Och, no prawie

Może nie Beznetowie, ale Niedonetowie na pewno

Bo nazwać Blue Connect stałym dostępem do internetu to nadużycie
Z ogromną przyjemnością raportuję, że dziś, pierwszy raz od bardzo dawna piszę "od siebie". Z nowego, wreszcie własnego mieszkanka
Powiedzieć, że na tę chwilę czekaliśmy całą wieczność, to niedopowiedzenie. Wieczność to tylko chwilka przy palącej potrzebie poczucia, że ma się swój skrawek nieba

. Wiadomo - człek, zwierzę terytorialne
Już od rana kocury widząc nerwową krzątaninę i wyciągnięte plecaki, wpadły w histerię. Plecaki kojarzą im się z kilkoma godzinami w ciasnym transporterze, w przedziale pełnym dzieciaków, które - o zgrozo - wmawiają im, że są chomikami !!!
A skoro wpadły w histerię, łatwo sobie wyobrazić, że skończyło się karczemną awanturą i wyrwaną sierścią

Bójka - jak zwykle - zakończyła się przytulaniem, lizaniem i udawaniem, że śpimy. Bardzo mocno śpimy i wsadzać nas do transportera byłoby nietaktem. Ogromnym.
Nic z tego moi panowie. Czasem trzeba wyjść z ciasnej bezpiecznej norki. Na miejscu Kitek zadarl ogon do gory i zaczął zwiedzać. Oględziny wypadły pomyślnie, a dziarski rudzielec dawał wyraz swemu uznaniu pelnym gracji ocieractwem.
A Alik? No wiadomo - dziwoląg

Wszedł za łóżko piszcząc rozdzierajaco jak małe opuszczone kocię. Pierwsze pół godziny w nowym lokum spędziłam na klęczkach, przekonując kota, że fajnie jest i bać się nie ma czego. Kot odpowiadał mi ogromnym przelęknionym spojrzeniem i rozpaczliwym jękiem.
W międzyczasie Kitek biegał jak potłuczony. O ile tu okien. A jakie parapety szerokie. Suuuper. Oooooo! A co za tym dużym oknem jest? Balkon? Niemożliwe. Mogę wyjść? Nie? No to trudno. Wyłożę się na plecki (w ciągu pierwszych dziesieciu minut w nowym domu kot wykłada się kołami do góry. Norrrmalnie kocham tą rudość

)
W końcu Alątko wyszło. I beczy, bo towarzystwo w innym pokoju

I znowu przytulanie, przemawianie i pokazywanie znajomych kocyków. W międzyczasie Kitek wyczaił okazję, kiedy otwarły się drzwi na klatkę schodową i daje nura na zewnątrz. No tam jeszcze nie był

Łapiemy kota. Alik wyje bo został sam. Komedia
W tej chwili nastąpił chyba moment zmęczenia u Rudego i spokoju u Alika. Oba poszły jeść. No to ... pierwsze koty za płoty.
Hasło na jutro: zamówić siatkę u pana Rozmiarka

Balkon chyba będzie przebojem lata
