Rudy brytyjczyk ma dom..

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 01, 2006 16:22

Na forum hodowców BRI informacja już jest.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw cze 01, 2006 16:23

dronusia pisze:Misiarnia, przepraszam, że trochę nie na temat, ale czy Ty podpisując umowę przy wydaniu kociąt zastrzegasz w niej ewentualny zwrot kota, gdyby niedajboże (jak to się piszę? :twisted: ) się komuś znudził? Tak z ciekawości pytam, bo interesuje mnie kwestia tego, czy hodowca (który tego nie zastrzegł) może rościć sobie prawo do przygarnięcia owego brytka spowrotem do siebie (potencjalnie rzecz jasna). Dziwny jest ten świat...

Nie, nie robię takich zastrzeżeń. Dziwne by było, gdybym miała do tego prawo. Jednak informuję, że gdyby ktoś miał jakiś problem (hmmm, nazwijmy go alergią), to proszę o kontakt. Nie ma możliwości zwrotu (bo zwierzę to nie towar! Liczę na odpowiedzialność kupujących), ale zawsze pomogę w znalezieniu nowego domu. Jednak ludzie zazwyczaj wstydzą się niestety porozmawiać z hodowcą, od którego wzięli kota i kombinują na własną rękę. Poza tym liczą też na zwrot gotówki (co jest straszne, bo jak można chcieć kasę za domownika, z którym spędziło się 5 lat!), dlatego sprzedają np. na Allegro. Człowiek uczy się na błędach, ale naprawdę ja też szukam dla kociąt jak najlepszych domów, nie każdemu je sprzedam, ale to jak z adopcją - 100% pewności nie ma. To oczywiście tylko moje zdanie.
Misiarnia*PL - najbardziej pluszowa hodowla!

misiarnia

 
Posty: 881
Od: Pt gru 16, 2005 23:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 01, 2006 17:03

Misiarnia, to oczywiste, że nie jesteś w stanie sprawdzić potencjalnych domów tak dogłębnie jakbyś chciała, tak samo jak my szukając domów dla naszych dachowców musimy się liczyć z ewentualnymi nieprzyjemnościami związanymi z "oddaniem kota spowrotem". Nie uważam, aby kot był produktem czy przedmiotem, jednak ciężko nazwać oddanie kota inaczej niż zwrot - ktoś zwraca kupionego kota. Przykre, ale prawdziwe. A co do tego, że "dziwne, gdybym miała do tego prawo" to trochę nie rozumiem, masz chyba możliwość zastrzeżenia takiego czegoś w umowie, prawda? My mamy taki punkt, że kota nie wolno oddać osobom trzecim, porzucić itp itd. W takich przypadkach wolimy wziąć kota spowrotem pod swoje skrzydła i znaleźć mu dom samodzielnie :wink:
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Czw cze 01, 2006 18:46

misiarnia pisze:Nie, nie robię takich zastrzeżeń. Dziwne by było, gdybym miała do tego prawo. Jednak informuję, że gdyby ktoś miał jakiś problem (hmmm, nazwijmy go alergią), to proszę o kontakt. Nie ma możliwości zwrotu (bo zwierzę to nie towar! Liczę na odpowiedzialność kupujących), ale zawsze pomogę w znalezieniu nowego domu.


Misiarnia - kilka zdań z mojej umowy sprzedaży kociaków - do przemyślenia i ew. zastosowania.

"17.Sprzedanie lub oddanie w/w kota przez Nabywcę jest możliwe jedynie po otrzymaniu pisemnej zgody Hodowcy. Nabywca jest zobowiązany do zaoferowania odsprzedania lub oddania w/w kota w pierwszej kolejności do Hodowcy. Jeżeli, za zgodą Hodowcy, w/w kot zostanie mu oddany, Nabywca może otrzymać maksymalnie 50% zapłaconej kwoty w terminie obustronnie ustalonym. Kwota ta może zależeć od wieku i kondycji w/w kota.

Pod żadnym warunkiem Nabywcy nie wolno porzucić w/w kota, oddać lub odsprzedać do sklepów zoologicznych, schronisk dla zwierząt lub laboratoriów badawczych.

18.Hodowca zastrzega sobie prawo do odebrania w/w kota w przypadku udokumentowanego orzeczeniem lekarza weterynarii zaniedbania lub niewłaściwej opieki nad w/w kotem bez prawa Nabywcy do zwrotu kosztów zakupu w/w kota."
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39405
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw cze 01, 2006 18:57

I właśnie o takim czymś mówiłam :D Czyli można ;)
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Czw cze 01, 2006 20:17

Pomysl dobry, tylko niestety moze nie miec mocy prawnej. Byl o tym watek na hodowcach kiedys. W mysl prawa zwierze jest traktowane jak rzecz - raz sprzedana nie podlega gestii hodowcy, dlatego tez trudno jest wyegzekwowac sterylizacje w pozniejszym terminie. Co nie znaczy, ze nie warto probowac :)
Proponuje zakonczyc te hodowlane rozwazania, bo to dygresja. Ciekawa jestem za to, co u kotka, czy znalazl domek? :roll:
Misiarnia*PL - najbardziej pluszowa hodowla!

misiarnia

 
Posty: 881
Od: Pt gru 16, 2005 23:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 01, 2006 21:42

misiarnia- witaj Napisałaś żeby się przedstawić, więc, jestem pod pseudo Arizona mam dwie fajne koteczki mamuśkę andzię i jej córkę kropkę obydwie damy żyją z 4 psami i nami.Od dawna pomagam kotkom u siebie jak coś podrzucą pod drzwi to wyleczę i szukam domu jak na razie uratowałam około 20 kocich maleństw.

