Olifanta
ja przepraszam, nie mam nic przeciwko adopcji dachowcow
ale Twoje stwierdzenie, ze jak ktos chce rasowego kota, to pewnie dlatego, ze chcialby moc pochwalic sie przed znajomymi, troche mnie rozbilo
mam koteczke rasowa
nie bylam i nie jestem jakos szczegolnie zakochana w jej rasie (kot birmanski)
takie koty spodobaly mi sie swego czasu na zdjeciach i chcialam takiego kota po prostu miec...
pamietam, jak szukalam hodowli, w ktorej akurat w tym czasie bylyby birmanczyki do wydania, male
i znalazlam, i mialam szczescie - pojechalam na "rozmowe kwalifikujaca" a udalo mi sie wyjsc z kotem
Daisy miewa sie calkiem dobrze
ma 4 lata z kawalkiem i jest najbardziej rozpuszczonym kotem na swiecie
ale nie jest sama

chociaz jedyna rasowa w naszym gronie
z perspektywy czasu to wlasnie Daisy nauczyla mnie, jak opiekowac sie kotem - delikatnym, marudnym, wybrednym, kochajacym czlowieka nad swoje zycie