Dresiarze i Nocka - to już rok bez Ciebie, Noceńko

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 26, 2006 18:01

Od poniedziałku mamy z Nocunią drugą serię interferonu. W zeszłym tygodniu była na wizycie kontrolnej u pani doktor i ze względu na wciąż powiększony węzeł chłonny i kiepski apetyt, dr Jagielski zarządził jednak steryd. Po sterydzie apetyt na mięsko wrócił na dni kilka, teraz już mięsko je średnio, za to suche wcina aż miło. szkoda tylko, że nie swoje. No ale trudno. Do tego panna bryka aż miło, jest rozgadana, zamaszysta, chodzi po domu i powiewa porteczkami, czasem robi matriksa - a to na wannie, a to na ścianie. Czyli norma.
Ale żeby nie było za różowo, to Antosiowi wyszły nienajlepsze wyniki nerkowe :( Robiliśmy badanie moczu, w tym moczu wetka zobaczyła jakieś wałeczki, które mogą świadczyć o tym, że coś z nerkami jest nie do końca ok. Zarządziła badanie krwi na nerki, zrobiliśmy całość, w końcu jak się już kota kłuje, to trzeba machnąć wszystko. No i generalnie jest ok, ale mocznik mamy przekroczony (88 jest), kreatynina na samej górze normy (1,8 ). Do tego mamy za dużo eozynofili - wetka mówi, że to albo alergia albo robale. Na alergika Antoś nie wygląda (chociaż kto to wie...), będziemy więc na razie profilaktycznie odrobaczać. Chociaż doprawdy nie wiem, gdzie on ewentualnie mógł załapać robala. Chyba z powietrza...
Ale te ewentualne robale to pikuś, martwią mnie te parametry nerkowe...
Mam cichą nadzieję, że to może być efektem tego, że on malutko pije... Mogą? Powiedzcie, że mogą... Pliiiiis :wink:
Na razie mamy przez miesiąc podawać Antulkowi karmę nerkową (co lepsze, renal czy k/d? <- to pytanie do Was) i go dopajać. I za miesiąc znowu profil nerkowy. I zobaczymy. I zejdę na zawała w końcu. I siostro, gdzie moje sole?
Dobrze, że Antonio jest chodzącą łagodnością i z godnością przyjmuje wstrzykiwanie mu do pysia wody (wstrzykuję mu po kilka kropli, żeby się chłopak nie zachłysnął, tego mi tylko trzeba, w sumie dostaje jednorazowo koło 8-10 ml, kilka razy wieczorem i 2 razy rano).
Co prawda nie wygląda on na chorego. Fakt, że zostało to złapane, gdy tylko wyniki mówią o jakimś problemie, nie ma natomiast żadnych zewnętrznych objawów. Antula sika koncertowo do kuwety, apetyt ma za dwóch, pawiki rzuca normalnie - co 2-3 tygodnie (pasty odkłaczającej odmawiamy mniej więcej tak jak Nocka swojego suchego).
A teraz cała trójka spędza czas na balkonie, bo w niedzielę została zamontowana siatka. W zasadzie to teraz człowiek im niepotrzebny. Nawet do karmienia, bo karmienie jest traktowane jak przykra niedogodność. Przez Klemensa i Noculkę, bo Antoś godnie truchta do kuchni, by w sposób mało dyskretny domagać się swojego papu. Nocka z Klemciem się obrażają i jedzenie bojkotują, żądając natychmiastowego wypuszczenia na balkon. Doszło do tego, że nie otwieram balkonu w ogóle, dopóki kotki nie dostaną jedzonka. Jak z dziećmi normalnie :wink:
Ostatnio edytowano Śro kwi 26, 2006 19:02 przez galla, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 26, 2006 18:25

Wg NieWiema lepszy jest renal, ale RID Trovetu też może być ;).

Życzę, żeby problemy poszły precz.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw kwi 27, 2006 22:16

Czy kociaste zrobią nam kiedyś wakacje... chociaż gdy u nas było ok, to i tak bacznie się im przyglądałam i podejrzewalam chorobę :roll:

Trzymam mocne kciuki za zdrówko Nocki i Antosia, a Klemens to taka zdrowa ryba?
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Nie kwi 30, 2006 12:37

Dziby125 - Klemens, odpukać, to tytan psychiczny i na razie wszystko wskazuje na to, że i zdrowotny - on nawet szczepionki przechodzi bez problemu - żadnych boleści, złego samopoczucia. No może śpi troszkę więcej wtedy, ale biorąc pod uwagę to, jak szczepionki przechodzi Nocka i Antek (każde ma prawie dwa dni wyjęte z życiorysu, bóle, zero apetytu, apatia itp.), to Klemens zachowuje się tak, jakby szczepionki nie było. I to nawet po szczepionce na białaczkę tak ma. Do tego dużo pije z miski, sika tak, że można od niego nałapać cały pojemnik na mocz. Jedyne co ma lekko nie tak, to ciupeńkę zaczerwienione oczy (krople nie pomagają właściwie, nieco pomógł Dicortineff), czasami zaczewienione nieco dziąsła (ale to mu samo przechodzi) i fioletowego fiutka (ale wetka powiedziała, że z obserwacji, które robiła po tym, jak zobaczyła klemensowego fiutka, wynika że sporo kotów ma fioletowe :wink: )

A teraz do rzeczy, czyli do tematu, który wpisałam w tytule wątku - Nocka dziś znowu puściła pawia niestety, ona tak jakoś ma, że albo nie chce jeść, albo rzyga jak zje z apetytem :evil:
Natychmiast dostała convalescence, które ja mam w domu już teraz zawsze. Do tego ma wyrażnie opuchnięty policzek z lewej strony, z tej samej, z której paskudziło się jej oko (oko już jest o niebo lepsze, ale nadal nieco zaczerienione i rano zbiera się jej w nim ropka. Tyle że już go nie przymyka i nie cieknie jej z niego paskudnie). Na oko nie pomagają krople - tobrex i naclof, nie pomagała maść cusi cośtam, pomógł dość dobrze dicortineff, ale nie do końca, a z kolei nie mozna go stosować przez wiele tygodni.
I teraz moje pytanie - czy ktoś ma pomysł, jak zdiagnozować ten opuchnięty policzek? Jestem przekonana, że to się łączy z tym okiem i rzyganiem, ale nie mam pojęcia jak można takie coś zdiagnozować. Opuchlizna jest twarda, nie boli jej. Utrudnia jej ziewanie, nie mozna też jej zajrzeć do pysia, bo przy szerszym otwarciu krzyczy. Zdjęcie RTG głowy miała robione - w rzucie z góry i z boku (to z boku było robione z rozwieraczem) - zdjęcia są ok. Jej rzyganie nie jest spowodowane żadnym mechanicznym problemem - miała tonę zdjęć RTG z kontrastem, miała USG całej jamy brzusznej, wszystko jest ok. Podstawowe badanie krwi nie wskazało na zapalenie jakieś. Nic też nie wskazuje na to, że to od zęba - Nocka często chrupie suchą karmę i nie ma z tym najmniejszych problemów.
Mała miała powiększone szyjne węzły chłonne i to mocno - ale miała też takie, jak do nas przyszła. Z czasem węzły się jej zmniejszyły, ale nadal były powiększone. Gdy znowu zaczęły się problemy rzyganiowe - ten węzeł z właśnie lewej strony był ogromny. Teraz jest malutki.
My już nie mamy pomysłu co to może być, weci kombinują jak mogą, ale kończą się im pomysły. Mnie do głowy przychodzi już tylko nowotwór na tej szyi, ale pocieszam się, że może nowotwór nie rośnie tak szybko - małą wywaliło na tym policzku w ciągu kilku dni.
Poza tym Nocka ma wyśmienity humor, szaleje, bawi się, bryka, poluje mi na nogi pod kołdrą i sypia rozwalona na plecach. Domowy przydomek "łobuziara" i "wariatka" o czymś świadczy :wink: Generalnie, po zobaczeniu jej w życiu byście nie powiedzieli, że jej coś dolega, i że w dodatku ma białaczkę.
Może ktoś ma jakiś pomysł? Jakąś podpowiedź?
Dodam jeszcze, że Nocka dostawała już niesterydowe leki przeciwzapalne, dostawała steryd, dostawała leki przeciwwymiotne - to wszystko działa maksymalnie tydzień - przez tydzień jest dobrze, po czym problemy zaczynają się od nowa.
Natomiast "odległoś" między jedzeniem a rzyganiem wynosi maks kilka minut, najczęściej paw jest po czasie, jaki jest potrzebny do przejścia z kuchni do pokoju - czyli jakieś kilkanaście sekund.

