Dyzio nie przestaje mnie zadziwiać, to niesamowity kot.

Już czuje się lepiej, odstawiliśmy leki przeciwbólowe i widać, że go tak już nie boli, koopa przepchnięta.

Zmieniło się jego zachowanie, jest bardziej kontaktowy, jak usłyszy, że wchodzę do domu, to wita się miauknięciem i musze go niego szybko zaglądać, później jest czas na rozpakowanie się.
Jak się tylko do niego podchodzi to zagaduje i zaczyna mruczeć, dopomina się głaskania. Bardzo lubi jak coś robię w kuchni, siedzi sobie wtedy grzecznie w klatce i mruczy ciekawie przyglądając się, co robię.
A jaki z niego jest czyścioszek, jak zrobi siku, albo koopę na podkład to go później zwija w kostkę

na lewą stronę i przepycha w kącik

tak, aby nie siedzieć na nim i nie pobrudzić się.
Nadal nie mogę zrozumieć jak można było zostawić tak kochanego kota.
Pewnie nigdy tego nie zrozumiem
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer
"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!" - Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek
“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/