KRÓWKA nie żyje...
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
- Posty: 4870
- Od: Wto maja 02, 2006 7:58
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Krówka już coraz odważniej podchodzi do ręki, na razie głównie z okazji jedzenia, ale przynajmniej nie zwiewa w panice:)
Wzięta na ręce mruczy, choć gdy się ją tylko odstawi na ziemię - zwiewa:)
Wzięta na ręce mruczy, choć gdy się ją tylko odstawi na ziemię - zwiewa:)
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
Krówka ma nowy przysmak: Malt-Soft-Ekstra firmy Gimpet:) Czyli po prostu odkłaczacz:) jak mnie widzi z tubka w reku to przybiega:)
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Posty: 14084
- Od: Sob cze 08, 2002 0:05
- Lokalizacja: Toruń
Krowa nadal bez domu, w dodatku u mnie jej chyba nie najlepiej, bo stale są jakieś nowe koty, a ona by chciała trochę spokoju chyba... Już się nieźle bawiła z moimi domownikami, gdy nagle poajwiły się jakieś kolejne przybłędy... moje zaczęły na nie syczeć, przy okazji krowa też obrywa... i schowała się biedna w budzie, wychodzi tylko do miski i kuwety...
Krówko!
Do domku!
Krówko!
Do domku!
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Posty: 4120
- Od: Nie mar 05, 2006 23:39
- Lokalizacja: Warszawa Ursynow
podnoszę! HOP KICIA!
- Posty: 610
- Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
- Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)
Krówka szuka swojego domku i człowieka do przytulania, najchęniej takeigo, co ją starannie wyczesze:)
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
http://kupsprzedaj.onet.pl/ks-item.asp?id=916443
Umieściłam Krówkę na kup-sprzedaj, niechcący nawet 2 razy:)
Jeśli ktoś jest zarejestrowny jeszcze gdzieś i mógłby ją poogłąszać - bardzo proszę o pomoc, ona nie może u mnie długo zostać, inne koty czekają...
Umieściłam Krówkę na kup-sprzedaj, niechcący nawet 2 razy:)
Jeśli ktoś jest zarejestrowny jeszcze gdzieś i mógłby ją poogłąszać - bardzo proszę o pomoc, ona nie może u mnie długo zostać, inne koty czekają...
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
Umiescilam Amadeusza i Foczke na innym forum, ale bez odzewu.Tam wszyscy mocno zakoceni sa
Jestem jeszcze zalogowana na behemocie. Moge tam sprobowac z krowka. Ogolnie podlamana jestem adopcyjna sytuacja. Rece opadaja. Nie mam pojecia jak Wam sie udaje dobre domy wyszukiwac. Chyba znacie jakies zaklecia..Tylu kotom juz pomoglyscie.
Jestem jeszcze zalogowana na behemocie. Moge tam sprobowac z krowka. Ogolnie podlamana jestem adopcyjna sytuacja. Rece opadaja. Nie mam pojecia jak Wam sie udaje dobre domy wyszukiwac. Chyba znacie jakies zaklecia..Tylu kotom juz pomoglyscie.
- Posty: 4120
- Od: Nie mar 05, 2006 23:39
- Lokalizacja: Warszawa Ursynow
Aniu - trzeba walczyć dalej:)
A od Krowy smutne wieści - od niedzieli była jakaś taka mało ruchliwa, ale zwalałam to na stres - pojawiły się 2 nowe koty i były mocno ofukiwane przez moją Małą Rudą Małpę (ekipa łodzka chyba jeszcze pamięta tego potwora...), dostawało się nawet domownikom, a i Krowka parę razy łapą po nosie zarobiła. Nie dziwiło mnie więc, że schowała sie w budzie i tam przeczekuje napady szału Inar... Tym bardziej, że schodziła na posiłki i do kuwety.
Ale wczoraj rano nie zeszła przy mnie na śniadanie, pojawiła się dopiero później, dostała Malt-pastę i - potuptała gdzieś. W ciągu dnia znów siedziała w budzie, usłyszałam coś jakby posapywanie, ale ja do tej budy nie sięgam, więc nawet nie miałam jak do niej zajrzeć... poszłam do pracy...
Wróciłam ok. 22-ej, widziałam Krowę idącą do łazienki. Nie przyszła na karmienie, więc zaczęłam jej szukać - siedziała pod wanną. Zawzięłam się i jakoś ją stamtąd wydobyliśmy i okazało się nagle (przypominam, że rano ją głąskałam i karmiłam i było ok), że jest mocno zaglucona i w ogóle wygląda bardzo słabo.
