Krople dr Bacha - czyli o tym jak pomóc kociej psychice

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 16, 2006 18:53

aga23 pisze:Przeczytałam pół wątku i dostałam oczopląsu-poddaję się...proszę więc, oświećcie mnie, ile te krople kosztują?


przylaczam sie do tego pytania

juz kiedys przemierzalam watek probujac cos ustalic :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 16, 2006 19:32

Zdaje się, że gdzieś w tym wątku ktoś (niestety nie pamiętam kto) napisał, że za mieszankę dla swojego kota zapłacił 36 zł.

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 16, 2006 19:40

a na ile starcza?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 17, 2006 11:27

Żeby wszystko było jasne, to wpiszę się ja jako twórca wątku.
Nie musicie go wertować, bo nie znajdziecie ceny, do tej pory pisałam osobom zainteresownym na PW. Jeśli śledzicie wątek, to wiecie, ze oprócz p. Wandy, którą poleciłam, padły też kolejne kontakty do kolejnych osób rozpowszechniających te krople. Nikt nie ma monopolu, dlatego nie ma sensu podawać oficjalnych cen jednej osoby. Dodatkową trudnością odpowiedzi na to pytanie jest fakt, że różny skład mieszanki może mieć wpływ na jej cenę. Koszt obejmuje całą kurację czyli buteleczkę 30 ml. , która starcza na 1,5 miesiąca podawania kropli. Każda osoba, która zechce skorzystać z konsulatcji p. Wandy jest na samym początku informowana o kosztach i wtedy decyduje, czy brnie w to dalej czy rezygnuje. Wiem o tym, że wielu kotom z tego forum p. Wanda pomogła całkowicie bezpłatnie...podawanie cen nie wydaje mi się w tym momencie zasadne.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt maja 19, 2006 8:59

Dołączę do klubu bachujących kotów ze swoim Irysem. Od jakieś czasu Lilo mało je, schudł i wypada mu sierść. Zrobiłam badania i wszystko wyszło ok. Lilo poza tym jest dość strachliwym kotem. Kiedy przychodzi ktos obcy to ucieka i chowa sie w jakichs czarnych dziurach - juz pare razy zdarzylo mi sie go szukac i nie znalezc, potem wyszedl, ale do dzis nie wiem skąd.
Boi się nerwowego krzątania, głośniejszej muzyki czy filmów ze strzelanką. I może też ten obniżony apetyt ma jakiś związek z tym jego strachem, lękami.
Postanowiłam spróbować mieszanki Bacha. Moje kropelki już są gotowe idą do mnie (może nawet dziś dojdą). Mam nadzieję, że Irys stanie się bardziej odważny po nich. I zacznie jeść i będzie duzym, pewnym siebie kocurem.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt maja 19, 2006 9:12

http://drbach.pl/sklep/
ja stad kupowalam :)
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 19, 2006 9:26

Zajrzałam na tę stronę, widzieliście cenę RR w objętości 10 ml 8O (pytanie do osób już po zamówieniu!) Jestem w szoku...pani Wanda to złota kobieta 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt maja 19, 2006 10:32

Witam. Przed chwilą opisałam w historii Marysi , Napoleona i Bajeczki jak nam pomogły kropelki Bacha. Marysia po sterylce i leczeniu nie doszła jeszcze do siebie, kiedy pojawiła się w domu mała Bajeczka. Kota razem z bratem nie polubili małej od pierwszego wejrzenia, a raczej "napadali na nią" i przeganiali ją. Marysia coraz bardziej "dziczała" i unikała zwierzaków i nas- wcześniej była miziankową pieszczoszką. Napisałam do Pani Wandy z Gdyni, wypełniłam przysłaną przez nią ankietę i już na drugi dzień po ropoczęciu kuracji widać było efekty. Mysia jest dużo spokojniejsza, nie ucieka na każdy głośniejszy dźwięk czy gwałtowny ruch, zaczyna przychodzić na mizianki i powoli zaczyna bawić się z kotami. Pani Wanda pisała, że terapia tak naprawdę działa po ok. miesiącu i trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale my efekty widzimy już teraz- po tygodniu. Warunkiem powodzenia jest dokładne wypełnienie ankiety, bo wtedy można dobrać optymalny zestaw esencji. Naprawdę polecam wszystkim te kropelki- my przekonaliśmy się do nich b. szybko. Zdajemy sobie jednak sprawę, że oczywiście dużą rplę odgrywa tu czas i okazywanie miłości zwierzaczkom- u nas mają jej aż nadmiar.
Pozdrawiam wszystkich i życzę szybkich, pozytywnych rezultatów.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 19, 2006 10:57