A żeby nie było tak całkiem ponuro, to powiem Wam, że jeśli myslicie, że kot nie może wdrapywać się po miękkiej, luźnej siatce, to jesteście w błędzie. Nocka potrafi. Do samej góry siatki małpa jedna doszła :twisted:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 30, 2006 13:16

0 pomysłów ponieważ 0 wiedzy, ale za to 1000000 mocnych kciuków za zdrowie Nocki, Antka i Klemensa.

Myślenie o najgorszym to błąd :!:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Nie kwi 30, 2006 14:03

przychodzi mi do glowy zrobienie endoskopii - kierunek wroclaw
zeby zobaczyc co kryje gorna czesc przelyku
cos tam moze byc

poza tym tak szybko powiekszac moze sie slinianka
jesli zatka sie przewod odprowadzajacy sline

zatoki przynosowe?
no i jeszcze moze tarczyca?

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Nie kwi 30, 2006 15:23

Może jakiś ropień się kształtuje?

Emilia1

 
Posty: 838
Od: Śro sie 31, 2005 8:17

Post » Nie kwi 30, 2006 19:58

Dzięki dziewczyny za podpowiedzi, zrobię sobie listę, może ktoś coś jeszcze podpowie, bo pojadęz małą do weta dopiero we czwartek (we czwartek wraca nasza pani doktor). No i będziemy kombinować.
Tak się tylko zastanawiam - zarówno ślinianka i ropień powinny dawać objawy bólowe, a tu nic - wygląda jakby miała po prostu bardziej rozbudowany policzek :wink: Chociaż z drugiej strony - jesli ropień jest "mocno" otorbiony, to tak nie boli bardzo... A tarczyca u kota to w którym miejscu może wywalać? Bo ona ma tę gulę tak jakby poprowadzić linię od ucha w dół i od policzka do tyłu i na przecięciu jej wyrosło toto.
Humorek panience nadal dopisuje na szczęście, szalała dziś po drapaku, dostała zabaweczkę od mojej mamy, bo była z wizytą - zabawkę sama sobie rzucała (Nocka, nie mama :wink: )
Na razie Nocek zyska sobie nowy przydomek - chomiczek :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 30, 2006 20:26

z tarczyca Gallo sama nie wiem
bo z jednej strony piszesz, ze to jest raczej z tylu
a z drugiej Nocka wymiotuje co moze oznaczac jakas patologie w okolicy przelyku
tarczyca nieprawidlowa moze dawac objawy na linii prostej szyja-jezyk

jesli to jest za uchem, to moze jeszcze sprawdzic wyrostek sutkowaty,
o ile istnieje taka struktura u kota (u ludzi istnieje tam taka pusta przestrzen w kosci, gdzie moze gromadzic sie ropa)

kojarzy mi sie slinianka bo ona moze sie szybko nawrotowo powiekszac przy zatkaniu przewodu i dawaloby to wlasnie nie tyle ostry bol caly czas co tepy przewlekly i nasileniem przy jedzeniu czy otwieraniu paszczy

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Pt maja 05, 2006 14:12

No to już wiemy, cóż to za tajemnicza gula była na szyi Nocki.
Nie żadna elegancka ślinianka, nie enigmatyczna tarczyca, nie żadne górnolotne zatoki nosowe.
Otóż Nocka miała tam zwykłego, ordynarnego ropnia.
Moje odczucia, że ten twór jest twardy wynikały z tego, że bałam się jej to pomacać mocniej - zakładałam, że to coś może jej pęknąć, albo może ją zaboleć i wolałam taką czarną robotę, jak ściskanie nieprawidłowości na szyi Nocki, przerzucić na panią doktor. Nocka i tak już jej nie ufa, więc pani doktor bardziej sobie zaszkodzić nie może :twisted: I tak teraz Nocka nie czeka już ze strzelaniem pociskami na moment wyjmowania z kontenerka albo na moment mierzenia temperatury. Teraz wali kupala w momencie wejścia do lecznicy, a potem doprawia to siuśkami, więc po zdjeciu górnej części kontenera mam już rozkoszny komplecik na kocyku, a czasem i na Nocce :twisted:
A gulę pani doktor pomacała, znalazła jedno bardziej miękkie miejsce (bo było tylko jedno, aż tak się nie pomyliłam w opisie, że to jest twarde), wbiła igłę (Nocunia dzielna nic nie powiedziała nawet na gmeranie jej igłą w osobistej guli), pomerdała tą igłą w guli i chciała coś z tego wyciągnąć, ale nic nie szło. Ale za to jak zrezygnowana wyjęła z guli igłę, to pociekło... Piękna, dorodna, dojrzała ropa, nic tylko ją na paliwo przerobić normalnie :evil: No to Nocka została miejscowo znieczulona i zostało jej zrobione nacięcie, to co się dało, zostało wyciśnięte, krater został przepłukany płynem Oliwkowa i dostaliśmy płyn do płukania krateru raz dziennie. I Betamox w dupala i do domciu w formie wyrawki do podawania co drugi dzień. No i zobaczymy. Nacięcie jest małe, ale może nie trzeba będzie go powiększać.
Nocka wygląda teraz rozkosznie - ma wygolony policzek, gule ma koloru różowego, więc wygląda w tym miejscu jak świnka, do tego w guli jest dziurka - po prostu mamy w domu cacko z dziurką :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 05, 2006 16:07

No to cieszy :D ale z ropniem też trzeba uważać- bywa podstępny... Nie wolno dopuścić do zamknięcia się przetoki-otwór przez który sączy się ropa na zewnątrz powinien być codziennie czyszczony. Moja Niarzka miała też ropnia pod żuchwą i cały proces odnowy ( zejście ropy, budowanie ziarniny pod martwą tkanką...) trwał jakieś 2 tygodnie.

Emilia1

 
Posty: 838
Od: Śro sie 31, 2005 8:17

Post » Pt maja 05, 2006 16:24

Emilia1 pisze:No to cieszy :D ale z ropniem też trzeba uważać- bywa podstępny... Nie wolno dopuścić do zamknięcia się przetoki-otwór przez który sączy się ropa na zewnątrz powinien być codziennie czyszczony. Moja Niarzka miała też ropnia pod żuchwą i cały proces odnowy ( zejście ropy, budowanie ziarniny pod martwą tkanką...) trwał jakieś 2 tygodnie.


Pilnuję tej jej dziurki jak oka w głowie niemal :wink: sprawdzam, czy się nie zasklepiła, ale nie zasklepiło się samo na razie, więc nie musiałam jej męczyć z odmywaniem zaschnięcia. Dziś wieczorem będzie miała wpuszczany płyn Oliwkowa i tak mamy 4 dni robić, zobaczymy co potem.
Tak się zastanawiam, co ona jeszcze wymyśli...
Rzyga niestety nadal, zjadła z chęcią kurczaczka, ale natychmiast puściła pawia. Czyli kontynuujemy papkę convalescence i cieszymy się, jak zje kilka kawałków mięska i się nie porzyga po nich.
Nie mogę powiedzieć, że się nudzę :twisted:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 23, 2006 11:39

Ale się naszukałam Nocuni (wyszukiwarka wcale mi nie działa). Mam nadzieję, że wszystko ok. :lol: Jak z jedzeniem? Ciągle zwraca? :roll: Nieustannie trzymam kciuki za dziewczynkę. :ok: :ok: :ok:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto maja 23, 2006 11:59

Całe szczęście że to "tylko" ropień, mała jest bardzo dzielna, bo ja miałam wrzody, a to chyba coś podobnego i wiem jak to boli :? Co u reszty kociej bandy?
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto maja 30, 2006 12:15

Coś cicho ....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera i 34 gości