Budrys i Migdał & czasowo Radża, Szprotka i Bakalia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 06, 2006 11:21

Uf, grunt, że wszystko dobrze się skończyło, mizianko dla wystraszonych Futrzaków. Gratuluję opanowania, ja w takiej sytuacji wpadłabym w gigant panikę.
A tak przy okazji jaki masz transporter?
Obrazek

zinka

 
Posty: 133
Od: Wto lut 22, 2005 20:28
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob maja 06, 2006 11:26

Groza.
I szczęście w nieszczęściu,że udało się je złapać. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob maja 06, 2006 11:30

Mysza - współczuję, naprawdę. To jest taki mój mały koszmar - że kiedyś, np. na wstrętnym skrzyżowaniu przy białym sklepie, tuż przed lecznicą, rozpadnie mi się transporter i kicia ucieknie, albo potrąci ją samochód. Przejścia nie znoszę, trzeba tam mieć oczy wokól głowy, mimo świateł. Chociaż nigdy transporter się nie rozpiął (raz wypadła tylko kratka, którą źle zapięłam, ale Inka tylko się cofnęła głębiej) to mam jakąś schizę. W takim wypadku Inka pewnie by została na miejscu, ale Salem PRAWIE na pewno zwiewał by ile sił w nogach - jest bardzo płochliwy. Zawsze przed wyjściem i po wyjściu z lecnzicy bardzo dokładnie sprawdzam kontenerek. Ale nie wszystko, jak widac, da się przewidzieć :? .
Mysza, szczęście w nieszczęściu, że to się stało jeszcze w twojej okolicy. Strach pomyśleć, co by bylo, gdybycie dalej zaszli :conf: .

To był nowy transporter?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob maja 06, 2006 11:42

To moj koszmar senny bo i w rzeczywisosci okropnie sie tego boje.
Nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze udalo ci sie ich zlapac.
Obrazek Obrazek Obrazek

zojka

 
Posty: 1345
Od: Pon lut 24, 2003 14:19
Lokalizacja: W-wa Białołęka

Post » Sob maja 06, 2006 11:52

:strach:

Koszmar.
W ubiegłym roku, w nocy, po wizycie u chirurga z poranioną Niedźwiadką byłam tak zdenerwowana, że źle włożyłam kratkę do transportera. Kiedy wyszłam z lecznicy kratka wypadła. Była ciemna noc, Niedźwiadka jest czarna. Dobrze, że była otumaniona środkami znieczulajacymi, bo nigdy bym jej nie znalazła gdyby mi wtedy uciekła. Ale ile razy myślę o tamtym zdarzeniu robi mi się niedobrze.
Podobno neurotyka można poznać po tym, że martwi się tym, co się nigdy nie wydarzyło :wink:.

Mysza - ważne, że chłopaki już w domu, dzielna jesteś, łapać dwa koty, niemal równocześnie i to tak skutecznie :ok:.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 06, 2006 11:59

Myszo, współczuję ci Tych przykrych emocji.
Całe szczęście, że wszystko się dobrze skończyło. Nie zazdroszczę Ci tego potężnego skoku adrenaliny. Dzielna jesteś , że nie straciłaś głowy tak jak Migdał nie przymierzając.
Dzielna Myszka :D

Ja na czas każdego transportu, kładę moim kocicom szelki i smycze i dopiero zamykam do transportera, jeszcze nigdy mi nie czmychnęły, ale jakby co zawsze łatwiej złapać.

Trzymajcie się.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Sob maja 06, 2006 12:01

:strach:

ja mam taką wizję prześladowczą jak przechodze do weta mostkiem nad stawami
że mi kot wypada i wskakuje do wody :strach:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob maja 06, 2006 13:11

:strach: Mysza, współczuję i gratuluję jednoczesnie. Najważniejsze, że w caŁłm przerażeniu zachowałaś zdolność ruchową ....

Ja też mam obsesję że mi się transporter rozleci - zwłaszcza jak przechodzę przez pętlę lub na skrzyzowaniu przy lecznicy; szczególnie z Franiem, bo najcięższy ;) , najbardziej strachliwy i nigdy w dorosłym życiu nie był dzikim kotem - w ogóle nie zna tego świata, sam dźwięk autobusu go stresuje....

Migdałku, Budryniu, mam nadzieję że ta pucha była pyyycha ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob maja 06, 2006 13:55

Mysza, współczuję...
Rozpadnięcie się transportera, to koszmar, który mnie prześladuje zawsze kiedy wychodzę z potworami... Dlatego byłam szczęśliwa w zimie, kiedy trasporter był dodatkowo zabezpieczony ocieplaczem...
Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. BTW, jaki masz transporter?
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob maja 06, 2006 18:32

Okropne przeżycie.

Jakiej firmy jest ten transporter?
I jaki to model?

Wojtek

 
Posty: 28010
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob maja 06, 2006 18:51

:strach:

współczuję - to naprawdę musiało być koszmarne przeżycie :(
bardzo, bardzo się cieszę że chłopaki się nie pogubili

i też jestem ciekawa jaka to firma

na przyjemnych ludzi natrafiłaś, nie ma co :evil:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 06, 2006 18:59

Omajngot :strach:
Współczuję, dobrze, że chłopak dał się złapać.

No, ale teraz masz koty wychodzące, tylko rzadko i na krótko :twisted:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob maja 06, 2006 19:01

To straszne :(
Jaki to transporter? :(
On nie powinien sie rozpasc nawet jak jedno trzymanie puscilo :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88487
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob maja 06, 2006 19:03

boze Mysza...
dobrze ze udalo ci ie oba zlapac...
o ludziach jak zawze chetnych do pomocy nie wspomne...
i ponawiam pytanie poprzednikow - co to za transporter??
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Sob maja 06, 2006 19:29

Mysza współczuję serdecznie takiego przeżycia. :strach:
I wzorem poprzedników proszę o podanie jaki to transporter przyczynił Ci tyle strachu :?: Żeby wiedzieć, jakiego zakupu unikać.

Wawe

 
Posty: 9523
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 215 gości