arizona

 
Posty: 11
Od: Śro maja 31, 2006 21:07
Lokalizacja: WAWA

Post » Czw cze 01, 2006 21:48

Milo Cie poznac :) Witam!
Misiarnia*PL - najbardziej pluszowa hodowla!

misiarnia

 
Posty: 881
Od: Pt gru 16, 2005 23:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 01, 2006 22:36 ARIZONA DO misiarnia

Sorry za wczorajszą irytacje, ale niewytrzymałam napięcia znam Mek od paru lat i kiciuś jej miał uniej jak Książe. Przykro, że zaginął szukałyśmy wszędzie gdzie mógł pójść, ale jakby zapadł się pod ziemię i ślad zaginął. Nie wiem co chcesz wiedzieć jeszcze o mnie z chęcią ci odpowiem a ogólnie to najczęściej ratuje z opresji zwierzaki i kotki i psy z racji że moja kropka jest prawie wychowana przez psa to nie lubi innych kotów a psy akceptuje jej mama czyli andzię tak samo nie są po sterylce bo rzadko wychodzą na dworek i nie zachodzą w ciążę one mają popęd najczęściej na psy to też anomalia ale co tam jak uda misie to prześle zdjęcia .

arizona

 
Posty: 11
Od: Śro maja 31, 2006 21:07
Lokalizacja: WAWA

Post » Czw cze 01, 2006 23:18

tylko ze w sterylce to nie chodzi tylko o to, ze kotka nie bedzie miec malych - raczej o to, ze to ochrona przed b. groznymi chorobami :?

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 48143
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pt cze 02, 2006 9:39

Witam. Postanowiłam się troszkę odtajnić :wink: po bardzo sympatycznych, pełnych zrozumienia i pomocnych rozmowach na pw.
Już gdzieś pisałam, że Bóg mi kiedyś odebrał rozum i zostałam pielęgniarką :wink: Stwory, które obecnie posiadają mnie na wyłączność, to owczarka niemiecka i świnek morski. Do niedawna był jeszcze mój Hrabia Kocurro... Niestety ślad po nim zaginął.
Wyżyliście się na mnie strasznie na poszątku tego wątku. Co miałam napisać? Że wyć mi się chce bo Nini nie wrócił? Chce mi się. Że obwiniam siebie? Obwiniam. Że miałczę przez telefon Arizonie, bo kocisko nie wróciło? Miałczę. Niestety czasu nie da się cofnąć. Macie racje, że kocina nie był kastrowany. A oto powody:
- W moich okolicach kastracja to ok. 80 zł. Na dzień dzisiejszy nie jest to dla mnie jakaś niebotyczna suma. Natomiast w momencie, kiedy Nino zaczął "dochodzić" nie pracowałam, a za 50 zł kieszonkowego miesięcznie raczej trudno mi było wysterylizować kota.
- Potem pracowałam na stażu za ok. 500 zł. Po odjęciu biletów i rachunków zostawało na kocie papu.
- Rodzice nie zasponsorowaliby zabiegu.
- Potem Kocurro zrobił się wybitnie dochodzący i to zazwyczaj w takich porach, gdy na mojej prowincji gabinety weterynaryjne już nie działają. W tych momentach, kiedy pojawiał się w domu w czasie ich działania, odwiedzaliśmy weta z innymi problemami. Kot, zaś bywał wówczas w stanie, który dyskwalifikował go od zabiegu.
Mam nadzieję, że to choć trochę wyjaśni.
Co do Brytka - chętnie skontaktuję się z hodowcą. Poza tym, jeżeli możecie, poproszę o więcej informacji o tych kotach (o egzotycznych też) oraz o dobrej karmie dla kastratów. Jeżeli chodzi o jego stan zdrowia, wypowiem się po konsultacji z wetem.
Pozdrawiam wszystkich.

mek1

 
Posty: 33
Od: Pon mar 27, 2006 19:28

Post » Pt cze 02, 2006 19:32

enigma -
a czy możesz powiedzieć co jest zdrowego w sterylizacji bo nie bardzo daje wiary w moc leczenia a zarazem okaleczaniem dla wygody własnej .

arizona

 
Posty: 11
Od: Śro maja 31, 2006 21:07
Lokalizacja: WAWA

Post » Pt cze 02, 2006 21:03

arizona :) m.in. sterylizacja chroni przed wyniszczajacymi rujkami i ropomaciczem
sama mam wysterylizowana kotke
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 02, 2006 21:04

mek1 - proponuje poczytac forum hodowlane, troche nas (hodowcow brytkow) tam jest
i na forum.behemot.pl tez jest brytkowe towarzystwo :)
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 02, 2006 21:27

Kinus dzięki serdeczne już tam klikam :D A coś o egzotycznych :?:
Kociska już u mnie. Bo jest ich dwoje. Po przeciągnięciu się za nimi po wszelkich dziurach umieściłam towarzystwo na łóżku pod kołdrą. Mocno przerażone, ale mam nadzieję, że jest im wygodnie. :) Przynajmniej nie muszę odsuwać łóżka :wink: Przecież miały być kanapowe :lol:
Sąsiad pociesza, że dziś widział Nino... Mam nadzieję, że wróci...
Trochę ciężko się pisze zezując na łóżko :wink:
Nie wiem niestety nic o hodowcy :cry:

mek1

 
Posty: 33
Od: Pon mar 27, 2006 19:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości