aguś pisze:Ten Malucci to naprawde bardzo porządny i dobrze wychowany kot![]()

Powiem mu to, jak mi następny raz siurnie do brodzika zamiast do kuwety. Ciekawe czy się przejmie

Jeśli chodzi o stosunki na linii Blue - pozostałe koty, to w zasadzie niewiele się zmieniło.
Onet jest małą zaciekawiony, obserwuje ją, czasem próbuje się z nią bawić. Wczoraj widziałam jak wisząc z łóżka łebkiem w dół wypatrzył Blue pod sobą i znienacka strzelił ją łapą w zadek (ci faceci

Inka jest nadal nabzdyczona, na widok małej od razu buczy, syczy i złości się. Blusia niewiele sobie z tego robi i próbuje się z nią ganiać albo dusić. Wtedy w domu rozlega się okropny, rozdzierający wrzask Inki. Jak pierwszy raz coś takiego usłyszałam, to pędziłam do drugiego pokoju przekonana, że te koty się mordują. I że zastanę tam kałużę krwi. A tam była tylko wielce obrażona królewna Inka i skromnie przycupnięta pod drapaczkiem Blusia. Potem podpatrzyłam, że taki wrzask Inka wydobywa z siebie np. wtedy, kiedy Blue wyskoczy na nią i próbuje ją gonić. Inka owszem - zwiewa, ale te dźwięki...

Z tym, że coraz częstsze są "zawieszenia broni", kiedy koty decydują się przebywać blisko siebie bez wywoływania konfliktów. Chyba po prostu wtedy udają, że się nie widzą. Ma to miejsce w kuchni podczas szykowania im jedzenia, nad miskami oraz na łóżku, kiedy futra układają się do snu.