Icicle pisze:Nie czytam na bieżąco, jestem zajęta.
Po co to wszystko? Po co te metryki, które nie dość, że naruszają przepisy związku, to jeszcze już w tym momencie zdążyły narobić więcej złego niż dobrego (bo czy ktoś z Was oprócz miłej rudensji i mirki_t kupiłby kota od Alterhouse?)
Ktoś wiele postów wcześniej, gdy pisałam o obustronnym zaufaniu pytał, czy bramki kontrolne w sklepach sprawiają, że klient czuje się jak złodziej. Nie. Ale nachalni ochroniarze zazwyczaj tak. To podobna sytuacja. Umowę podpisują dwie strony. Tak jak ja wierzę, że hodowca nie sprzedaje mi kota, który pada po trzech miesiącach z powodu wad, tak może liczyć i na mnie, że spełnię jego warunki mimo, że nabyłam "cały komplet". Kota+rodowód. Tu najwyraźniej zaszła inna sytuacja, okazało się, że żadna ze stron nie mogła zaufać drugiej.
Odnośnie naruszania przepisów związku.
