Borys - kochanego ciała... - w nowym domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 10, 2006 22:04

Ojej, sieć mi swirowała i wysłałam się dwa razy. Czy to można jakoś naprawić?
Borys miał przedwczoraj szlaban, tak jak pisałam. Zamknęłam drzwi na dwór przed zmierzchem i cześć. Ale za to wczoraj łobuz wymknął się wcześniej, zanim się ściemniło! Zaraz pobiegłam go szukać, żeby wiedział, że mi zależy, żeby się zbytnio nie oddalał. A on postanowił zexplorować komórkę, gdzie kiedyś był trzymany węgiel, a teraz są różne graty. Dwa razy go przynosiłam do domu, ale gdzie tam! Jak kot coś postanowi to...
Jak poszłam po niego trzeci raz to nawet nie wyszedł do mnie spomiędzy tych gratów. Musiałam go tam zostawić i iść szykować dzieciakom kolację. Borys wrócił po północy. Wyglądał jak diabeł wcielony. To co było dotąd białe - teraz jest czarne (ciemnoszare): skarpetki, brzuszek, nawet podbródek. Tak się wypaćkał w tych resztkach węgla. Podejrzewam, że Pani Ela go nie kąpała, więc nie jest przyzwyczjony do wody. Pozostaje mi tylko pucowanie szmatką i czekanie, aż sam się domyje.

Nasturcja

 
Posty: 127
Od: Czw mar 09, 2006 8:13
Lokalizacja: Radom

Post » Czw maja 11, 2006 7:17

Witaj Nasturcjo, wczoraj Forum zastrajkowało, była przerwa.
Borysa przetrzyj wilgotna ścierką a resztą niech on się zajmie. Taka komórka to ciekawa sprawa, nie dziwię mu się. Leniuchował długo i teraz trochę buszuje. Kot musi mieć zajęcie, wybacz mu.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Czw maja 11, 2006 21:51

Rozmawiałam z Panią Elą i prawie ją namówiłam, żeby przyjechała z Czarnym do mnie. Niestety teraz jest w złej kondycji fizycznej i psychicznej. Musi odpocząć i się podleczyć. Kurczę, że też ja nie mogę do Niej pojechać! A może jeszcze ktoś się zdecyduje na adopcję? Czas pokaże, co jest pisane Hebankowi. Ja nadal jestem gotowa go przyjąć. Zrobię co w mojej mocy, żeby kotuchy się nie biły i nie wchodziły sobie w drogę. Pozdrawiam.

Nasturcja

 
Posty: 127
Od: Czw mar 09, 2006 8:13
Lokalizacja: Radom

Post » Czw maja 11, 2006 22:38

W sprawie domu dla Czarnego już pisałam, była osoba chętna ale dom był niewychodzący, Pani Ela nie chciała. Teraz nie ma chętnych, to specyficzna sprawa, ja takiego domu nie mam.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Nie maja 14, 2006 22:00

Dzisiaj odwiedzili nas znajomi. Borys trochę się czaił, przyglądał się im, trochę się obawiał do nich zbytnio zbliżać, ale w końcu zainstalował się na kanapie między mną a moją koleżanką. Przednia połowa kota leżała na moim udzie, reszta na kanapie. Wyglądało to jakby się wypiął tyłem na tę znajomą. Na szczęście pozwolił się grzecznie pogłaskać, a po chwili już się do niej łasił i usierściował jej cały sweter.

Nasturcja

 
Posty: 127
Od: Czw mar 09, 2006 8:13
Lokalizacja: Radom

Post » Nie maja 14, 2006 22:12

Widać on Cię pilnuje. Borys to kot obronny.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Pon maja 15, 2006 22:34

Niedawno ktoś na forum zamieścił post o tym, jak sześć kotów okupuje łóżko i w związku z tym właścicielka nie ma gdzie spać. A co począć z jednym, ale taaaaaaakim kotem? A na zdjęciu obok - opalamy się (Borys i Ryjek).
Obrazek Obrazek

Nasturcja

 
Posty: 127
Od: Czw mar 09, 2006 8:13
Lokalizacja: Radom

Post » Pon maja 15, 2006 23:10

Cudne zdjęcie, pozrów Borysa i ucałuj Ryjka. Może zgłosisz Borysa do Klubu Kotów Tygrysich? Ma jeszcze niewielu członków, jest na Forum na Kotach.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Wto maja 16, 2006 22:32

Zaraz się tym zajmę, tylko znajdę najlepsiejsze zdjęcie.
Borys złapał wczoraj jakiegoś małego owada, coś jakby komara, rozszarpał go na segmenty, a potem dostał głupawki! Szalał po pokojach, wskakiwał z impetem na parapet i na krzesła! Jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Normalnie jak tygrys w galopie. I ta pozycja ciała... ten zagięty zawadiacko ogon... po prostu głupawka, tylko że w większym wydaniu.

Nasturcja

 
Posty: 127
Od: Czw mar 09, 2006 8:13
Lokalizacja: Radom

Post » Wto maja 16, 2006 22:50

To wariactwo to instynk myśliwego, on po prostu poluje, ponieważ nie ma innego obiektu to poluje na owady moje koty też to robią, wskakują wtedy na meble i wariują. Wygląda to raczej zabawnie. Myślę, że Borys w charakterze myśliwego to niezłe widowisko.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Wto maja 16, 2006 23:05

No pięknie! Tylko zapisałam Borysia do Klubu Kotów Tygrysich, a tu - proszę! Okazuje się, że to koza, a nie kot! Czy jest na forum Klub Tygrysich Kóz? Właśnie ten osobnik siedzi sobie przed domem i wcina trawę! Jutro kupię mu jakieś dodatkowe witaminy dla kotów to może znowu skocieje (czy zkocieje?).
A w dzień zajął Miśce i Ryjkowi ulubione miejsce do wylegiwania. To miejsce to duża szorstka wycieraczka typu sztuczna trawka, leżąca na schodku przed domem. Rozłożył się jak długi, a psy krążyły wokół niego i nie wiedziały co począć. Krępowały się go pogonić, bo to jakby gość na ich legowisku. Mieli strasznie zdziwione miny.

Nasturcja

 
Posty: 127
Od: Czw mar 09, 2006 8:13
Lokalizacja: Radom

Post » Wto maja 16, 2006 23:16

Nasturcjo, kup w kwiaciarni tzw, kocią trawę i gdy wyrośnie postaw tak aby miał dostęp do doniczki. Koty lubią trawę (ta kocia to suche ziarenka w pojemniku, trzeba tylko podlać wodą i szybko wyrośnie moje koty za tym przepadają). Co do wycieraczki to bezczelność jest jedną z cech kotów, rozłożył się tam gdzie było mu ciepło i wygodnie nie dbając o pogląd Ryjka i Miśki. Skąd my to znamy?
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Wto maja 16, 2006 23:21

Postaram się, ale nie wiem czy Radomskie sklepy są tak dobrze zaopatrzone. Zauważyłam natomiast, że i psy i Borys skubią tylko jeden gatunek trawy, a jest go dość dużo w ogródku. Może więc awaryjnie pozbieram nasiona latem? Ta trawa jest bardzo charakterystyczna, taka jasna i dość wysoka (przed obgryzieniem oczywiście).

Nasturcja

 
Posty: 127
Od: Czw mar 09, 2006 8:13
Lokalizacja: Radom

Post » Wto maja 16, 2006 23:36

Jeśli jest w ogrodzie to nie ma problemu, taka w doniczce przyda się dla Borysa na zimę aby nie obgryzał kwiatków domowych, które mogłyby mu zaszkodzić. Okazuje się, że sporo kwiatow doniczkowych szkodzi kotom. Jeśli chodzi o trawę to nie ma obawy, wybierają taką która im odpowiada i możesz mu pozwolić "paść" się do woli. Niektorzy twierdzą, że trawa oczyszcza żołądek ale ma też zapewne jakieś składniki, ktorych koty potrzebują.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Pt maja 19, 2006 21:44

Dzisiaj Borys opalał sie na ławce przed domem. Potem spacerował po podwórzu, rozglądał się. Nagle z gniazda na drzewie przed domem wyskoczył ptak podobny do kosa (a może kos?), usiadł w pobliżu na dużej forsycji i stasznie nawrzeszczał na Borysa. Po chwili przyleciały na pomoc jeszcze trzy takie same ptaki i też skrzeczały. Powstał nieziemski hałas. Borys nie bardzo się nimi przejął - pasł się spokojnie na trawce.

Nasturcja

 
Posty: 127
Od: Czw mar 09, 2006 8:13
Lokalizacja: Radom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 83 gości