Easter - wracamy z prośbą do starych wyjadaczy forumowych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 22, 2006 19:29

Jak młoda nadrobi braki żywieniowe, to na pewno trochę spasuje z pożeraniem Hipisowej karmy. One wszystkie się tak zachowują, te nasze bidy. Muszą odreagować brak białka w karmie i dużą konkurencje miskową. :wink: No to trzymam kciuki za świeżo upieczoną parę przyjciół :wink:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon maja 22, 2006 20:20

też tak myślę, że nadrabia braki i boi się, że może braknie :D Musi się poczuć bezpiecznie, a Hipkowi - nawet jak troszkę zrzuci, to nie zaszkodzi, bo zaczyna się upadabniać do foki :mrgreen:

Stosunki kocie są sinusoidalne - mała oblizała Hipka jeszcze dwa razy, i kilka razy go ofuczała :lol: Nigdy nie zdążyłam popatrzeć, na co i kiedy fuczy, po czyjej stronie inicjatywa :?
Hipek chyba nie wie, jak reagować na oblizywanie, za trzecim razem mu się ciśnienie podniosło, i chyba chciał ją dziabnąć. No i nieskończenie wiele razy reagował zdziwieniem na jej widok, jakby miał się jej więcej nie spodziewać :lol:

Chyba dziś spróbujemy integrować je w nocy. Niech se radzą. Jak się rozpęta trzecia wojna światowa, to się i tak obudzimy :wink:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 23, 2006 16:25

I co tam po kolejnej nocy? Była III wojna, czy tylko drobne zamieszki? :wink:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto maja 23, 2006 16:38

eeeeee, tylko syreny ostrzegawcze :wink:

Ale ponieważ byliśmy padnięci, strasznie niewyspani i lekko poddenerwowani, czy sobie czegoś nie zrobią, to je po pewnym czasie rozdzieliliśmy :( Dzisiaj mamy normalniejszy dzień, więc pewnie spróbujemy na całą noc. :D

Martwi mnie jednak to, że Easter jednak dalej kicha. Mamy się teoretycznie nie martwic do czasu upłynięcia miesiąca od zczepionki (jest ryzyko, ze to jednak koci katar, podłapany jeszcze przed nabyciem pełenj odporności), ale nie jestem przekonana i chyba tam znowu pojedziemy i przyciśniemy do ściany :evil:

A koty na razie nie walcżą, tylko Easterka burczy a Hipek ucieka. Ucieka wiec i wtedy, kiedy ta chce go polizać :lol: Cóż, zwykły facet, nie wie, ze kobieta zmienną jest :wink:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 23, 2006 19:59

Drażetka pisze:eeeeee, tylko syreny ostrzegawcze :wink:

Ale ponieważ byliśmy padnięci, strasznie niewyspani i lekko poddenerwowani, czy sobie czegoś nie zrobią, to je po pewnym czasie rozdzieliliśmy :( Dzisiaj mamy normalniejszy dzień, więc pewnie spróbujemy na całą noc. :D

Martwi mnie jednak to, że Easter jednak dalej kicha. Mamy się teoretycznie nie martwic do czasu upłynięcia miesiąca od zczepionki (jest ryzyko, ze to jednak koci katar, podłapany jeszcze przed nabyciem pełenj odporności), ale nie jestem przekonana i chyba tam znowu pojedziemy i przyciśniemy do ściany :evil:

A koty na razie nie walcżą, tylko Easterka burczy a Hipek ucieka. Ucieka wiec i wtedy, kiedy ta chce go polizać :lol: Cóż, zwykły facet, nie wie, ze kobieta zmienną jest :wink:

Nie martw się tym kichaniem, aż tak strasznie, Easter potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie i zwalczyć choróbsko. Ma teraz spokoj, dobre jedzonko i miłość. Nic więcej jej na razie nie trzeba, tylko czasu, żeby móc to wszystko wykorzystać. Nie wiem, czy jest sens wozić ją do weta, jeśli nie ma żadnych objawów poza kichaniem. Każdy wyjazd to stres, który zaburza rówonowagę. Dobrze, że kotki już tylko syreny uruchamiają :wink: Mam przeczucie, że za tydzień, dwa zakwitnie wielka miłość :D
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto maja 23, 2006 20:20

Doszliśmy do podobnego wniosku. Do weta się nie wybraliśmy (i na razie nie wybieramy).

Easter kicha już trochę mniej :D Na razie kociaki albo się obwąchują, albo omijają. Generalnie Hipek woli zawsze mieć Easterkę na widoku.