No, może w końcu dam radę cos Wam napisać jak się miewają moje kotulce, a w szczególności "pacjent" pani Wandy - Toffik.
Od poczatku maja Toffik jedzie na drugiej butelce Bacha. Pani Wanda zmieniła trochę mieszankę na bardzoj "piorunującą" :) Zanim jednak Toffik dostał nowe krople został wybadany z każdej strony oraz wyleczyliśmy go z zapalenia dróg moczowych.
Efekt nowej mieszanki był widoczny po pierwszych dwóch dniach podawania jej, Toffik dostał takiej wścieklizny, że bez kija nie podchodź. Złośc utzrymywała się jakieś 3 dni. Poźniej przechodził ze 2 dni etap "wszędobylstwa", nosiło go wszędzie, nie mógł usiedzieć na miescu. No a teraz od kilku ładnych dni ma etap - "wszystkiego sie boję" i wyprowadził się z domu. Mieszka w piwnicy z kumplami :) Do domu przychodzi na jedzenie, ale jak tylko usłyszy coś głośniejszego od razu wyskakuje przez okno i ucieka do piwnicy. Mtyldy też zaczą się bać. Na szcęście, wiem od Izy i od pani Wandy, że to też przejdzie. A nawet dzisiejszej nocy przyszedł i dość długo spał z mamą w łóżku. Więc chyba w końcu ma się ku lepszemu! Ja też już się go tak nie boję, a i on mniej warczy, syczy. Mam malusie światełko w tunelu chyba!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt maja 19, 2006 11:40

Patrycjo, skoro przychodzi na jedzenie, to super, znaczy nie pogniewał się na śmierć i życie :D a Ty możesz kontunuować kurację...i skoro widzisz efekty - nawet te regresy są przecież efektami, to znaczy, że coś się ruszyło! Fakt, Otis po tygodniu kropli, po etapie bicia Soni ze zdwojoną siłą, wszedł w etap niezrozumiałego strachu, bał się powietrza, dosłownie...Soni to on się wtedy nie mógł bać, bo w odróżnieniu od Tyldzi, Sonia bała się go nadal o stokroć bardziej :( Po pokonaniu tego etapu, nareszcie się wyciszył i zaczęły się budować tak wyczekiwane przez nas relacje 8) Teraz odnoszę wręcz wrażenie, że to Sonia nad nim dominuje, cffffana sztuka :wink: A na przykład dwa dni temu - dzień burzowy, Otis chodził cały dzień naminowany i ciągle na Sonię fukał, na szczęście ona nic i wieczorem razem zasnęli na kanapie...każdy może mieć słabszy dzień :D
Trzymam kciuki za wszystkich pacjentów tej wspaniałej terapii :ok: I wpisujcie się dalej :D Bardzo się cieszę, że wątek się rozrasta i przybywa coraz więcej "ozdrowieńców" 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt maja 19, 2006 11:43

to moze ja sie jeszcze zastanowie nad esencja dla Poli, by pokochała Iryska i pozwoliła mu spac obok siebie :lol:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt maja 19, 2006 11:47

Może się okazać, że jak Irysek się zmieni i przestanie się obawiać świata to i Pola spojrzy na niego łaskawszym okiem :wink: Moja wwetak ma stadko ośmiokocie, mówi mi, że każdy - kot też- ma lepsze i gorsze dni i że koty to świtnie wyczuwają. Jak członek stada jest w gorszej formie, to mu nie chcą odpuścić, a już kolejnego dnia bawią się razem :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie maja 21, 2006 14:23

mam taki sam problem.
Malinka (3 lata sterylizowana)jest u mnie od 3 lat. Gizmo (ok. 8 lat kastrat) od długiego majowego wekkendu.
Kiedy go przywieźliśmy był biednym zestresowanym kociakiem, ale to minęło. Zaatakował Malinę, skoczył jej na plecy i podrapał. Ona bardzo się go boi i chodzi w kucki po mieszkaniu. Dopóki jej nie podrapał było lepiej chodziła i szukała jego towarzystwa. Teraz gdy Gizmo śpi to Malina egzystuje i na odwrót. Malina boi się chodzić nawet do kuwety bo Gizmo kładzie się wiecznie przed łazienką i tam na nią czeka. Dzisiaj wstawiłam jej kuwetę do sypielni bo od kilku dni zaczęła załatwiać się raz dziennie.
W sumie to nie wiem co mam robić, czy przeczekać,czy jakoś interweniować, czy to normalne ?
Czy może spróbować kropli ?
W domu są jeszcze dwa psy z którymi Gizmo nie ma najmniejszych problemów.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie maja 21, 2006 18:27

Sytuacja u sfinksa - bliźniaczo podobna do mojej, ja wytrzymałam tak dwa miesiące, wszyscy radzili, że się dotrą, ale Sonia wpadała w coraz gorszą depresję, a Otis czuł się coraz pewniej. Kuracja kroplami trwała dwa miesiące i nie od razu było lepiej :cry: ale decyzja należy do ciebie :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie maja 21, 2006 18:45

czy krople mam zamawiać dla Gizmo i Maliny czy tylko dla jednego ?
Wszystko mam opisać w pierwszym mailu do Pani Wandy ?

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości