Miniaturka (Loni) zarezerwowana

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro maja 17, 2006 12:13

No to super, bo to naprawdę wygląda na poprawę, sibia nie łam się :). Powolutku, powolutku. Ta butla z woda to też na pewno dobry pomysł - bedzie jeszcze cieplejsza niż Ty ;).
A convalescenca nie chce? Bo wiesz, sam kurczaczek - to może trochę za ubogie, a niektóre koty (vide Nicia) są nań uczulone.
Czekam na dalsze info powetowe.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro maja 17, 2006 17:07

no i jak tam po wizycie u weta ?

mam nadzieje ze lepiej ! Malutka - kibicujemy tobie !

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Śro maja 17, 2006 19:18

no dzis mam kryzys.
poryczalam sie u weta, bo powiedzial, ze to juz jest zdecydowanie za dlugo taki stan i on sie zaczyna marwic.
byla dluga kolejka i mala byla zmeczona, wiec tez niedobrze.
byla kroplowka i antybiotyk, bo odwodniona.
temp 37,7. niby wyzsza, ale wciaz za niska.
w qpie krew.
teraz mam ja w kocu na kolanach z butla ciepla i pod lampka. spi sobie.
Waler smutny, bo zazdrosny.
nie mam czasu i reki nawet sprzatnac lazienki.
krwi do badan nie ma jak pobrac, taka chdzina i tak sie wyrywa.
i ma oczka smutne. kto ja widzial zdrowa to nawet nie umie sobie tego wyobrazic.
:(
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro maja 17, 2006 19:38

Caly czas sledze watek i trzymam kciuki za malenstwo!

Musi zyc bo nie moze zlamac serca Wojtkowi! Tak mala sie poprostu nie robi! Najpierw rozkochujesz a potem zbiera Ci sie na kaprysy!

A temu czlowiekowi ktory ja zostawil, takie male kociatko to nie wiem co juz bym zrobila :evil:
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 17, 2006 19:52

sibia, nie łam się - ona czerpie też siłę z Ciebie.

Trzymamy wszystkie kciuki i pazurki

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro maja 17, 2006 20:18

Mała - żyj kochana, żyj ... chciej żyć :cry:

transporterek już kupiony, kuwetki, zabawki ... słowem wszystko. Miłości ci nie brakuje. Mógłbym spędzić z tobą każdą chwilę czasu ... tylko chciej żyć...

tak po prostu - nie wyobrażam sobie że mogłoby być inaczej.

No czekamy na informacje od sibii ... mam nadzieje że dobre (cholera wie ... może to jakieś jedzenie powoduje ten stan, albo ciągle robale ... ech ...)

Żyj ! Nie możesz mi tego zrobić !

Sibia - czy ona coś je ? czy chce jeść ?

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Śro maja 17, 2006 20:29

robale są, bo pokazały to badania kału, toxocary. ale to akurat jest najmniejszy problem.
najgorszym jest wirusowka, a sprawdzenie jaka to na razie rzecz wg weta niemozliwa. krwi nie pobiorą, a poza tym, jak on mowi, tylko w podreczniku wyniki pozwalaja jednoznacznie zinterpretowac co to jest, w praktyce leukocyty skaczą w dóre i w dol i trudno jednoznacznie powiedziec, co jest.
wole nie wiedziec, zeby tylko wyzdrowiala.
procedura leczenia jest podobna w roznych wirusowkach (ok, przy panleuko mozna mowic o surowicy, ale to juz jest tydzien niemal choroby, chce wierzyc, ze to nie to).
mala dostaje nawodnienie, glukoze, antybiotyk i oslone na zoladek. nie wiem, czy mozna wiecej. jest zmuszana do jedzenia i dzis sama lizala z palca, moze to dobry znak.
trzymaj sie, Wojtek. od płakania ja tu jestem, na Ciebie wypadło, że masz być ten dzielny.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro maja 17, 2006 20:34

Ja się jakoś trzymam ale kurcze ... rozwala mnie ta bezsilność :?

Ech ! A mała ma wyzdrowieć bo się w niej zakochałem - i moja TZtka też. Więc jeśli nie byłoby innych powodów, niech chociaż ten pozostanie.

A ty sibia WALCZ. Każda minuta, każda sek. to dla kota coś. Nawet gdyby (w co nie chcę wierzyć, ale wiem że jest różnie) - to niech spędza jej pierwsze i najlepsze chwile malutkiego życia u twojego boku. Nie wiem czy ktoś by był w stanie się małą opiekować tak jak Ty. A Waler ? nie choruje ?

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Śro maja 17, 2006 20:52

wojwar pisze:Nawet gdyby (w co nie chcę wierzyć, ale wiem że jest różnie) - to niech spędza jej pierwsze i najlepsze chwile malutkiego życia u twojego boku.


Wojwar!! Tfu! Przez lewe ramię!

A Waler, z tego, co wiem, choruje - z zazdrości ;). No i chyba trochę świerzba ma, ale to się zaleczy

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro maja 17, 2006 20:59

Waler dzielny.
ze świerzbem pojedziemy do DB sprawdzić, ale to nie takie pilne póki co, drapie się sporadycznie.
Waler bardzo kochał też własne toxocary, pół roku z nimi walczyłam, więc pewnie już ma - liże Małą i w ogóle, qpy ma luzniejsze i moooocno aromatyczne, ale nic zlego nie widze tam. kochany Waler, szczerze mowiac, myslalam, ze bedzie gorzej.
dygresja. jestem pod wrazeniem wetow. bylam u nich kiedys z Walerem w jakas niedziele bo mial krwawa szrame na pysku - sie drapnął sam.
i pan, ktory mnei wtedy przyjmowal pytal jak teraz bylam z Mala jak moj kot sie ma... ten z ktorym kiedys bylam. jutro nie zdaze, ale w piatek upiekę im drozdzowe z kruszonką. dziś znow nic nie wzięli...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro maja 17, 2006 21:14

Maleńka Loni walcz dzielnie!!!
Sibia trzym się, i Ty musisz być dzielna
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 7:14

Sibia - my jestesmy pod wrazeniem twoim.

Informuj co z małą (rozumiem ze jutro nie jedzie ?)

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Czw maja 18, 2006 9:32

Słuchajcie, jeżeli chodzi o panleukopenię.... to znalazłam to:

ROZPOZNANIE

Postać nadostra: brak objawów, kot umiera nagle.

Postać ostra: TYPOWE objawy to pieniste lub wodniste żółte wymioty oraz biegunka żółta lub zabarwiona krwią, cuchnąca. Temperatura początkowo wzrasta (do 41 stopni), a potem gwałtownie spada. Kot jęczy, często dusi się. Kot umiera w ciągu 1-2 dni.

Postać łagodna: TYPOWE objawy to wymioty i biegunka (jak w postaci ostrej) oraz osłabienie. Kot umiera w ciągu 5-6 dni.

UWAGA!!! Ostatnio wirus najprawdopodobniej zmutował i objawy są NIETYPOWE, takie jak:
- utrata apetytu
- osowiałość
- apatia
- stan zapalny błon śluzowych
- owrzodzenia brzegu języka, nadżerki
- przykulona pozycja, wiszenie nad miskami z wodą
- leżenie na brzuchu, podparte na mostku - pozycja minimalizująca ból brzucha

Objawy typowe pojawiają się wówczas dopiero po kilku dniach, gdy jest już zwykle za późno na leczenie!!!

W obrazie krwi przez pierwsze dwa dni nie widać żadnych zmian, lub widać leukocytozę (WZROST liczby leukocytów – białych krwinek), a dopiero później silną leukopenię (OBNIŻENIE liczby leukocytów). Nie istnieje inna możliwość wykrycia wirusa z krwi. Pomocny jest natomiast test na obecność PARWOWIRUSA w kale, przeznaczony dla PSÓW. Ze względu na duże podobieństwo parwowirusów psich do tych wywołujących panleukopenię – wyniki są zazwyczaj miarodajne. Należy jednak pamiętać, że wirus pojawia się w kale dopiero po jakimś czasie, dlatego negatywny wynik testu NIE WYKLUCZA panleukopenii.



LECZENIE

wersja minimum: nawadnianie podskórne kilka razy dziennie + antybiotyk osłonowo + zmuszanie do jedzenia na siłę

wersja umiarkowana: nawadnianie i dożywianie dożylne kilka razy dziennie + antybiotyk osłonowo (o ile zwierzak nie wymiotuje to oczywiście karmimy go też dojelitowo, nawet na siłę)

wersja max: nawadnianie i dożywianie dożylne kilka razy dziennie + antybiotyk osłonowo + leki podnoszące odporność (Baypamun) + surowica (z krwi ozdrowieńca, parwoglobulina lub caniserin), o ile zwierzak nie wymiotuje to oczywiście karmimy go też dojelitowo, nawet na siłę.


Szybkie podanie surowicy ZNACZNIE zwiększa szanse kota. Najmniej oporów budzi podanie surowicy z krwi ozdrowieńca (lub ewentualnie, ale skuteczność jest znacznie niższa z krwi dorosłego kota zaszczepionego). Ze względu na możliwości techniczne jest to jednak zwykle niemożliwe.

Wówczas można podać PSIĄ surowicę przeciwko parwowirozie – parwoglobulinę. Metoda ta budzi kontrowersje lekarzy gdyż:
- jest bardzo mało znana
- wielu lekarzy nie wierzy w działanie surowic w ogóle
- obawiają się reakcji organizmu kota na podanie psich białek.
Przy pierwszym podaniu ryzyko wystąpienia silnej reakcji jest znikome, jednak na wszelki wypadek lekarz weterynarii powinien mieć przy sobie LEKI ANTYWSTRZĄSOWE. Parwoglobulinę najlepiej podawać podskórnie, rozdzielając na dwie porcje podawane w różne miejsca – wówczas nawet jeśli wytworzy się jakiś obrzęk to niewielki

UWAGA!!! RYZYKO REAKCJI UCZULENIOWEJ SPOWODOWANEJ PODANIEM PARWOGLOBULINY JEST ZNACZNIE MNIEJSZE NIŻ RYZYKO ŚMIERCI CHOREGO KOTA, KTÓREMU JEJ NIE PODANO

Każdy właściciel nieszczepionego kociaka z wymienionymi objawami powinien się zastanowić, czy zwierzę mogło mieć kontakt z wirusem. I jeśli mogło – OSOBIŚCIE radzę na wszelki wypadek oprócz kroplówek i antybiotyków podać parwoglobulinę.



Sylwia, ja bym podała parwoglobulinę i to jak najszybciej....
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw maja 18, 2006 9:36

Sylwia jest poza siecią (i do wieczora jej nie będzie), powiedziała
"mała zaczęła jeść"...
Obym nie miała racji

Niemniej jednak zastanawiam sie nad tą parwoglobuliną....
Muszę dziś D. złapać
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw maja 18, 2006 10:03

mam w lodówce test na parwowiroze
trochę kału i mozna sprawdzic czy to panleukopania...

a aprwoglobulina pomagała podana na samym początku choroby :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 39 gości