Stefan i Miecia ['] ['] [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 18, 2006 18:20

U mnie Fredzia czsami wygrzebuje na werandzie ziemie z doniczek, ale wsypaliśmuy do donicy biały żwirek i jest czysto. :wink:

Jojo, nie narzekaj na Stefana. Mój Pompon jest taki sam. Wiesz jak jest cicho i nudno w domu bez takiego kota? Jak Pomponik bryka w ogrodzie to można wszystko robić bez przeszkód. On jest gadatliwy, nadpobudliwy i w dodatku żąda, żeby zwracano na niego cały czas uwagę. Jeśli tego nie robię, wydaje dźwięki podobne do gruchania, które oznaczaja: "jestem. kto się mną zajmie? kto mnie pogłaszcze? pomizia?" :lol:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob mar 18, 2006 18:23

Piszesz o naszym Szeryfie napewno:))
Ostatnio konicznie chce sie dostac na szafe pod sufit. A ile sie przy tym nagada:)))
Jojo badz cierpliwa. One z tego, jak dzieci, wyrastaja:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 23, 2006 8:50

Już 23 marzec i nic się nie dzieje? :twisted:
Co tam nowego u naszej gwiazdy :twisted: :P
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Sob mar 25, 2006 10:36

o zwyklych aktach demolki poprostu juz nie donosze, bo to codziennosc 8) nuda, nihil novi

moje proby wysprzatania dzis mieszkania skonczyly sie moim nerwowym rozstrojem zoladka i Mieciuszki stresem polaczonym z utrata klaczkow wskutek wygryzienia przez Czuba :roll:

kumpel, na wiesc o mojej dzisiejszej wyprawie z Cypiskiem do nowego domu, zapytal, czy nie mozna by ich jakos podmienic :twisted:

tyle tylko, ze Cypisek czarny i jednooki :roll: no i potulny jak baranek ...

Stefcio wczoraj spier .. mi na klatke schodowa a ja obladowana siatami tego nie zauwazylam 8O

po 10 minutach podejrzanego spokoju dzwonek do drzwi i 3 osoby (jedna pewnie by rady nie dala) zapytuja, czy my nie zgubili czasem bialego kota

ech, a tak bylo fajnie przez te 10 minut :twisted:




Czy Wasze koty tez dostaja swira na punkcie zoltych gumowych rekawiczek ??? 8O 8O 8O
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob mar 25, 2006 23:51

zawsze jak czytam ten watek to ubawie sie po pachy
i wiem ze moje kociaste to calkiem grzeczna banda
trzymaj sie jojo

anemonn

 
Posty: 795
Od: Pon sty 23, 2006 17:04
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 30, 2006 19:41

Stefcio ostatnio jezdzil na "saneczkach" po mieszkaniu :twisted:

dorwal pudelko, ktore przytargalismy do domu z jakimis zakupami i przez pol nocy wskakiwal do niego z rozpedem i jezdzil po mieszkaniu ...

a nazajutrz rozbil obrazek, ktory otrzymalismy w prezencie od kumpla :evil:

wciaz przegania Miecie z kuwetki (swiezo zakupionej, krytej) i goni ja po mieszkaniu :roll:

potem za kare laduje w kiblu ale to nie przynosi efektu, co robic?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 09, 2006 7:54

Za rada nongie, wokol donicy, z ktorej Stefan notorycznie wysypywal ziemie owinelam folie spozywcza, oczywiscie folia dlugo nie wytrzymala, zostala cala pozrywana

dziure na predce "zakleilam" kawalkiem gazety

nie musze chyba dodawac, ze "estetyka" tej konstrukcji przyprawiala wszystkich przybyszow o niemale zdziwienie :twisted:

wczoraj przy okazji wiosennych porzadkow wyrzucilam te zabezpieczenia i na wierzch donicy wysypalam garsc muszelek (ktore wskutek stluczenia przez Stefana szklanej misy przeznaczonej wlasnie na muszelki, przestaly pelnic funkcje dekoracyjna)

zobaczymy, czy to poskutkuje, chyba ziemi z muszelkami nie bedzie chcialo mu sie wysypywac, o toalecie na ostrych dla lapek muszelkach nie wspominajac :roll:

ufff, wiosenne porzadki udaly sie tylko dlatego, ze Stefcio prawie caly dzien przesiedzial zamkniety w kibelku, ew. w sypialni :evil:

efektem mojej pracowitej soboty jest zorganizowane specjalnie dla kotow stanowisko obeserwacyjne za komputerkiem - widok na balkon (ptaszki, suszace sie pranie, ludzie, psy - toz to gratka dla Stefcia :wink: )
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 09, 2006 8:09

No to ciesz sie bo tak to nie miałabys co robic. Miałabys zawsze czysto i posprzątane. :twisted: A tak to masz przyjemnośc sprzątania.

Moje to uwielbiaja dostac się na poddasze bo tam są doniczki z kwiatami i jest w czym kopać. Tez teraz mam okręcone folią . Wygląda to niezbyt ładnie ale trudno. Koty maja tam wstep wzbroniony ale czasem im sie uda wślizgnąć na poddasze.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro kwi 12, 2006 10:14

Stefciu to absolutny ewenement 8O

jedyny kot jakiego znam, ktory uzywa drapaka 8)

tak go uzywa namietnie, ze juz go rozwalil :twisted: trzeba kupic nowy ...

w dodatku ostatnio sie przejadl (wyzarl Mieci sniadanie) i poszedl do kuwetki ... puscic pawika :oops:

no oprocz pozytywow, tradycyjnie, ostatnio spieszylam sie do pracy, juz spozniona, mialam w reku torbe i 2 worki ze smieciem, Stefcio zwial mi, az na sam parter (z czartego pietra) i musialam go z tymi smieciami na sam dol gonic :evil: :evil:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro kwi 12, 2006 12:20

Kochany, grzeczniutki Stefcio :D pawiki robi do kuwetki, a pańcia jeszcze narzeka :wink: A że jest ciekawy świata - to nic złego. Moje codziennie czatują coby wymknąć się, szczególnie kiedy pani wraca obładowana zakupami i nie ma ręki wolnej na odganianie od drzwi.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro kwi 12, 2006 12:30

No własnie - pawik w kuwetce to nie w kij dmuchał i wielka zaleta!
Babcia Lala na ten przykład puszcza pawie wyłącznie na najdroższy wełniany dywan i to najchętniej wtedy, kiedy jemy obiad.
Wiec doceń tego cudownego kota :lol:

A tak poważnie - gdyby muszelkowa zapora została jednak sforsowana, to można jeszcze założyć kawałek siatki drucianej, albo perfidnie okleic doniczkę dwustronną taśmą samoprzylepną - koty nie cierpią kiedy im się coś przykleja, prawda? :twisted:

p.s. Stefcio mnie inspiruje wyraźnie, ehehe...

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Pon kwi 17, 2006 8:39

Stefcio mial nielada atrakcje :D

wybralismy sie z TZ i kotami na wies do zaprzyjaznonego domku, wczoraj wieczorem wrocilismy

mnostwo kotow sie juz nawozilam w zyciu i nigdy nie bylo takich problemow podczas podrozy samochodem :evil:

W polowie drogi Stefcio sforsowal transporterek 8O i wyszedl, zaczal krecic sie po calym samochodzie przyprawaiajac kierowcow o niemale przerazenie

my z TZ wygladalismy jak biale grizzly, wszystko bylo we wlosach kocich, bo zestresowany stracil chyba jedna czwarta :?
gdy zasiadl kierujacemu pojazd mechaniczny TZ-towi na ramieniu, zabawa sie skonczyla, Stefcio wyladowal na moich kolanach :roll:

Pozdroz byla dosc meczaca, nie planowalam na razie zakupu nowego transporterka, ale widac to bedzie jeden z tych nieprzewidzianych wydatkow nadzwyczajnych :?

na miejsu za to byla nielada gratka, szeleczki (prawie nie oponowal przy zakladaniu) ogrodek i dawaj zwiedzamy, ptaszki, muszki, motylki, kwiatki, psy, koty wiejskie - wszystko bylo intresujce :D

Stefcio nawet nasyczal na Macka, wiejskiego kotka, ktory zawsze przychodzi na wyzerke - tenze, zwykle spolegliwy udal ze nie zauwazyl, kontynuujac konsumpcje :wink:

Szczerze mowiac myslalam, ze Stefek bedzie bardziej odwazny, a tymczasem wprawdzie ciekawosc zwyciezyla, ale chodzil przyczajony, a na dzwiek samochodu lub psa, zaraz dawal dyla do komorki lub pod krzaczek :twisted:

Miecia pol wyjazdu przesiedziala w szafie, dopiero gdy poczula, ze nic strasznego jej nie grozi zaczela biegi (o 5 nad ranem) wraz ze Stefciem, gonili od okna do okna sprawdzajac, czy przypadkiem ktores sie nie otwarlo umozliwijac wyjscie do ogrodka a juz szczytowym osiagnieciem okazalo sie pojawienie sie muchy w domu, to co zaczeli wyrabiac nie da sie opisac :lol:

mialam wrazenie ze jest kotow 10 i ze chodza po scianie i suficie :twisted:


wakacje sie skonczyly, mialam nadzieje, ze Stefek sie wyszumial i bedzie spokojniejszy, jakze sie pomyllilam :twisted:

swiateczne udekorowanie stolu jest syzyfowa praca, juz 4 razy sciagalam obroz wraz z pisankami z ziemi :evil:
a zeby uchronic zonkile przed zezarciem musialabym chyba uzyc drabiny...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 18, 2006 19:57

Zonkile i swiąteczne dekoracje :ryk:
ja juz nawet nie marze o takich ekscesach.
Moja mama przyzwyczajona do niezwykle spokojnej Zuzki ciągle jeszcze sie łudzi, ze dekoracje przetrwają wizyty moich kotów :twisted:.
Oczywiscie Masza i Duszek urzadzili sobie wspaniałą zabawe zdejmujac pisanki ze swiatecznego wiechcia i turlając je po podłodze. Noe musze dodawac, ze najchetniej o 5 nad ranem.

Niezwykle tchórzliwy Dusio boi sie muchy 8O . Czeka az Masza ją upoluje a kiedy mucha jest juz zupełnie martwa beszczelnie ja kradnie i zjada :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto kwi 18, 2006 21:12

Dusio kradnie tylko muchy, Kacperek za to podkrada myszki. Dwa razy go widziałam w akcji. Pusia to już teraz nie chwali się zdobyczą. Zjada ją gdzieś cichcem, żeby inne koty nie widziały. :lol:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie maja 14, 2006 11:33

Stefan dorwal gdzies w zamykanej szafie worek ze skarpetkami

teraz za punkt honoru sobie obral otworzyc szafe, namierzyc worek rozsypac wszystkie skarpetki i pohokejowac je po calym mieszkaniu

ta zabawa z mniejszym lub wiekszym skutkiem trwa od wczoraj wieczorem :evil:

poza tym, chocby nie wiem w jakim stanie zabawy lub uspienia sie znajdowal i najodleglejszym zakatku mieszkania na dzwiek otwieranego balkonu natychmiast wylatuje nan jak z procy

nie dorobilismy sie jeszcze zabezpieczenia (mamy dosc spory balkon i skomplikowany uklad do zabezpieczenia samemu) wiec otwieramy balkon tylko na chwile, przy podlewaniu kwiatow i wieszaniu prania, przy scislej kontroli :roll:

daje nam popalic, stale jest w ruchu, wciaz go cos absorbuje a jak chwilowo koncza mu sie pomysly, to biega na chwile do kuwety, porozsypuje zwierek i biegnie dalej
ADHA, nerwica natrectw i forrest gump jak nic :roll:

nasze ostatnie przemyslenia sa takie, oczywiscie glownie ze wzgledu na jego dobro, zalujemy, ze po znalezieniu Stefcia nie szukalismy mu Domu Wychodzącego :(
On sie poprostu meczy w naszym mieszkaniu w bloku :roll:
Na dworze by mial wiecej mozliwosci do wyszumienia sie, wiecej podniet, ciagnie go w swiat ...

coz, juz nic nie zrobimy, zarowno Stefcio jak i my przyzwyczailismy sie do siebie, ale uwazam ze popelnilismy blad :(
Ostatnio edytowano Pon maja 15, 2006 6:11 przez jojo, łącznie edytowano 1 raz
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 79 gości