no wlasnie zobaczymy jutro, bo ona dostaje tam kroplowki, to zawsze cos, bo sama nie bardzo chce jesc
ja wlasnie bylam w lecznicy jakis czas, chcialam tam troche pomoc, bo akurat jest tam 5 koteczkow a nawet 6,ze schroniska w mielcu, do wziecia koteczki sa, i nie maja tam za super warunkow, bede tam chyba chodzic i pomagac pani wet bo przeciez kuwety trzeba sprzatac jak tyle kotow, ze niektore to nawet siedza w kuwetach , leza tam, az zal patrzec na te kotki, a nasza Bidulka jest w klatce z dwoma innymi , lezy w koszyku, akurat jej sie trafil, ale jak chce wyjsc do wody zeby sie napic to inna na nia syczy i prycha i ona sie wraca do koszyka, kuli, i lezy
a tak mi sie dala juz miziac, glaskac, bez jakichkolwiek sprzeciwow, tylko potem sie polozyla tak dziwnie, az sie wystraszylam , bo nie reagowala na nic, moze po prostu usnela

mam nadzieje, ze sie obudzi
wiec jutro zobaczymy czy gagatek wezmie ja do siebie, jak tak, to jakos sobie poradzimy, bo gagatek bedzie musial wyjechac wiec moge chodzic i podawac niunce leki jak bedzie trzeba,