Obecnie E. śpi mi na ręce, a Hipek u TZa śpi na kolanach.
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 24, 2006 19:52

A jak dzisiaj w Easter&Hippis land? 8)
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro maja 24, 2006 20:14

podobnie jak ostatnio :wink:

Tylko, że ten zbój kilka razy na nią napadł, dwa razy stłukł :?
Głównie wtedy, gdy uda mu się ją gdzieś zapędzić, bohater od siedmiu boleści :evil:
Muszę go dopaśc i znowu obciąć pazurki, może sie uda :roll:

A ta mała łajza albo go omija, albo fuczy, albo - po chwili rozłąki - gna na oślep dac mu noska i się przywitać :lol: Widać wyznaje zasadę - bije znaczy kocha :roll:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 25, 2006 16:56

ubiegając pytanie...

Hipek nadal tłucze Easterkę, nieciekawie to wygląda, nie certoli się z nią, że tak powiem :roll: :cry:
Malutka (bo przy nim jest ona malutka) boi się go chyba coraz bardziej :(

Nagadam mu chyba dziś do słuchu, może trafi coś do tego zakutego łebka :twisted:

Znacie jakies kocie obelgi?? :wink:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 26, 2006 15:15

Kurcze, jest chyba coraz gorzej......

pomocy :cry: :cry: :cry: ..........................
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 26, 2006 17:45

Męski bokser dalej pierze Easterke? Kurcze a już myślałam, że będzie dobrze :( Zmienię tytuł wątku, może jacyś bardziej doświadczeni w kocich bojach się wypowiedzą :roll: Jest jakiś sposób na kocimiętke chyba, że obydwa koty trzeba natrzeć, ale jak to dokładnie wygląda, to nie wiem :oops: A może już czas na feliway? :roll: Hmm..
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt maja 26, 2006 18:55

pierze... i wygląda to tak, jakby nie miał najmniejszego powodu :(
Źle znosi jej towarzystwo blisko siebie, zaraz się ewakuuje. Nie chce przy niej jeść, musi być poza zasięgiem jej wzroku, albo chociaż dość daleko.
On - z tego, co zauważyłam - wcale nie ostrzega, ze coś zrobi. Nie buczy, nie kładzie uszu, wygląda, jak by był zdziwiony i nagle atakuje. Dziwnie tak :roll:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 26, 2006 20:12

Moje dwie kocice też się dość długo docierały. Teraz się tolerują i nie ma między nimi żadnych animozji, ale nigdy nie doszło do tego, żeby się na przykład oblizywały nawzajem itp.Karmię je w do tej pory w osobnych miejscach, bo tak wolą. Dość długo trwało fuczenie i warczenie, ale nie prały się wcale :roll: Nie wiem, myślę że mu przejdzie, trzeba czekać. Chyba krzywda się Easter żadna nie dzieje, bo gdyby tak było, to nie dążyłaby do kontaktu :roll:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt maja 26, 2006 20:22

ona coraz mniej dąży do kontkatu, czasem zaczyna warczeć tak w razie czego.
A Hipek coraz bardziej przygaszony... ustępuje jej miejsca np. na łóżku, i chyba go deprecha łapie. Mało mruczy, jest mniej delikatny, nie zawsze chce się dawać głaskać. Zaczynamy się zastanawiać nad kroplami Bacha. Po prostu nie chcemy, żeby się zrobiło gorzej, bo wtedy unormować sytuację bedzie chyba jeszcze trudniej :(
Mnie zaczynają łapać wyrzuty sumienia względem Hipka i nie chcę, żeby miał doła. Tym bardziej,że Easterka jest odważna, bez pardonu się ładuje na kolana, on zwiewa, patrzy tak wymownie i smutno :(
Pewnie tragizuję, ale on był zawsze wypieszczony i wykochany, ciężko mu jest :roll:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 26, 2006 21:52

Wiesz co, myślę że to trochę tak jak z nowym dzieckiem w rodzinie. Starsze dziecko przeżywa kryzys i czuje się odrzucone, ale na dłużą metę jest szczęśliwsze niż jedynak. U kotów chyba jest tak, nawet w większym stopniu, bo przecież poza Wami Hipek nie ma innego towarzystwa, nie może, w przeciwieństwie do jedynaka spotykać się z dziecmi w szkole. Myślę, że oba koty przeżywają stres i że jest trudno, ale na dłużą metę Hipek będzie szczęśliwszy mając kocią koleżankę. Tak to widzę. Trzeba przeczekać trudny moment :) Krople można kupić, bo rzeczywiście lepiej chyba zaoszczędzić sobie i kociakom stresu.
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 87 gości