Prezes z Łodzi - został Tolkiem w nowym domku :)

» Sob cze 03, 2006 17:14

Ciociunie! Ratunku! Moja własna ciocia kupiła dziś żelaznego potwora. Ma to takie straszne rury, okropnie głośno wyje i zjada wszystkie okruszki z podłogi. To podobno jakiś odkurzacz, ale jest przeokropny! Jak go włączyła, to sie tak zestrachałem, że już sam nie wiedziałem gdzie zwiewać. Duża Tosia też się tego boi i też próbowała się wepchnąć do mnie do szafy, ale ona się tam nie mieści. Jesli któraś z Was ciocie wie może jak sie pozbyć tego czegoś z domu, to będę wdzięczny za pomoc, bo normalnie jeszcze mi się łapki trzęsa jak wspomnę to okropne urządzenie. Moja ciocia na pocieszenia powiedziała, ze mi z kartonu po tym odkurzaczu domek zrobi. Ale ja nie chcę żadnego domku z kartonu, ja chcę tylko żeby nie było tego wyjącego okropieństwa.

» Sob cze 03, 2006 17:16

CoolCaty pisze:Ciociunie! Ratunku! Moja własna ciocia kupiła dziś żelaznego potwora. Ma to takie straszne rury, okropnie głośno wyje i zjada wszystkie okruszki z podłogi. To podobno jakiś odkurzacz, ale jest przeokropny! Jak go włączyła, to sie tak zestrachałem, że już sam nie wiedziałem gdzie zwiewać. Duża Tosia też się tego boi i też próbowała się wepchnąć do mnie do szafy, ale ona się tam nie mieści. Jesli któraś z Was ciocie wie może jak sie pozbyć tego czegoś z domu, to będę wdzięczny za pomoc, bo normalnie jeszcze mi się łapki trzęsa jak wspomnę to okropne urządzenie. Moja ciocia na pocieszenia powiedziała, ze mi z kartonu po tym odkurzaczu domek zrobi. Ale ja nie chcę żadnego domku z kartonu, ja chcę tylko żeby nie było tego wyjącego okropieństwa.

» Sob cze 03, 2006 17:29

a u mnie nie bał sie odkurzacza,bawił się powietrzem które z tyłu dmuchało i śmiesznie skakał

» Sob cze 03, 2006 18:01

CoolCaty pisze:Ciociunie! Ratunku! Moja własna ciocia kupiła dziś żelaznego potwora. Ma to takie straszne rury, okropnie głośno wyje i zjada wszystkie okruszki z podłogi. To podobno jakiś odkurzacz, ale jest przeokropny! Jak go włączyła, to sie tak zestrachałem, że już sam nie wiedziałem gdzie zwiewać. Duża Tosia też się tego boi i też próbowała się wepchnąć do mnie do szafy, ale ona się tam nie mieści. Jesli któraś z Was ciocie wie może jak sie pozbyć tego czegoś z domu, to będę wdzięczny za pomoc, bo normalnie jeszcze mi się łapki trzęsa jak wspomnę to okropne urządzenie. Moja ciocia na pocieszenia powiedziała, ze mi z kartonu po tym odkurzaczu domek zrobi. Ale ja nie chcę żadnego domku z kartonu, ja chcę tylko żeby nie było tego wyjącego okropieństwa.

Prezes, no co ty, nie boj sie.
Mowie ci, odkurzacz jest fajny.
Popros ciocie, zeby cie odkurzyla.
Wtedy jest bardzo przyjemnie.
Ten potwor to tylko tak wyje, ale krzywdy nie robi.
Mowie ci.
Ja tam lubie, kiedy mnie odkurzaja.

Mali-Mali

» Nie cze 04, 2006 18:32

W niedzielę, jak to w niedzielę, można poleniuchowac. No i cały dzień jest w domciu ciociunia, więc można się do niej powdzięczyć leżąc na jej rączkach.
Obrazek

I na słoneczku można się powygrzewać:
Obrazek

Lubię niedziele

» Pt cze 09, 2006 9:07

oj nikt od niedzieli nie odwiedził wątku Prezesika:(:(:(.
Co u niego?

» Nie cze 11, 2006 15:22

mama2 pisze:oj nikt od niedzieli nie odwiedził wątku Prezesika:(:(:(.
Co u niego?

No właśnie :?:

» Nie cze 11, 2006 15:29

» Pon cze 12, 2006 12:20

I właśnie dlatego, ze nikt do nas nie zaglądał, to nie mieliśmy weny do pisania.
Przed chwila odbyło sie polowanie na osę, zakonczone użądleniem w łapeńkę. Bobo zaczęło drzeć się w niebogłosy, obudziło ciociunię przybiegając na trzech łapkach. Wyjełam żądło i obserwujemy czy nie spuchnie nam Prezesik :roll:

Musi go boleć, bo płacze. Tosia go własnie pociesza i oblizuje mu chorą łapkę. Mały już jest caly obśliniony przez psa, ale leży i się nie rusza poddając się masażom wielkiego jęzora. Jak nie spuchnie i nie trzeba go będzie szprycować zastrzykami, to obiecujemy jakieś fotki swieże pstryknąć i wkleić.