Bląba

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 12, 2006 22:46

To juz jutro. Wiem, że powinnam teraz dawno spać, bo o 5:35 mamy z Bląbą pociąg, ale jakoś... Ona też cos chba przeczuwa, bo kręci sie niemmiłosiernie. I jakas taka drażliwa jest. Jej transporter nie jest 1 klasa, ale mam nadzieję, że bez większych walk się obejdzie. Zostawiłam go na noc na podłodz, aby się z nim oswoiła.
Pół Polski jechać, aby jednego kota oddać i zabrać dwa inne. Pewnie ktoś mógłby powiedzieć, że to poroniony pomysł... Dobrze, że na tym forum nie ma takich ludzi :lol:
I wiem, że jak będę oddawać Bląbę do Florentyny, to sie poryczę (choć może uda mi sie trzymac fason i zrobie to dopiero w pociągu, w drodze powrotnej :) ). Wiem też jednak, ze będzie tam miał dobrze, mała małpeczka, i że to JEJ DOM.
Florentno, musisz mi jednak obiecać, że założysz jej wątek na kotach i będziesz zdawać relacje. Moja rodzina tego oczekuje od Ciebie :wink:
Idę spać. Jutro nasz wielki dzień - Bląby, moich kociat, Florentyny i mój. Bo Kasia D już chyba jest nieco obyta z takimi sytuacjami :wink:
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pt maja 12, 2006 23:11

Igulec pisze:Bo Kasia D już chyba jest nieco obyta z takimi sytuacjami :wink:


Zaprawde, powiadam Ci każda adopcja to dla mnie kolejne, nowe Alamo.
I przy każdej płaczę z żalu ze kociak nie moze u mnei zostać.

PS
O 6.30 zgarniam Florentynę1 z drogi i obie jedziemy do Wawy
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob maja 13, 2006 7:46

Dziewczyny, czekam jak na szpilkach na relację, prawdopodobnie nie będzie mnie w domu, abym mogła przeczytać pierwsze wieści, jadę do Sayi. Trzymam kciuki za transport i za pomyślną drogę, dziękuję dziewczyny!
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Sob maja 13, 2006 14:06

Tola juz w nowym domku.
Całą droge była BARDZO grzeczna, nawet nie pisneła.
Florentyna zda relacje w poniedziałek.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob maja 13, 2006 14:49

Dziękuję Kasiu, że napisałaś ;) Cieszę się, że kicia w końcu dotarła do SWOJEGO domu! Że kicia jest grzeczna, to ja wiem ;) To bardzo spokojna panienka - w podróży jest przekochana :) Szkoda, że Florentyna dopiero w poniedziałek da znać, już nie mogę się doczekać! :oops:
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Sob maja 13, 2006 15:53

Ja też nie mogę sie doczekać. Trzymałam fason długo, ale jak tylko przez telefon TZ zapytał, jak Bląba zniosła drogę, to sie poryczałam. Wiem jednak, że będzie jej u Ciebie, Florentyno, bardzo dobrze.
Pozdrawiam cieplutko i czekam na relacje.
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pon maja 15, 2006 7:46

UFFFFFFF na pomoc ! Pierwsza noc była tragiczna - o 4:00 damy zdecydowały się pożreć na amen akurat na moim TZ. We trzy wylądowałyśmy za karę w salonie gdzie one na siebie syczały a ja usiłowałam choć na kilka minut zasnąć. Drugi dzień dzięki Kasi :1luvu: jakoś poszedł, dostały uspokajacz do pysiów. Wczoraj, gdyby nie Kasia to bym zwariowała - mało brakowało a sama bym wypiła Kasi uspokajacz :roll:
Dzisiaj około północy dałam na luz - zamknęłam jedną na parterze z michą i kuwetą a druga została na górze. Rano wszystkie trzy miałyśmy zdecydowanie lepszy humor ....
Dobrze nie jest, TZ się wścieka że Noemi dziczeje (TZ ma jakieś uczulenie swędzące do kompletu :roll: ) . I faktycznie, Noemi się chowa po kątach, ma depresję a jak widzi tamtą to syczy. Bląba początkowo była cierpliwa a teraz "odsykuje", wygania Noemi (ma przewagę wagową) i chyba lada moment dojdzie do łapoczynów. Martwi mnie Noemi, bo Bląba miała być towarzystwem a nie przyczyniać się do zdziczenia :evil:
Bląbusia to kot z temperamentem, obcinanie pazurków zamieniło się w trzecią wojnę światową - ja zyskałam zdecydowaną przewagę :twisted: a czyszczenie uszu w drugą, no ale było 2:0 dla ludzi bez strat :wink: Zaraz po każdym zabiegu leciała demonstracyjne do miski w kuchni :?:
Czy ona na pewno jest sterylizowana ?????????
Na razie chodzi za człowiekiem, już daje się bez problemu brać na ręce i przytulać, mogę ją nosić, trzyma łepek na moim ramieniu i patrzy sobie z góry. Jedynie w przypadkach gdy poddenerwuje ją Noemi to stroszy pazury i syczy na mnie - bezskutecznie bo pazurków juz nie ma. Dziwi ją że pacnięta nie uciekam ręką 8O .
Ma swoje miejsce na parapecie w salonie a po dzisiejszej nocy odkryła rozkosz spania w szafie, musiałam ją rano z kolejnych szafek wyciągać, usiłowała także zmieścić się do szuflady z bielizną ale brzusio jej przeszkodził. Jeść może dużo, oj dużo ....
Dom zwiedziła cały, zaglądajac w każdy kąt, umyła rano ze mną ząbki, sprawdziła po mnie kabinę prysznicową i zweryfikowął jakość kosmetyków :P Noemi twardo się chowała w tym czasie :evil: . Potem zeszła ze mną na sam dół, wygoniła Noemi :evil: i oglądąła rybki w akwariach. Potem ją wystawiłam za drzwi i przeżyłam szok- sama sobie owtorzyła 8O i dostojnie z ogonem do góry jakby nigdy nic weszła z powrotem do nas. Bląba jest bardzo mądrą kotką, ma swój chrakter i cała sztuka polega na zapanowaniu nad nią żeby uznała człowieka. Natomiast bardzo boję się o Noemi która jest wyraźnie nieszczęśliwa, przestała mruczeć, chowa się po kątach, popłakuje i jeśli się to nie zmieni to nie wiem co zrobić :cry: :cry: :cry: . Teraz zostały same i aż się boję

Podpowiedzcie mi co robić nocą - czy zamykać na dole zawsze tę samą czy zamykac raz jedną a raz drugą dopóki się nie dogadają ? Ale jak się dogadają jak będą osobno - a muszę zachować ciszę nocną bo TZ się odgraża że jedną odda na wieś :evil: ) Trzymajcie kciuki mocno bo on strasznie jest za Noemi i się lituje że biedna jest zaszczuta we własnym domku ... No dobra, idę poczytać Igulcowy biuletyn o Guziku z Pętelką ....
Czarne i Bląba

Florentyna1

 
Posty: 254
Od: Czw paź 13, 2005 12:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon maja 15, 2006 7:53

Aha, qoopicha już była, sioo też, rozbawiła mnie tylko Noemi która lata jak kot z pęcherzem i zasikuje natychmiast miejsca zasikane wczesniej przez Bląbę. Zastanawiam sie czy druga kuweta ma sens - damy korzystają na potęgę posikując trochę w jednej i trochę w drugiej, rozkopują po sobie nawzajem sypiąc żwirkiem dookoła a ja latam i zamiatam raz w jednym kącie raz w drugim. Chyba mogę im dac jedną kuwetę w tej sytuacji ?
Czarne i Bląba

Florentyna1

 
Posty: 254
Od: Czw paź 13, 2005 12:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon maja 15, 2006 9:13

Wierzę, że będzie dobrze i że Twojemu TZ przejda dziwne pomysły z wsią :twisted: Bo będzie miał ze mną do czynienia :wink: Nie wiem, co i jak mu zrobię, ale juz coś wymyślę. Droga do Lublina daleka, więc mam czas. :wink:
Myślę, że panny się dogadaja. W domu i Bląba i Noemi do tej pory były kocimi jedynakami i myślę, że stąd te nieporozumienia. U nas z psem to dobrych kilka dni były akcje. Po prostu na noc i jak ktoś wychodził, zamykalismy kota w pokoju bez psa. Z każdym dniem było lepiej.
Załóż może Bląbie wątek na kotach, co? I na bieżąco relacjonuj postepy w kontaktach kocio-kocich. Wierzę, że sie ułoży - Bląbunia tak długo czekała na domek...
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pon maja 15, 2006 10:38

Myślę, że będzie dobrze o ile uda mi się spacyfikowac kobietki w nocy. W dzień TZ nie ma a ja widze że pomału one się przystosowują bo odległość na syczenie lsię zmniejsza. Dzisiaj rano siedziały na 1 parapecie - każda w osobnym kącie bez syczenia jak dzwoniłam do domu... A z tą wizytą w Lublinie - jestem za :P . Z TZ rozmawiałam, przetłumaczyłam mu że to może potrwac nawet do dwóch tygodni - obiecał się nie czepiać o ile dadzą mu spać, moja w tym głowa :lol: Na razie edukuję się na kotach ale z tego co widzę to czas, czas i jeszcze raz czas i tyle. Nie ukrywam że mnie Bląba zdobyła przebojem, bo pomimo takich stresów, syczenia tego mojego diablęcia ona dalej spokojnie poznaje domek, łazi za mną, patrzy mi oczy pytająco, asystuje w kuchni i mało się przejmuje obecnością Noemi o ile ta nie syczy wprost.

Czy mogę prosić o przesunięcie wątku na koty i zatytułowanie po prostu: Bląbcia ?
Czarne i Bląba

Florentyna1

 
Posty: 254
Od: Czw paź 13, 2005 12:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon maja 15, 2006 10:46

kciuki za rozejm między kotami!!
u mnie było podobnie- Sroka jedynaczka była obrażona za Brendę, nie lubiła mnie, ale gdy poznała radochę zabawy z kocim towarzyszem minęlo jej-oby i u Ciebie tak było!
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon maja 15, 2006 11:02

Dzięki Amelko ! Nie przyjmuję do wiadomości innego scenariusza :!:
Czarne i Bląba

Florentyna1

 
Posty: 254
Od: Czw paź 13, 2005 12:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon maja 15, 2006 11:40

Florentyna1 pisze:Dzięki Amelko ! Nie przyjmuję do wiadomości innego scenariusza :!:

Ja tez nie :wink:
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pon maja 15, 2006 15:08

Bonkers przybył do nas pół roku temu. Kocia bała się go panicznie, ze względu na różnice wagi i to, ze to kot gadający i denerwowało ją jego miaukanie. Ze trzy tygodnie spędziła w górnych rejonach mieszkania, karmiona nawet na wysokiej lodówce. Powoli się do niego przekonała, nie kochaja się za bardzo, ale jak go nie ma kilka dni/syn go zabiera do siebie, bo to właściwie jego kot/ to Kocia chodzi i szuka towarzysza.
Noce koty spędzaja oddzielnie, ze względu na TZ-ta, który by nas wszystkich wystawił na pole, gdyby zwierzaki się po nim w nocy przeleciały. Wobec tego Kocia jako rezydentka sypia z nami a przybłeda Bonkers z drugim synem w innym pokoju. I to jest dobrym rozwiązaniem dla Koci, ona nerwowa jest i w nocy czuje się bez niego bezpieczniejsza.
I od czasu, kiedy Bonkers u nas jest Kocia zaczęła sypiać w łózku!

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Wto maja 16, 2006 6:51

Noemi dostaje świra a Bląba chyba ze stresu dostała rozwolnienia.... Wczoraj wpadłam w panikę bo brzuszek miała jak nadmuchany, podejrzewałam już ciążę :? Po akcji rozwolnienia doszedł brzusio do właściwych rozmiarów, czy stres może dawac takie objawy? Przeszło jej jak je odseparowałam, spokojnie zjadła śniadanie. Generalnie jedna jest na dole w swoim królestwie a druga na piętrze i obie są zadowolone. Bląba uznała oba pokoje i łazienkę na dole za swój teren, wygania Noemi, siedzi sobie w oknie balkonowym na taras, śpi w szafie na ubraniach, mruczy i wcale nie chce wychodzić. Noemi siedzi na górze i jest cała happy, nie pacha się na dół. Jak się znajdą razem - cyrk, futro zaczyna fruwac w powietrzu. A właśnie, Bląbie wcale nie wychodzi sierść tylko to takie cieniutkie futerko pod sierścią, wczoraj wieczorem bawiłyśmy się w "latawce, dmuchawce, wiatr", Bląba siedziała na tarasie a ja ją szczotkowałam, oglądała wróbelki i wytrzymała prawie 40 minut szczotkowania. Ze szczotki ściągałam takie kłęby jak garście waty, pokazywałamjej i puszczałam w powietrze, bardzo ją to bawiło. Faktycznie coś ma nie tak z prawą stroną, jest szalenie czujna jak tam ją szczotkuję ale doniczki na tarasie załatwiły sprawę - oglądała listki, kopała w kwiatkach a ja ją czesałam i tylko od czasu do czasu ostrzegawczo machała łapką jak w jej mniemaniu za dużo czesałam z prawej strony. Po tym czesaniu jak ją głaszczę nawet wilgotną ręką to nic nie fruwa i nie linieje.
Niemniej mam problem , zaczyna się robić bardzo źle, futro lata, obie są coraz bardziej agresywne i co gorsza to już jest walka na śmierć i życie a nie tylko straszenie. Gorsza rzecz że moja mi skacze do oczu z pazurami ze złości, TZ się wściekł rano straszliwie. Nie wiem co zrobić, ogłosiłam w pracy pospolite ruszenie ale serce mnie boli bo Bląbuś jest miziasty i przytulasty jak tylko jest sam.
Czarne i Bląba

Florentyna1

 
Posty: 254
Od: Czw paź 13, 2005 12:49
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: annso, Google [Bot], kasiek1510, squid i 60 gości