Miluś - mój kotek"pracowy"teraz w piśmie KOT s.5

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro kwi 26, 2006 12:18 Miluś - mój kotek"pracowy"teraz w piśmie KOT s.5

Pojawił się w Wielki czwartek, ale ja zobaczyłam go dzien później. Wyglądał jak obraz nędzy i rozpaczy: chudy, potwornie brudny, cała szyja i pół karku ledwo porosnięte nowym futerkiem, zaropiałe oczy i uszy, ze strach patrzeć. Ale było w nim coś niezwyklego - on całym sobą wyrażał wielką ufnośc i miłość do człowieka i tęsknotę za dotykiem ludzkiej ręki. Nie tknął jedzenia zanim nie otrzymał porcji pieszczot.
Wyglada tak:
Obrazek

Obrazek

Zdjęcia kiespkie, zrobione średniej klasy komórką, ale nie mam na razie lepszych.
Miluś jest młodym, drobnym, niekastrowanym kocurkiem. Po zaaplikowaniu gentamycyny okazło sie, że ma cudne zielone oczy. Futerko ma biało-czarne. Ładnie je (ale nie rzuca się na jedzenie), woli suche niż puszki, przepada wprost za wołowiną. Woli mleko niż wodę. Po jedzeniu natychmiast zaczyna sie myc - jest po prostu wspaniałym, przyjacielskim kotem. Po wykastrowaniu i przywróceniu mu normalnego wyglądu chciałabym znaleźć mu dom. Czy mi się uda?
Ostatnio edytowano Pon lip 16, 2007 11:35 przez Amica, łącznie edytowano 10 razy
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw kwi 27, 2006 9:11

Oczywiscie, że się uda 8)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw kwi 27, 2006 12:26

ryśka, dzięki za dobre słowo.
Miluś jest od rana w moim pokoju - dziś wieziemy go z Anią do lecznicy. Moim zdaniem w chwili obecnej kot jest w gorszym stanie niz 14 dni temu: kicha (co moze być efektem spania pod chmurką), oczy nie są zaropiałe, ale coś jest nie tak - ma opuchnięty nos. Po zaaplikowaniu do uszu crotamitonu "ruszyło się" i to są tony dosłownie! Ma chyba gorączkę a do tego całe futerko aż mu chodzi. I to nie są pchły. Nie mam żadnego pomysłu co dalej - na razie trafi do lecznicy, tam go podleczą i jak już będzie można - wykastrują. Potem zacznę się martwić. Miluś jest niesamowity i od rana zamęcza mnie swoja miłością . Stłukł już szklaną mydelniczkę w mojej biurowej łazience i załatwil się na podłogę (zanim zdążyłam przynieśc trochę piasku w pudełku).Teraz siedzi w łazience w transporterku, ktory sam wybrał sobie na domek. Powiem szczerze, że nigdy nie widziałam kota w takim stanie (wczoraj jeszcze wyciągnelismy mu kleszcza). Nie wiem ile czasu potrzeba, żeby domowy kot tak wyglądał.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw kwi 27, 2006 17:57

Trzymaj się, Miluś.
I szybko zdrowiej !
Jesteś w dobrych rękach.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pt kwi 28, 2006 10:09

Miluś jest naprawdę niesamowitym kotem. Wczoraj dosyć długo jechałyśmy samochodem, a on był taki grzeczny, że tylko pozazdrościć. Bez protestu dał się zbadać - jego głównym problemem są pasożyty, różnej maści, dosłownie wszędzie i w ilościach hurtowych. Dostał stronhold oraz antybiotyk (zastrzyk zniósł dzielnie, jak na faceta przystało :wink: ). Dziś rano z apetytem zjadł śniadanie.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto maja 02, 2006 7:06

Co słychać u Milusia? Czy już czuje się lepiej?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw maja 04, 2006 8:07

Dzis minął tydzien odkąd Milus jest w lecznicy. Ma się coraz lepiej, pozbył sie wiekszości "lokatorów", najoporniej idzie z uszami ale i tu sa wyraźne postepy. Przed 5 dni dostawał antybiotyk w zastrzykach i czuje sie zupełnie dobrze, oko wróciło do normy i zniknął brzydki zapach z pyszczka, spowodowany ropa w gardle. Przez wszystkie dni długiego weekendu bylam u niego - to wspaniały kot, bardzo przyjacielski, nie odstepujący mnie ani na chwilę. Apetyt mu dopisuje (chyba nawet trochę się przejada), korzysta bezbłędnie z kuwetki, nigdy żadnej wpadki nie było. Za ok. 10 dni - kastracja (ale wcześniej chciałabym zrobic mu badania krwi ) i po krótkiej rekonwalescencji trzeba będzie opuścić gościnne progi lecznicy. Mam nadzieję, że w tym czasie uda mi się znaleźć dom. Bo Miluś nie ma dokąd wrócić :cry:
Wkrótce będą gotowe milusiowe fotki.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw maja 04, 2006 11:30

A oto Miluś w pełnej krasie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

a to zdjęcie zrobione wczoraj - z każdym dniem jest lepiej :wink:

Obrazek

Chyba niemożliwe, żeby taki kociak nie znalazł domu....
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt maja 05, 2006 7:25

Nie widac tego tak dokładnie na zdjęciach, ale Milus ma piekne zielone oczy. Starałam sie umyc mu te brzydkie żółto-brązowe plamy na łapkach i pysiu, ale nie dało rady. Kiedy juz bedzie miał nowe, zdrowe futerko bedzie naprawde przepięknym kotem :wink:

Obrazek
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon maja 08, 2006 13:29

Jest taki piękny!!!
I jaki męski. Widać, że to facet.
Amico, podarowałaś mu nowe życie.
Trzymam za dobry dom dla Milusia.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 08, 2006 13:41

Wygląda na to, że sama pisze i sama sobie czytam, a niech tam...
W wolne dni chodze do lecznicy na dłuzej, w sobotę przychodze i ... na srodku pokoju na kocyku śpia sobie przytulone koty dwa, oba łaciate: mój Milus z Zenkiem, kotem znalezionym w niedziele wielkanocna w szczerym polu.... Sam tam nie poszedł - Zenek ma niewładną tylną część ciała, to uszkodzenie pourazowe.
A oto przyjaciel Milusia.
Obrazek
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon maja 08, 2006 13:52

Miluś jest naprawdę milusiński :wink: i wyjątkowy. Dobrze że trafił na cioteczke Amice bo inaczej to byłoby z nim kruchutko :( Nie jest juz wogóle podobny do tego Milusia którego wiozłyśmy jakiś czas temu do lecznicy :P
Ania & Kama, Pusia, Misia, Skits, Rafa, Mimi, Misio

Ania

 
Posty: 494
Od: Śro sty 29, 2003 9:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 08, 2006 13:53

Jest taki piękny!!!
I jaki męski. Widać, że to facet.
Amico, podarowałaś mu nowe życie.
Trzymam za dobry dom dla Milusia.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 08, 2006 14:01

Coś mi dzisiaj źle działa internet. Albo nie wysyła wiadomości albo podwójnie.

Zenek jest też cudo i ma żółte oczy dla odmiany. Łapka może się wyleczy. Jedna moja kicia też tak ciąŋnęła za sobą nóżkę ale po kilku tygodniach juz chodziła normalnie. To może być wywichnięcie.
Dobrze mieć przyjaciela, zwłaszcza w trudnej sytuacji.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 08, 2006 14:25

Prakseda pisze:Łapka może się wyleczy. Jedna moja kicia też tak ciąŋnęła za sobą nóżkę ale po kilku tygodniach juz chodziła normalnie. To może być wywichnięcie.

To nie wywichnięcie :cry: Zenek ma niewładną tylną część ciała, ma spore zaniki mięśni, jest w trakcie leczenie i nie wiadomo czy to jest stan odwracalny. Ale jest bardzo kochanym i przyjacielskim kotem. Obaj panowie przypadli sobie bardzo do gustu. Wszyscy byli zdziwieni, bo to dwa "pełnowartosciowe" kocurki :wink: ale jak widać pokojowo nastawione. A Miluś to już nie czeka na mnie z utęsknieniem i w lecznicy czuje się jak u siebie.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 118 gości