» Nie maja 28, 2006 14:01
Tri ładnie się ranka po sterylce zagoiła. Grzeczna kotka wcale nie lizała w miejscu szwu. Gruczoły mleczne już prawie zniknęły. Tri nadal trzyma się z daleka od reszty kotów. W środę Lidiya zabiera ją na stare śmieci.
Co do nowej „córeczki” Tiny to nie wiem czy sama jadła, nie chcę ryzykować, że głoduje, więc trochę suchego wcisnęłam do pysia. Nie wiem czy siusiała i robiła kupę. Wiem, że piła. Niestety nie przebywam z maluchami cały czas, więc ciężko mi zaobserwować. Czarnulka jest trochę płochliwa, ale w porównaniu z wczorajszym dniem dzisiaj jest bardziej pewna siebie. Bawi się z przyszywanym rodzeństwem. Lgnie do Tiny a Tina to by chyba wszystkie napotkane kociaki przygarniała. Ciekawe za kim to ma.
W tej idylli nastąpił zgrzyt. Wzięłam dzisiaj maluszki pod ultrafiolet no i niestety świecą. Podłapały skubane już grzybka. Nie jest źle, ale bez grzybka by było lepiej. Od soboty ruszam z szczepieniem maluchów przeciwko grzybicy. Szczepienie można robić od 6 tygodnia życia. Na razie pozostaje mi smarowanie zainfekowanych miejsc. Maluszkom to nie przeszkadza i są bardzo dzielne podczas zabiegów.
<=klik