A te małe to gdzie chcesz zabierać? No i czy starczy na sterylkę ich mamy? Czy one juz same jedzą?
maluchy to (przynajmniej tak na poczatku byla mowa, musze sie teraz upewnic) mialy pojsc do pani wet ktora miala je u siebie potrzymac to szybciej moze by znalazly domki, ale juz teraz nie wiem, ona ma u siebie juz miesiac kotki ze schroniska przcudne i jakos nie ma chetnych.....
na sterylke starczy bo trzymam, odlozylam z tych forumowych skladek i to sobie czeka
a same to chyba nie jedza, bo jak zanosze jedzenie to jest tylko Buraska i Mamuska
a wogole to wszystko tylko o dupe otluc

bo niby mam ten kod do domofonu, moge wejsc do piwnicy , ale koty sa na rurach, za drzwiami, Buraska przechodzi na moja strone gdzie jestem wiec jej zostawiam miske wysoko, a dla Mamuski tez na rurach tylko musze sie wspinac po drzwiach i gora sie gimnastykowac zeby jej tam po drugiej stronie ulozyc miske tak zeby nie spadlo
nie moge zagladnac do kociakow, bo pana W, ciagle nie ma, w piwnicy tez jak jestem to krotko bo jednak sie troche boje jak co niektorzy zareaguja na mnie, co prawda juz mnie pare osob zna, ale nie wszyscy, nie chce tez z drugiej strony naglosnic sprawy, bo wtedy moze tym co na razie nic nie przeszkadza - zacznie .
wlasnie bylam na karmieniu, i podszedl do mnie jeden podopieczny, ten sliczny szaro srebrny kotek, otarl sie o nogi i uciekl

(na metr) podniosl ogon i

to ONA

a bylam swiecie przekonana ze to on, ale ta kotunia wyglada bardzo ladnie jest duza, nie widzialam zeby byla w ciazy, wiec moze jest wysterylizowana i moze ma wlasciciela,

jutro musze to wyjasnic,
ale sie rozpisalam

nie bedzie sie wam chcialo czytac
