Modjeska - dzięki ogromne.
Na dziś-jutro kociaki udało mi się umieścić w domu znajomej karmicielki bezdomnych kotów. Kobieta karmi okoliczne koty, ale w domu nigdy nie miała żadnego. Zupełnie nie zna się na opiece nad maluchami. Dostała wszystko, co potrzebne łącznie z instrukcjami.
Cała trójka została zbadana przez weta. Nie ma żadnych śladów choroby.
Kociaki dobrze jedzą, brykają. Najbliższe dni przyniosą rozwiązanie.
Karmicielka mieszka niedaleko ode mnie. Na najblizsze dni jest to doskonałe rozwiązanie, bo gdyby cokolwiek niedobrego działo się z kociakami - ja i mój wet jesteśmy obok, co nie jest bez znaczenia bo z racji karty stałego klienta - stosuje mi specjalne stawki. Inaczej pewnie ogłosiłabym już upadłość.
Karmicielka z góry zaznaczyła, że pobyt kociaków u niej w domu nie może być dłuższy niż 3-5 dni, a więc -
Modjeska - bardzo mnie cieszy Twoja oferta. W ciągu tych kilku najbliższych dni zdobedziemy pewność, że kociaki nie są zarażone.
O Jasia - walczymy. Dwukrotnie dziś odżywiony i nawodniony kroplówkami, godzinę temu bardzo protestował przeciwko karmieniu strzykawką i kroplomierzem, ale ... właśnie przed chwilą zrobił kupala. Nie ma biegunki, nie wymiotuje. Leżąc na moich kolanach wystawia brzuszek do głaskania, mruczy, przebiera przednimi łapkami.
Bardzo schudł w ciągu ostatnich dwóch dni. Wieczorem u weta - temperatura była o 0,5 stopnia wyższa. Jest 38.
Oprócz braku apetytu - nie ma żadnych innych objawów, które mogłyby wskazywać na panleukopenię.
Najbardziej niepokojący jest właśnie brak apetytu i wysięk w oskrzelach.