006 12:24

Lusia, bo tak dostała na imię, mama walecznych serc, jest piekną, buraską z białymi skarpetkami i kryzą. Ale ten bury to taki mieniący się złotem a oczy zielonkawe. Jednym słowem cudeńko :D :D

Lusia boi sie ludzi i jak tylko nas usłyszała,że podchodzimy do stodoły gdzie ukryła kocięta, czmychneła i jeszcze pogonił ją pies tych ludzi, bo oczywiście musial z nami iść :evil: :evil:

Po zabraniu walecznych serc wystawiłam klatke-łapke i pełna nadziei pojechałam do weta.
wet totalnie mnie zdruzgotał, że małe pewnie nie będą jadły, że teraz mama sie nie złapie, bo jak nie znajdzie maluszków to odejdzie i za tydzień znowu będzie miała rójkę.

I już sie tak nie cieszyłam z maluszków, są rozkoszne, ale najważniejsza jest mama.....


w nocy śniło się mi, że Lusia, wtedy jeszcze nie zwana Lusią, urodziła identyczne 4 maluszki pod krzakiem i one wszytskie umarły z glodu. I że tak rodziła i rodziła.

Na szczęście kotka była mądra i się złapała.

Miała jechać od razu na sterylkę, ale postanowilismy sprawdzić czy rzeczywiście jest taka dzika i czy przypadkiem nie pokarmi jeszcze maluszków.


i przyjęła maluszki bez problemu, maluchy szczęśliwe a ja razem z nimi, że nie musze wstawać w nocy ich karmić :D :D

a Lusia, jak siedziała w klatce to dała się mi głaskać. Niestety nawiała i siedzi pod łóżkiem. Próbuje ją znowu zwabić do klatki, niech się słonko miodowe oswaja :D :D bo eksertem nie jestem, ale ona nie jest dzikusem co całe życie mieszkał na "wolności".
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro cze 07, 2006 8:17

ludzie są beznadziejni :(
sąsiad od tych państwa od których zabieralam ze stodoły Lusię z maluszkami, powiedział, że on ma duzo kotów i że mogę po nie przyjechać :!: :!: :!:

ma ileś tam kotów, w tym kilka młodych i chce je oddać, bo TERAZ stwierdził, że jednak ich ma za dużo :evil:


poproszę karabin :evil: :evil:

prawdopodobnie Lusia przyszła od niego, bo tam jest za duzo kotów i szukała jakiegoś cichego miejsca dla swoich kociaczków
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro cze 07, 2006 8:40

rety, co za woły niemyślące z tych ludzi :evil:

ja chciałam w sumie tylko napisać, że na hasło "wieś" wszyscy się jeżą. a nie zawsze tak jest. przyznaję, że większość ludzi na wsi rzeczywiście ma podejście do zwierząt, które woła o pomstę do nieba, ale nie zawsze tak jest.
moi ex teściowie mieszkają na wsi. mają psa, koty, w ogóle trzymają jeszcze zwierzęta (jako jedni z ostatnich chyba na tej całej wsi...). i chociaż są zasady, że np zwierzę nigdy do domu nie wchodzi itp, to zwierzęta są dobrze traktowane. na szczęście to nie są zacofani ludzie, którzy uważają, że jak kot nie dostanie jeść to będzie łapał myszy itp. tam się wszyscy wzajemnie traktują z jakimś, hmm, szacunkiem chyba. ostatnio zobaczyłam jak kocur siedział w misce (dosłownie siedział w misce, bo ta miska jest wielkości wielkiego gara) przy budzie psa i razem tak sobie jedli (pies - wielka bestyja :D ).
tylko żeby tacy jak oni mieli jeszcze jakiś wpływ na innych... sąsiadów, znajomych, albo takich typowych "wsiochów"... :evil:

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Śro cze 07, 2006 15:48 Re: Morze cierpienia...było:bezradność...są kocięta z Lusią

Dziwisz się rolnikom na wsi ?

Ja mam znajomych wykształconych, wyedukowanych itd itd ...

na hasło że jak przyjdzie pora - to wysterylizuję moje kotki słyszę tylko:
sterylizacja ? eeee nie popieramy ... po co ..

no to zaczynam podawać argumenty za: że kociąt za dużo, że giną itd - oczywiście skutek żaden

podaję koronny argument - kicia będzie dłużej żyła (bo nie będzie raka, ropomacicza) - słysze odpowiedź: przecież są leki dla kotów antykoncepcyjne, po co kota kaleczyć? Więc mówię, że po takich lekach kot szybko umrze no i słyszę: sam się wykastruj .. będziesz dłużej żył

Więc ja naprawdę nie dziwię się tym ludziom z gospodarstawa opisanego w pierwszym poście.

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Nie cze 11, 2006 17:53

Lusia i maluszki dostały biegunki :(

Najpierw, w czwartek, znalazłam kilka wielce niezadowalających qoopali w kuwecie. Lusiątka jedzą ryż z kurczakiem i suche Rc a w dodatku piją mamę więc się nieco zdziwiłam 8O
Dostają od czwartku Nifuroksazyd, mimo to cały czas qooopy są brzydkie :( :(
Takie jasno brązowo, jedna była z śluzem na końcu :(
Przy wypróżnianiu maluszki bardzo popierdują a jedna koteczka ma dzisiaj bardzo twardy brzuszek :(

ogólnie humorki dopisują, bawią sie zawzięcie, nie wymiotują, mają dobry apetyt.


W dodatku dzisiaj Lusia, której qoopy były do tej pory w zupełnym porządku, też dostała biegunki.

Ja już zgupiałam.
Co mam im dawać do jedzenia?
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie cze 11, 2006 18:00

A może maluszki dostały robali ? moja Mała Loni była zarobalona w wieku około 4 tyg... a prawdopodobnie wcześniej. Do czasu powtórnego odrobalenia (w wieku 7,5 tyg) qpale były dość mocno rozwodnione. Okazało się, że starsza moja panna - też zaczęła mieć rozwolnionko ... w momencie odrobalenia (razem je odrobaczałem) przeszło jak ręką odjął.

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Nie cze 11, 2006 18:21

wojwar pisze:A może maluszki dostały robali ? moja Mała Loni była zarobalona w wieku około 4 tyg... a prawdopodobnie wcześniej. Do czasu powtórnego odrobalenia (w wieku 7,5 tyg) qpale były dość mocno rozwodnione. Okazało się, że starsza moja panna - też zaczęła mieć rozwolnionko ... w momencie odrobalenia (razem je odrobaczałem) przeszło jak ręką odjął.


też własnie myślałam o robalach,
mam dla nich pyrantelum na dzień dobry
tylko wet mówi żeby narazie nie dawać, dopóki jakoś nie opanujemy biegunek..
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto cze 13, 2006 22:16

Lusiątka mają ściła dietkę, tylko ryż z kurczakiem.

Niestety po trzech dniach nifurokzazytu qoopali ani odrobinkę lepsze a wręcz coraz gorsze. Lutek nawet miał na końcu kupki krew i taki śluz.

Najgorsze że Lusia też dostała megabiegunki, ale przyczyną był chyba tasiemiec który się ujawił :(

A dzisiaj Lili wymiotowała :(

serce prawie mi wysiadło

Na szczescie mała ma apetyt, biega, bawi się i cały czas na mnie syczy :D

Cała czwóreczka do piatku antybiotyki w duupkę

Jutro Lusia ma sterylkę
mam nadzieje że wszytsko będzie ok
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro cze 14, 2006 9:49

Wszystko bedzie dobrze wielkie kciuki za mamusie i dzieciatka :D
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 187 gości