Rozpoczęła się akcja pomocowa, dość mizerna, bo jakoś wyjątkowo nie mieliśmy w domu arsenału leków. Ale na szczęście postanowiła jednak jeść (jogurt Fantazja, ,najdroższy jaki mamy, nic innego nie chciała
), napoiłam ją też strzykawką. Gorączki nie ma. Dziś nadal zaglucona, ale wygląda jakoś lepiej niż wczoraj, raczyła zjeść trochę Animondy Carny Kitten (została mi ostatnia puszka po jakimś niejadku-chorowitku), a potem rozmruczała się na dobre. Spędziłam urocze pół godziny na podłodze w kuchni (musiałyśmy się odizolować od reszty stada, bo by jej tę animondę wyżarły natychmiast), a jej kłaki nadal jeszcze fruwają, tak była spragniona głaskania...
Ogólnie - powinno być ok, ale w ocenie Maćka trzeba ją jednak podleczyć, te gluty pojawiły się znikąd, za to w dużych ilościach. Przypuszczamy, że to reakcja na stres... Ja już kombinuję co by tu jej dać dobrego, bo "zwykłego" RC moich kotów nie chce dziś jeść (przed chorobą jadła chętnie).
Oczywiście najpierw leczenie, ale jak widać POTRZEBA PILNIE dobrego domku, do którego nie trafiają co tydzień nowe koty, bo Krowa jest na to zbyt delikatna!
A od Krowy smutne wieści - od niedzieli była jakaś taka mało ruchliwa, ale zwalałam to na stres - pojawiły się 2 nowe koty i były mocno ofukiwane przez moją Małą Rudą Małpę (ekipa łodzka chyba jeszcze pamięta tego potwora...), dostawało się nawet domownikom, a i Krowka parę razy łapą po nosie zarobiła. Nie dziwiło mnie więc, że schowała sie w budzie i tam przeczekuje napady szału Inar... Tym bardziej, że schodziła na posiłki i do kuwety.
Ale wczoraj rano nie zeszła przy mnie na śniadanie, pojawiła się dopiero później, dostała Malt-pastę i - potuptała gdzieś. W ciągu dnia znów siedziała w budzie, usłyszałam coś jakby posapywanie, ale ja do tej budy nie sięgam, więc nawet nie miałam jak do niej zajrzeć... poszłam do pracy...
Wróciłam ok. 22-ej, widziałam Krowę idącą do łazienki. Nie przyszła na karmienie, więc zaczęłam jej szukać - siedziała pod wanną. Zawzięłam się i jakoś ją stamtąd wydobyliśmy i okazało się nagle (przypominam, że rano ją głąskałam i karmiłam i było ok), że jest mocno zaglucona i w ogóle wygląda bardzo słabo.
Rozpoczęła się akcja pomocowa, dość mizerna, bo jakoś wyjątkowo nie mieliśmy w domu arsenału leków. Ale na szczęście postanowiła jednak jeść (jogurt Fantazja, ,najdroższy jaki mamy, nic innego nie chciała
), napoiłam ją też strzykawką. Gorączki nie ma. Dziś nadal zaglucona, ale wygląda jakoś lepiej niż wczoraj, raczyła zjeść trochę Animondy Carny Kitten (została mi ostatnia puszka po jakimś niejadku-chorowitku), a potem rozmruczała się na dobre. Spędziłam urocze pół godziny na podłodze w kuchni (musiałyśmy się odizolować od reszty stada, bo by jej tę animondę wyżarły natychmiast), a jej kłaki nadal jeszcze fruwają, tak była spragniona głaskania...
Ogólnie - powinno być ok, ale w ocenie Maćka trzeba ją jednak podleczyć, te gluty pojawiły się znikąd, za to w dużych ilościach. Przypuszczamy, że to reakcja na stres... Ja już kombinuję co by tu jej dać dobrego, bo "zwykłego" RC moich kotów nie chce dziś jeść (przed chorobą jadła chętnie).
Oczywiście najpierw leczenie, ale jak widać POTRZEBA PILNIE dobrego domku, do którego nie trafiają co tydzień nowe koty, bo Krowa jest na to zbyt delikatna!
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
Smakołyki "wchodzą" Krówce bardzo dobrze:) nieco gorzej regularne jedzonko. Odbyłyśmy dość długą sesję czyszczenia noska z glutów, ja to mam farta do takich kotów:)
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
No tak ...nie miala Jopop klopotow, to krowke sobie sprawila...
Dobrze, ze u Was jest, przynajmniej od razu pierwsza pomoc:-) Nie poszlam jeszcze na behemota. Caly dzien latany mialam. Sprobuje jutro, na spokojnie. Masz racje, nie poddawac sie 
Dobrze, ze u Was jest, przynajmniej od razu pierwsza pomoc:-) Nie poszlam jeszcze na behemota. Caly dzien latany mialam. Sprobuje jutro, na spokojnie. Masz racje, nie poddawac sie - Posty: 4120
- Od: Nie mar 05, 2006 23:39
- Lokalizacja: Warszawa Ursynow
Anna_33 pisze:No tak ...nie miala Jopop klopotow
oj miała, miała i bez Krówki...
Krowa obrażona za zastrzyki, ale wyrywa się dość rześko...
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
Krówka dziś powitała mnie ocieraniem się o nogi i przyjaznym mruczeniem. Będzie dobrze:)
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości