
wyciagnelam jej mokre szmaty polozylam jej czystej kawalek ale nawet nie moglam dobrze polozyc bo tak drapie, nawet rekawiczke przedziurawila
zrobilam jej wieksze pomieszczenie, z takiego wielkiego kartonowego pudla, tam gdzie wejscie przystawilam otwarty transporter, w pudle postawilam jej kuwetke i miseczki z woda i jedzonkiem, poobkladalam ze wszystkich stron zeby nie wylazla, moze nie wyjdzie
to mnie troche przerasta, juz tak sobie mysle moze powinnam ja byla zostawic na tych rurach, moze ona zawsze taka bedzie


