Po pierwsze:
Ostatnio Borys często układa się do spania na dywanie, tam gdzie się chodzi, więc wszyscy muszą go przeskakiwać. Dlaczego? O złośliwość go nie podejrzewam, więc może jest to dowód zaufania do nas?
Po drugie:
Dzisiaj odwiedziła mnie szwagierka. Borys prezentował się dumnie bez zażenowania. Szwagierka stwierdziła, że Borys ma brzuch wielkości piłki lekarskiej! Tak więc chyba za bardzo nie schudł.
Po trzecie:
Babcia słabo się czuła i dawałam jej krople walerianowe. Borys urządził takie darcie, że uległam i dałam mu łyżeczkę po kroplach do obwąchania. Oczywiście ją wylizał, a potem zaliczył totalny odlot. Tarzał się, fikał koziołki itp. itd. Następnym razem będę musiała zamknąć go w najodleglejszym pokoju. Ale czy wtedy po wypuszczeniu nie rzuci się na babcię?