Rudy brytyjczyk ma dom..

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie maja 28, 2006 15:40 Rudy brytyjczyk ma dom..

Aukcję znalazłam na allegro..., do oddania z powodu alergii :cry: Może ktoś z tamtych okolic mógłby nawiązać kontakt z obecnym właścicielem... może moglibyśmy pomóc znaleźć kiciusiowi nowy dom? Piszę tego posta, bo żal mi kota. KOCIO JEST RODOWODOWY! Może ktoś się skusi?
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Nie maja 28, 2006 15:52

Biedak :(

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Nie maja 28, 2006 20:43

Rozmawiałam z właścicielką. Umówiłam się z nią na spotkanie oko w oko z kotem :D
Mam nadzieję, że się sobie spodobamy, bo cierpię oststnio na przeraźliwe niedokocenie :? I bez kota się nie wysypiam...
Mój Ninuś jako kocur dochodzący od tygodnia nie doszedł do domku... Co niestety może oznaczać tylko jedno...

mek1

 
Posty: 33
Od: Pon mar 27, 2006 19:28

Post » Nie maja 28, 2006 20:53

Tia... mam nadzieję, że jakby co to Brytka wypuszczać nie będziesz :roll:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35315
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon maja 29, 2006 7:13

LimLim bez komentarza

mek1

 
Posty: 33
Od: Pon mar 27, 2006 19:28

Post » Pon maja 29, 2006 7:40

LimLim pisze:Tia... mam nadzieję, że jakby co to Brytka wypuszczać nie będziesz :roll:

Ja się tylko dziwię że Mek 1 wcale nie zadała sobie trudu i nie szukała swojego kota. "Przez tydzień nie przyszedł więc może być tylko jedno ..." 8O stwierdziła i po sprawie nie ten to inny kot będzie. Ja bym jej nie wydała żadnego kota :evil:
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 29, 2006 22:08

Szukała oj szukała... Ale ten potwór albo się dobrze maskuje (mam taką nadzieję !!!) albo nie... :( Był widywany przez ludzi... Ale do domu nie doszedł. To niestety typowy Kocur dochodzący (albo niedochodzący). Wróci jeśli będzie chciał... Zachowań starszawego Kocurra nie da się NIESTETY zmienić... :evil: Zwłaszcza, że nikt nigdy nie wymagał od niego mieszkania tylko w domu... Kiedyś wymyślił sobie, że będzie do mnie dochodzić i tak mu zostało... Mam nadzieję...

mek1

 
Posty: 33
Od: Pon mar 27, 2006 19:28

Post » Pon maja 29, 2006 22:16

safiori pisze:
LimLim pisze:Tia... mam nadzieję, że jakby co to Brytka wypuszczać nie będziesz :roll:

Ja się tylko dziwię że Mek 1 wcale nie zadała sobie trudu i nie szukała swojego kota. "Przez tydzień nie przyszedł więc może być tylko jedno ..." 8O stwierdziła i po sprawie nie ten to inny kot będzie. Ja bym jej nie wydała żadnego kota :evil:

Zawsze oceniasz po opakowaniu??? Są różni ludzie z różnym podejściem. Zależy mi na moim Kocie, ale daję mu możliwość wyboru. Bo to jego wybór.
Po Twojej wypowiedzi żałuję, że wogóle poruszyłam ten temat...

mek1

 
Posty: 33
Od: Pon mar 27, 2006 19:28

Post » Pon maja 29, 2006 22:43

mek1 pisze:Szukała oj szukała... Ale ten potwór albo się dobrze maskuje (mam taką nadzieję !!!) albo nie... :( Był widywany przez ludzi... Ale do domu nie doszedł. To niestety typowy Kocur dochodzący (albo niedochodzący). Wróci jeśli będzie chciał... Zachowań starszawego Kocurra nie da się NIESTETY zmienić... :evil: Zwłaszcza, że nikt nigdy nie wymagał od niego mieszkania tylko w domu... Kiedyś wymyślił sobie, że będzie do mnie dochodzić i tak mu zostało... Mam nadzieję...


