Pierwsza wspólna noc minęła spokojnie.
Maluch spał w dużym pokoju na pluszowym misiu.
Reszta towarzystwa ze mną w sypialni /na łóżku oczywiście

/.
Drzwi były pootwierane.
Od rana maluszek dokazuje.
Chłopcy coraz bardziej zaciekawieni.
Pysia nadal BARDZO ostrożna.
Natomiast Fredek zaznaczył dziś teren!
Na potrzeby Prozaczka wstawiłam do kuchni kuwetkę.
Fredzio dziś uznał, po dokładnym obwąchaniu, że to jednak JEGO teren i siknął na ścianę przy kuwecie.
Myśłałam, że chce zrobic siusiu do kuwetki bo wszedł do niej tylnymi łapkami /cały się ne bardzo zmieści

/.
A on najnormalniej w świecie strzyknął na ścianę jak stuprocentowy kocur!
Myślałam, że kastraty tak nie robią
Nie było tego gdy przyniosłam dwa lata temu do domu dwa małe kocurki.
Nie robił tego gdy one zaczęły dorastać i znaczyć teren.
A teraz nagle............
Oby to mu "w krew" nie weszło

Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/