Boni dzis spedza czas na trawce
dluga smycz, wewnetrzny trawnik pod naszymi oknami - spokoj, malo sasiadow, bez psow i dzieci
my z Jackiem na zmiane z Batka na kocyku - Boni nam zafunduje weekendowa opalenizne
wiec spi spokojnie raz wychodzac sie na slonku dogrzac, raz schlodzic w cieniu
bedziemy korzystac z ladnej pogody - widac, ze mu sie podoba
to jzu nie ten sam zawadiacki kot sprzed tygodnia, ani nawet nie ten sprzed kilku dni skradajacy sie do golebi
ale w dalszym z jasnym spojrzeniem , nie tracacy kontaktu z nami, z lebkiem nastawiajacym sie do glaskania
z determinacja wybierajacy sie obwachac kratke pod rynna
ktory zgrabnie z miejsca dzis rano wskoczyl mi na kolana gdy usiadlam przy kompie
dziekujemy wszystkim, ktorzy o nas cieplo mysla