Mek1 kot to nie człowiek, który chce wrócić do domu.
Być moze sie mylę.... ale przypuszczam,ze Twój kot był nie kastrowany i dlatego nadal szuka partnerki.
Zapewniam Cie KOCUURRA MOŻNA ZMIENIĆ.
Po pierwsze wykastrowac :)
Mam w domu 5 kocurków, które niegdyś bytowały na ulicy, teraz wykastrowane mieszkaja w domu, nie tesknia za dworem, żaden tam sie nie rwie. Są szcześliwe, a byc mzoe kiedyś gdy bedziemy miec dom z ogrodem, oczywiście zabezpieczonym , beda to ogrodowe koty :)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon maja 29, 2006 22:58

Hmmm... To ja w taki razie wyjaśnię... To nie ja wybrałam Kota, tylko Kot wybrał mnie. Mój dom, mój pokój, moje łóżko. Jeśli ma na to ochotę. Przychodzi i odchodzi od 7 lat. Leczę Go i karmię. Głaszczę, kiedy ON tego chce.
Teren zabezpieczony??? Co to oznacza??? Wyjaśnij mi to proszę.

mek1

 
Posty: 33
Od: Pon mar 27, 2006 19:28

Post » Pon maja 29, 2006 23:01

Biedny Brytku... Byle dalej od takiego, hmm... "opiekuna?"
Seraf i Fango

Icicle

 
Posty: 926
Od: Wto maja 02, 2006 17:12
Lokalizacja: Nederland

Post » Pon maja 29, 2006 23:11

O co wam w końcu chodzi??? Potępiacie mnie za to, że chcę mieć KOTA??? I to jest ZŁE??? A zbieractwo 30 kotów, a potem dokarmianie ich przez TOZ, bo kolekcjonerek nie stać na kocią karmę jest dobre??? Sterylizacja kotów hurtem na domowym stole w kociarni jest OK??? Kociarnie dostają dotację, z których ich założyciele budują wille, jest OK??? A zajmowanie się półdzikim Kotem jest ZŁE??? Chyba się nie zrozumiemy...

mek1

 
Posty: 33
Od: Pon mar 27, 2006 19:28

Post » Śro maja 31, 2006 14:40

Nikt ciebie nie potępia ! (przynajmniej ja)

Chciałbym tylko wiedzieć czy ten kocur który "dochodzi" do ciebie jest wykastrowany ? Bo jeśli tak to faktycznie forumowicze przegięli i to ostro, a jeśli nie jest - to fakt naskoczenia na twoją osobę może mieć jakieś tam uzasadnienie (jednak faktycznie naskoczenie było w mojej opinii troszkę brutalne ;)).

Tak czy siak napisz - czy jakbyś dostała tego brytka, i zjawił się twój dochodzący kocio to czy go nie wyrzucisz? czy go wpuścisz do domu ? Co zrobisz jak koty się nie pokochają ?

Tylko tyle - to co napiszesz dużo wyjaśni i da też coponiektórym sporo do myślenia (mam taką nadzieję)

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Śro maja 31, 2006 14:51

mek1 pisze:O co wam w końcu chodzi??? Potępiacie mnie za to, że chcę mieć KOTA??? I to jest ZŁE??? A zbieractwo 30 kotów, a potem dokarmianie ich przez TOZ, bo kolekcjonerek nie stać na kocią karmę jest dobre??? Sterylizacja kotów hurtem na domowym stole w kociarni jest OK??? Kociarnie dostają dotację, z których ich założyciele budują wille, jest OK??? A zajmowanie się półdzikim Kotem jest ZŁE??? Chyba się nie zrozumiemy...


8O 8O 8O 8O
Dziewczyno, co ty wypisujesz 8O
Jakie dotacje, jakie wille? 8O

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 48140
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Śro maja 31, 2006 15:15

Icicle pisze:Biedny Brytku... Byle dalej od takiego, hmm... "opiekuna?"

nie rozumiem tego szukacie dla kota opiekuna, ktos się zgłasza z dobrymi chęciami, a wy na niego naskakujecie? 8O
Obrazek

caroline81

 
Posty: 267
Od: Wto mar 07, 2006 16:56
Lokalizacja: Sosnowiec

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości