St.Wola- Krówka szuka PILNIE domu!! str 57

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 04, 2006 17:06

Kciukasy i pazurki za Biedulke :ok

Aneta masz PW
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 04, 2006 20:20

Co u Biduli? Jak tylko Wam się uda, wykastrujcie tego Stefana, bo następne problemy będą. Może z tych aukcji coś wpłynie, czego Wam serdecznie życzę!

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 05, 2006 12:54

Będzie łapanka na stefana, bo Mamuśka ma właśnie rujkę a stefan już zdążył się do niej dobrać :evil: :twisted:

Byłam z velvet sprawdzić co z Bidulką. Wyglądała troszkę lepiej, dostaje antybiotyk ale nie chce sama jeść :( Według wetki to ta infekcja ma podłoże bakteryjne a nie wirusowe i nie jest to kk. U wetki ma zapewnioną fachową opiekę ale nie ma miłości i troskiwości :( Ważne jest to, że pozwala się głaskać, co prwada tylko velvet i mi ale to już coś / z wetką nie ma ochoty na takie poufałości/, to chyba świadczy, że to nie jest taka kompletna dzikuska. Cały czas się zastanawiam co robić, czy brać ją do domu i liczyć na to, że uda mi się jakoś podać jej lekarstwa czy zostawić ją na pełne leczenie u wetki :roll:
Tam będzie siedziała w klatce i boję się, że nawet jak będę codziennie do niej przychodzić to ona i tak jeszcze bardziej zdziczeje za tymi prętami. U mnie będzie w łazience, dopilnuję ją z jedzeniem i mam nadzieję, że uda mi się podać jej leki :roll:
No cóż zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień :roll:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt maja 05, 2006 16:21

no wlasnie zobaczymy jutro, bo ona dostaje tam kroplowki, to zawsze cos, bo sama nie bardzo chce jesc
ja wlasnie bylam w lecznicy jakis czas, chcialam tam troche pomoc, bo akurat jest tam 5 koteczkow a nawet 6,ze schroniska w mielcu, do wziecia koteczki sa, i nie maja tam za super warunkow, bede tam chyba chodzic i pomagac pani wet bo przeciez kuwety trzeba sprzatac jak tyle kotow, ze niektore to nawet siedza w kuwetach , leza tam, az zal patrzec na te kotki, a nasza Bidulka jest w klatce z dwoma innymi , lezy w koszyku, akurat jej sie trafil, ale jak chce wyjsc do wody zeby sie napic to inna na nia syczy i prycha i ona sie wraca do koszyka, kuli, i lezy
a tak mi sie dala juz miziac, glaskac, bez jakichkolwiek sprzeciwow, tylko potem sie polozyla tak dziwnie, az sie wystraszylam , bo nie reagowala na nic, moze po prostu usnela :( mam nadzieje, ze sie obudzi
wiec jutro zobaczymy czy gagatek wezmie ja do siebie, jak tak, to jakos sobie poradzimy, bo gagatek bedzie musial wyjechac wiec moge chodzic i podawac niunce leki jak bedzie trzeba,

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt maja 05, 2006 19:58

Trudno cos doradzić. Z jednej strony lepiej, że jest u weta, chociaż to zapewne stres dla niej. ciągłe dojazdy do lecznicy też są stresujące. Jak się pogorszy, może być problem, zwłaszcza teraz, kiedy tydzień składa się prawie z samych wolnych dni. A co właściwie stwierdzono?

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 05, 2006 20:47

U Bidulki stwierdzono infekcję górnych dróg oddechowych na tle bakteryjnym /najprawdopodobniej/
Myślę, że z podawaniem leków w domu jakoś bym sobie poradziła, nawet z zastrzykami /ludziom robię to z kotem też powinno się udać/ W domu przypilnowałabym ją z jedzeniem, bo w lecznicy nie ma szans dopchać się do miski / siedzi Bidulka w klatce z dwoma innymi kotkami :( /
Problem jest w tym, że w poniedziałek muszę wyjechać do Rzeszowa i nie wiem czy nie będę musiała zostać na 2 dni :( Mój TŻ z karmieniem futrzaków sobie poradzi ale nie z podawaniem leków, bo nigdy tego wcześniej nie robił.
Mam nadzieję, że velvet zgodziłaby się przychodzić i podawać Bidulce leki
Jutro się okaże czy można będzie zabrać kotulę od weta[/b]

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 06, 2006 7:23

Gagatek, zazdroszczę Ci umiejętności dawania zastrzyków. musiałam się nauczyć podawać je kotom, bo przy długim leczeniu nie miałam sił codziennie nosić do weta, no i ten ich stres... Zawsze jdnak trzęsą mi się ręce i bardzo to przeżywam. Jeśli to tylko ta infekcja, to po kroplówce i antybiotykach szybko powinno być lepiej i wtedy ją zabieraj. Wet może podac antybiotyk o przedłużonym działaniu, wtedy nie trzeba codziennie. Twój tż wspaniały, że się zgodził na pomoc kotce.

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob maja 06, 2006 7:28

Gagatek gratuluje TZta :)
Ciesze sie ze Biedulka trafila na tak cudownych ludzi - najpierw Velvet a teraz Ciebie i Twojego TZta.
Wierze ze szybko dojdzie do siebie.
razem z Dwukotem trzymamy za Was kciuki i pazurki :)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 06, 2006 8:51

Dzwoniłam właśnie do wetki i dzisiaj będzie można zabrać Bidulkę do domu :D
Wczoraj jak się jej dobrze przyjrzałam to imię aż za bardzo do niej pasuje, jest taka biedniutka i chudziutka. W podobnym stanie była moja Szkrabka jak do mnie trafiła, a teraz jaka piękna kociczka z niej się zrobiła :D /http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40393&highlight=rachel/
Teraz trzeba wziąć się za Bidulkę, z niej też będzie śliczna kotulka :wink:
A jak już panienka troszkę nabierze formy to zacznę szukać jej stałego, kochającego domku, bo tylko na taki zasługuje :D

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 06, 2006 16:03

Cieszę się, że jest troche lepiej i trzymam kciuki za znalezienie nowego domku!

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob maja 06, 2006 21:04

Bardzo proszę o forumowe kciuki za zdrowie Bidulki, wiem, że one potrafią zdziałać cuda.
Bidulka leży sobie w legowisku, które dla niej przygotowałam i nie ma wniej wcale woli życia, leży taka smutna i zrezygnowana, co na nią spojrzę, to płakać mi się chce :crying:
Ilekroć do niej zajrzę to proszę aby wykorzystała sznsę, którą zesłał jej los, że teraz jej życie może być piękne i szczęśliwe.
Tak bardzo chcę aby jej się udało

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 06, 2006 21:24

:ok:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Sob maja 06, 2006 21:44

Biedulko nie daj sie walcz bo warto :!:
Kciuki i pazurki :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 07, 2006 7:58

Z niepokojem i nadzieją czekam na wieści o Bidulce i pozostałych z piwnicy.

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie maja 07, 2006 9:06

U Bidulki nocka minęła spokojnie. Po kilkukrotnym zakropleniu oczka ropy już w nim znacznie mniej. Z zastrzykiem też sobie poradziłam więc odpadają pełne stresu wypady do weta.
Martwi mnie, że Bidulka nie chce jeść. Ciężko ją karmić na siłę, bo ma w pyszczku ranki :cry: ale jak dalej będzie odmawiała jedzenia to nie będzie wyjścia :( , dobrze, że chetnie pije.
W nocy zrobiła sioo ale kupalka nie ma, ile można czekać na kupkę :?:
U wetki nie wiadomo czy się załatwiała, bo była w klatce z dwoma innymi kotkami. Z drugiej strony jak nie je, to nie ma czym zrobić :cry:
Niech ktoś wymyśli coś mądrego POMOCY :!:
Boję się jej teraz dawać parafinę a nie mam pojęcia ile można bezpiecznie czekać :?: :?: :?:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo, Google [Bot], luty-1, MruczkiRządzą i 104 gości